Psiak myślał, że złapał Pana Boga za nogi, ale się pomylił. "Nie wydam na kundla już ani grosza"

Pies został adoptowany, a potem znów oddany do schroniska fot. Facebook.com, Fundacja dla Szczeniąt Judyta
Ten cudowny psiak myślał, że dostał drugie życie i kochającą rodzinę. Niestety srogo się pomylił. Gdy nieco podrósł, właściciele stwierdzili, że nie chcą go dłużej w swoim domu. Tym samym znów trafił do schroniska.
/ 16.02.2024 10:55
Pies został adoptowany, a potem znów oddany do schroniska fot. Facebook.com, Fundacja dla Szczeniąt Judyta

Decyzja o adopcji zwierzęcia zawsze powinna być dobrze przemyślana. To bowiem żywa istotka, która ma swoje uczucia i rozumie więcej, niż nam się może wydawać. Gdy ktoś chce ją przygarnąć i dać jej dom, robi sobie ogromne nadzieje. Właśnie dlatego, jeśli już zabierzemy psiaka lub kotka ze schroniska, powinniśmy otoczyć go opieką i miłością oraz zapewnić go, że nigdy go nie zostawimy. Niestety wielu ludzi wciąż o tym zapomina.

Został oddany do schroniska po adopcji

Na profilu Fundacja dla Szczeniąt Judyta na Facebooku pojawił się rozrywający serce wpis. W filmiku pokazany jest cudowny czarno-biały psiak. Ma oczy pełne nadziei i widać, że tylko czeka, aż ktoś go ukocha i da mu ciepły kąt u swojego boku. Ostatnio jednak jego serduszko pękło na milion kawałków.

Ten słodziak dostał już szansę na dom. W lipcu 2023 roku, gdy miał 2 miesiące, został przygarnięty przez małżeństwo. Wszystko było dobrze do momentu, aż okazało się, że kobieta jest w ciąży. Wówczas stwierdziła, że właśnie wtedy psiak zaczął „niszczyć jej życie”.

Znienawidziłam go – powiedziała – i zamiast cieszyć się ciążą, przez niego jest na środkach uspokajających. Pies w nocy skamle, raz się cieszy, by za chwilę się kulić, jakby go ktoś bił. Zdemolował mieszkanie. Wyciągnął rzeczy z szafy, obsikał je, ucieka, nażarł się chemii i wymiotował i trzeba było jeździć z nim do weterynarza, zachowuje się, jakby miał dwubiegunówkę – Fundacja Judyta wymienia „argumenty”, które podała kobieta oddająca psa.

Wolontariusze fundacji zapytali małżeństwo, czy może szukało pomocy z psiakiem u behawiorysty. Odpowiedź jest porażająca.

Nie wydam na kundla już ani grosza – poinformowała kobieta.

Po co w takim razie w ogóle przygarniała psiaka? Przecież trzeba liczyć się z tym, że to żywe stworzenie, które niczym małe dziecko rozrabia i kosztuje.

Pies to nie zabawka. Ma swoje uczucia, charakter, emocje. Pies nie robi nam na złość! Takie zachowanie to sygnał, że jest problem, że pies z czymś sobie nie radzi, że potrzebuje pomocy – pisze Fundacja Judyta.

Niestety ten maluch „nie spełnił oczekiwań” rodziny, która go wybrała. Teraz czeka na kolejny dom. Tylko zobacz, jaki to słodziak.

Psiak czeka na kochający dom

Jeżeli chciałbyś odmienić los tego cudaka i zapewnić mu kochający dom, skontaktuj się z fundacją, wypełniając ankietę na koncie Fundacja Judyta na Facebooku lub dzwoniąc pod numer telefonu 570 897 899.

Jeśli natomiast nie jesteś w stanie go przygarnąć, ale chcesz pomóc, udostępnij ten wpis. Niech dotrze do jak największego grona odbiorców, bo może wśród nich znajdzie się dobry człowiek, który pokocha malucha i da mu wspaniały dom.

- W głowie się nie mieści.
- Brak mi słów… Obyś piesku znalazł szczęśliwy dom.
- W życiu nie przyszłoby mi do głowy oddać psa, bo jest trudny – piszą komentujący.

Nam też trudno to zrozumieć. Trzymamy mocno kciuki, aby ten słodziak znalazł nowy domek, w którym los się do niego uśmiechnie.

Źródło: Facebook.com, Fundacja dla Szczeniąt Judyta

Czytaj także:
Helenka została adoptowana, ale wróciła do schroniska. Powód, który podała rodzina, woła o pomstę
Dotarliśmy do wstrząsającego nagrania. Tak cierpi psiak oddawany do schroniska
Serce tego psiaka rozpadło się na kawałki. To, co zgotowali mu ludzie, woła o pomstę do nieba

Redakcja poleca

REKLAMA