Niewiarygodne, co zrobił, żeby uratować kociaka. Jego poświęcenie nie zna granic

Kot uratowany z rury fot. facebook.com/KTOZschronisko
By ratować kota, bohaterski strażak czołgał się 40 metrów wąską rurą. Prawdziwy „superbohater” ocalił zwierzaka z narażeniem życia. Przeczytaj, jak potoczyła się ta historia.
/ 08.02.2024 10:50
Kot uratowany z rury fot. facebook.com/KTOZschronisko

Kot utknął w kanalizacji i sam nie mógł się wydostać. Do akcji wkroczyli strażacy i podjęli ryzykowną decyzję. Jeden z nich przeczołgał się 40 metrów, by wyciągnąć kociaka.

Niewiarygodne, co zrobił, żeby uratować kociaka

Ta niezwykła historia wydarzyła się w Krakowie, w okolicy ulicy Bobrzyńskiego. Doszło tam do potrącenia kota, a na dodatek poszkodowany zwierzak wpadł do kanalizacji. Pupil uciekał tak długo, aż utknął pomiędzy dwoma studzienkami. Był przerażony i zdezorientowany.

Na pomoc zwierzakowi ruszyli strażacy. Nie udało się dotrzeć do kota zwykłymi sposobami. Szybko podjęto decyzję o wejściu do rury o wymiarach niewiele większych od człowieka, która doprowadzi do przestraszonego pupila. Jeden ze strażaków musiał czołgać się aż 40 metrów ciasnym przewodem, by odszukać kota. Zobacz zdjęcia z tej niesamowitej akcji:

Poświęcenie bohaterskiego strażaka nie zna granic

Akcja ratowania kota zakończyła się sukcesem. Zwierzak został złapany i przewieziony do lecznicy. O zdarzeniu poinformowało na swoim profilu na Facebooku schronisko w Krakowie. Wolontariusze tak podsumowali niesamowite umiejętności, odwagę i poświęcenie strażaka:

Bo prawdziwi superbohaterowie nie noszą peleryny! Dziękujemy za Wasze codzienne poświęcenia i za uratowanie kolejnej żyjącej istoty – czytamy na profilu Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie.

Pod postem swoje gratulacje i podziękowania wpisywali internauci. Jedną z komentujących okazała się kobieta, która zgłosiła sytuację i oglądała funkcjonariuszy w akcji. Tak opisała swoje odczucia:

Bardzo dziękujemy! Panowie pojawili się dosłownie parę minut po naszym zgłoszeniu, błyskawicznie podjęli działania. Szczególne brawa dla pana po prawej – to on się wczołgał do rury, do nas dochodziły wtedy już tylko dźwięki rozjuszonego tygrysa. Bardzo, bardzo dziękujemy wspaniałym strażakom – napisała w komentarzu.

Zarówno postawa strażaków, jak i kobiety, która zaalarmowała służby, jest godna pochwały. 

Źródło: facebook.com/KTOZschronisko oraz krknews.pl

Czytaj także:
Psy ze schroniska mogą być wdzięczne tej 89-letniej kobiecie. Jej dobroć nie zna granic
Przywiązał psa do słupa i zostawił wiadomość. Te dwa słowa są okrutne
Rozpoczął życie w rozpadającej się budzie i na łańcuchu. To nie koniec jego dramatów

Redakcja poleca

REKLAMA