Kupiła owczarka w pseudohodowli. Błyskawicznie oddała go do schroniska

Kupila owczarka w pseudohodowli. Błyskawicznie oddała go do schroniska fot. Facebook.com, Tierschutzverein Minden und Umgebung e.V.
Cała rodzina tej kobiety marzyła o tym, aby w domu pojawił się owczarek niemiecki. Postanowiła spełnić to marzenie i kupiła psa tej rasy w pseudohodowli. Zwierzak był w domu tej rodziny tylko przez 24 godziny, bo potem trafił do schroniska. Zobacz, z jakiego powodu.
/ 16.05.2024 21:00
Kupila owczarka w pseudohodowli. Błyskawicznie oddała go do schroniska fot. Facebook.com, Tierschutzverein Minden und Umgebung e.V.

Wiele mówi się na temat tego, aby nie kupować zwierząt w pseudohodowlach. Jest już bowiem sporo przykładów osób, które mocno zawiodły się na pupilu z takiego miejsca. Jakiś czas temu pisałyśmy o mężczyźnie, który kupił psa z hodowli, a otrzymał zupełnie inne zwierzę. Podobna sytuacja przytrafiła się tej kobiecie. Choć jej pupil faktycznie był owczarkiem niemieckim, jakiego chciała, problem pojawił się pod zupełnie innym względem. I w tym wszystkim najbardziej ucierpiał zwierzak.

Kupiła owczarka w pseudohodowli i oddała go do schroniska

Portal swiatzwierzat.pl dotarł do wpisu na Facebooku, w którym opisana jest historia pewnej kobiety. Ta chciała sprawić radość swojej rodzinie i postanowiła kupić owczarka niemieckiego z hodowli. Była to niezarejestrowana placówka, więc dość podejrzana - zwłaszcza że znalazła ogłoszenie w gazecie, a psiak nie miał nawet żadnych wyników badań lekarskich. Kobieta jednak się tym zupełnie nie przejmowała. I to nie wyszło jej na dobre.

Na początku maluszek wydał jej się niewinny i słodki. Cała rodzina była zachwycona psiakiem. Gdy jednak trochę się oswoił w nowym miejscu i zaczął przekonywać do ludzi, którzy go przygarnęli, pokazał swoje prawdziwe oblicze. Jego szczenięce zabawy okazały się dość agresywne, psiak bowiem ugryzł nie tylko właścicieli, ale też ich kota i dziecko. W dodatku nowi nabywcy szczeniaka stwierdzili, że zrobił to specjalnie. Wtedy postanowili się go pozbyć.

Owczarek z pseudohodowli był agresywny

Kobieta nie wytrzymała nawet 24 godzin i od razu zadzwoniła do schroniska z prośbą o zabranie psa. Ten maluch musiał przejść przez piekło i właśnie z tego powodu wynikało jego zachowanie. Niestety nie dostał szansy od nowych właścicieli, tylko od razu został wyrzucony na bruk. Jeszcze tego samego dnia trafił do schroniska.

Personel placówki postanowił przyjąć czworonoga, choć prosił opiekunkę, żeby poczekała z tą decyzją przynajmniej do rana. Niestety dla tego malucha był to jeden z najgorszych dni w życiu. Dostał szansę na nowe życie, a ta została mu błyskawicznie odebrana.

Czego ten maluch doświadczył wcześniej… Czy zostawił mamę za szybko, czy nie był socjalizowany, tego chyba nigdy się nie dowiemy. Jednak oczywiste jest to, że szukamy dla niego naprawdę doświadczonego opiekuna – napisało schronisko we wpisie na Facebooku.

Podczas badań zwierzak nie przejawiał agresywnego zachowania. Zaczął się denerwować dopiero w momencie obcowania z innymi zwierzętami – zwłaszcza psami. On naprawdę musiał przejść przez piekło. I wymaga wsparcia behawiorysty oraz człowieka, który bezwarunkowo go pokocha. Wtedy na pewno wyjdzie na prostą i wyrośnie na cudownego, dobrze wychowanego owczarka.

Tylko zobacz, jaki to wspaniały psiak.

Źródło: swiatzwierzat.pl/Facebook.com, @Tierschutzverein Minden und Umgebung e.V.

Czytaj także:
Kupiła maltańczyka za 6 tysięcy złotych. Prawda o psiaku wyszła na jaw, gdy dorósł
Maleńkie psiaki wyrwane z pseudohodowli. Rasa stała się ich przekleństwem
Wrócił do schroniska po 2 latach od adopcji. Maluch tęskni i nie rozumie, co złego zrobił
 

Redakcja poleca

REKLAMA