Jej ukochany pies zdechł przez to, co znalazł w ogródku. Kobieta ostrzega innych opiekunów zwierząt

Jej ukochany pies zdechł przez to, co znalazł w ogródku. Kobieta ostrzega innych opiekunów zwierząt fot. Adobe Stock, schulzie
Kobieta podzieliła się przykrą historią ze swojego życia. Jej ukochany pies zdechł przez to, co znalazł w ogródku. Teraz kobieta ostrzega innych opiekunów zwierząt przed tym, co ich pupile mogą znaleźć właściwie wszędzie. Tylko zobacz, co takiego się stało.
/ 29.04.2024 19:00
Jej ukochany pies zdechł przez to, co znalazł w ogródku. Kobieta ostrzega innych opiekunów zwierząt fot. Adobe Stock, schulzie

Wszyscy troszczymy się o swoich pupili i staramy się zrobić wszystko, aby zapewnić im bezpieczeństwo. Tak samo było z tą kobietą. Nie spodziewała się jednak, że w tak niepozornym miejscu jak jej własny ogródek dojdzie do takiej tragedii, a najbardziej ucierpi na tym jej ukochany psiak. Teraz kobieta ostrzega innych opiekunów zwierząt przed podobną sytuacją. Sam zobacz, na co powinieneś uważać.

Jej ukochany pies zdechł przez to, co znalazł w ogródku

Portal thesun.co.uk opisał historię Tracey King z Medway w hrabstwie Kent. Kobieta opłakuje swoją ukochaną suczkę, która zdechła z powodu tego, co zjadła w ogródku. Psinka miała zaledwie 1,5 roku. Tym samym osierociła troje szczeniąt i jednocześnie zasmuciła całą rodzinę, która była z nią bardzo związana. A wszystko z naprawdę niepozornego powodu.

Chihuahua pewnego dnia wyszła do ogródka przy domu. Często zdarzało jej się to robić. Tak też robią różne zwierzaki, które wychowują się w domach jednorodzinnych. I choć wydawać by się mogło, że spacer po przydomowym ogródku jest bezpieczny, wystarczy chwila nieuwagi, a wszystkiemu winien jest… ślimak.

Pies połknął ślimaka i zdechł

Kobieta ostrzega innych opiekunów zwierzaków, aby pilnowali swoich pupili, gdy te bawią się w ogrodzie. Jej sunia zdechła, ponieważ zjadła ślimaka. Pierwszym niepokojącym objawem było to, że dostała rozstroju żołądka. Potem było już tylko gorzej.

Gdy kobieta poszła do weterynarza, aby odebrać swojego psiaka, okazało się, że ten łapie ostatnie tchnienia.

Pojechałam odebrać Ivy, a ona dosłownie łapała ostatni oddech. To było niezwykle traumatyczne. Wszyscy płakali. Ona nie miała nawet dwóch lat do października, była absolutnie wypatroszona – mówi załamana kobieta.

Psinka zmarła w ciągu 24 godzin. Weterynarz zdradził kobiecie, że przyczyną mógł być ślimak. Okazuje się, że te mięczaki, choć nie są trujące dla psów, mogą przenosić nicienie płucne, czyli pasożyty bardzo niebezpieczne dla czworonogów. I prawdopodobnie to właśnie on wywołał ciężką chorobą u psiaka kobiety. Jednocześnie może być bardzo niebezpieczny dla naszych pupili, więc warto mieć oczy dookoła głowy, gdy wypuszczamy je do ogrodu.

Źródło: thesun.co.uk

Czytaj także:
Po czym poznać, że pies umiera? Ekspertka wskazuje konkretny znak
Maleńki psiak znalazł się w ogromnym niebezpieczeństwie. Spełnił się koszmar opiekunki
Nie żyje psi bohater. Fuks uratował niejedno ludzkie życie

Redakcja poleca

REKLAMA