Ból w jej oczach łamie nasze serca. Sunia przez lata była traktowana jak największe zło

pies fot. Facebook @OTOZanimals
Stara suczka była przetrzymywana w koszmarnych warunkach. Ból w jej oczach łamie nasze serca. Przez lata była skazana na niewyobrażalne cierpienie.
pies fot. Facebook @OTOZanimals

Pod skrzydła Ogólnopolskiego Towarzystwa Opieki nas Zwierzętami Inspektorat w Gliwicach trafiła psia seniorka. Przez lata była przetrzymywana w skrajnych warunkach. Ogromny ból w jej oczach łamie nasze serca. Czy ma jeszcze szansę na odrobinę szczęścia?

Ból w jej oczach łamie nasze serca

Kilka dni temu inspektorzy OTOZ w Gliwicach otrzymali zgłoszenie, z którego wynikało, że na jednej z posesji więziony jest psiak. Gdy dotarli na miejsce, ich oczom ukazał się przerażający widok. Sunia była przetrzymywana w pomieszczeniu, które przypominało śmietnik. Spała na stercie klamotów, pomiędzy walającymi się starymi garnkami i plastikowymi torbami, znoszonymi ubraniami i innymi przedmiotami, które nie nadawały się do użytku. To jednak nie koniec jej problemów.

Sunieczka jest bardzo wychudzona, ma ogromne problemy z poruszaniem się. Potrzebuje natychmiastowych badań i diagnostyki. Dodatkowo, ze względu na sędziwy wiek psina ma problemy, jakie występują u ludzi, czyli bolące stawy czy demencję, przez którą czasem zapomina, jak należałoby się zachowywać – informują gliwiccy inspektorzy OTOZ za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Psinka została zaopiekowana i objęta specjalistycznym leczeniem. Otrzymała także nowe imię — Bejbi.

Jaki los czeka Bejbi?

Miłośnicy zwierząt nie kryją oburzenia. Wiele osób nie może zrozumieć, że przez lata ani sąsiedzi, ani rodzina nie zainteresowali się suczką, jej stanem zdrowia oraz warunkami, w jakich była przetrzymywana.

A gdzie były władze, opieka socjalna? Dlaczego nikt nie zajął się osobą, która mieszka w takich warunkach? Gdzie była rodzina, sąsiedzi i policja? Czy wszyscy pozbawieni byli oczu i słuchu? A może też węchu, bo tam na pewno musiało śmierdzieć. Szkoda mi tego psa, bo nic nie zawinił  możemy przeczytać pod postem OTOZ Animals.

Pojawiają się też głosy, że właściciel powinien zostać obciążony kosztami leczenia zwierzaka.

Bejbi mieszka w psim hoteliku, gdzie została otoczona indywidualną opieką. Jej zaawansowany wiek, problemy zdrowotne oraz potrzeba specjalistycznego leczenia i żywienia, sprawiają, że jest ona psem nieadopcyjnym. Mamy jednak nadzieję, że ostatnie tygodnie, a nawet miesiące spędzi z pełnym brzuszkiem i w komfortowych warunkach.

Źródło: Facebook @OTOZanimals, @otoz.gliwice

Czytaj także:
Pies, który jeździł koleją, istnieje i mieszka w Polsce. Jego historia jest niesamowita
Wyrzuciły zwierzaki na środku ulicy i uciekły. Ale to nie koniec dramatu tych psinek
Przerażające odkrycie na górskim szlaku. Gdyby nie turyści, skończyłoby się tragedią

Redakcja poleca

REKLAMA