Słodycze - czy i dlaczego stanowią problem

Ludzie lubią jeść różne rzeczy. Można być maniakiem pieczywa, mięsa, warzyw, owoców, nabiału... Niektórzy z nas należą to zacnego grona, które najlepiej jadłoby na okrągło słodycze… Jeśli jesteś fanką słodyczy, to pozostaje pytanie, co w związku z tym? Czy to zły wybór? Czy powinnaś z nich rezygnować? I wreszcie – czy sądzisz, że masz na to jakikolwiek wpływ?
/ 20.07.2011 08:06

Ludzie lubią jeść różne rzeczy. Można być maniakiem pieczywa, mięsa, warzyw, owoców, nabiału... Niektórzy z nas należą to zacnego grona, które najlepiej jadłoby na okrągło słodycze… Jeśli jesteś fanką słodyczy, to pozostaje pytanie, co w związku z tym? Czy to zły wybór? Czy powinnaś z nich rezygnować? I wreszcie – czy sądzisz, że masz na to jakikolwiek wpływ?

Dlaczego uzależniamy się od słodyczy?

Na ogół jest tak, że po zjedzeniu czegoś słodkiego poprawia nam się humor, czujemy się zrelaksowane i zadowolone. Dzieje się tak, ponieważ wzrasta poziom glukozy we krwi. Glukoza stymuluje wydzielanie serotoniny odpowiedzialnej za dobry nastrój. Jednak to poprawianie sobie humoru przez zjadanie słodyczy, niestety może doprowadzić do uzależnienia…

Jeżeli będąc zestresowana sięgasz po słodką przekąskę, organizm zaczyna w pewien sposób kojarzyć te dwie sytuacje. Przy następnej chwili zdenerwowania czy smutku, prawdopodobnie znowu będzie się domagał słodyczy. To błędne koło. Nawyk ma prawo przerodzić się w uzależnienie.

U osób uzależnionych od jakiejkolwiek substancji, życie podporządkowane jest nałogowi, z którym trudno im walczyć. Uzależnienie dotyczy bowiem zarówno sfery fizycznej jak i psychicznej. Na poziomie fizycznym organizm dopomina się składnika potrzebnego do chwilowego dobrego samopoczucia. Psychika natomiast podpowiada, że nie możemy zrezygnować z danego produktu, musimy go mieć natychmiast (palacz musi palić, alkoholik musi pić, narkoman musi mieć narkotyk).

Ze słodyczami jest nie inaczej, gdyż działa tu podobny mechanizm. Do tego i do tego ciągnie zarówno z aspekcie fizycznym jak i psychicznym.
Jedzenie słodyczy jest na ogół nagrodą, przyjemnością, która zawsze jest obok. Na chwilę udaje nam się zapomnieć o smutkach i frustracjach. Jednak stan ten trwa niezwykle krótko. Po skończonym ciastku czy czekoladzie, przychodzi wielkie poczucie winy.

Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal…

Wiele moich klientek zgodnie twierdzi, że dopóki nie jedzą słodyczy, jest dobrze. Wtedy ich nie potrzebują. Natomiast, gdy tylko zaczną – skubną kawałek ciasta czy zjedzą słodkiego wafelka – zaczyna się ten sam problem. Mają niesamowite łaknienie na słodycze i cała ta „słodka przygoda” zaczyna się od nowa… Sięgając po słodycze nakręcają tak naprawdę spiralę, gdyż po ich zjedzeniu czują się szczęśliwsze, by po jakimś czasie znów sięgnąć po słodkie na pocieszenie… Dlatego warto wyciągać wnioski z własnych doświadczeń i starać się nie spożywać słodyczy, skoro tak się na nie reaguje.

Znasz powiedzenie, że czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal? Gdybyś nie widziała słodyczy przez tydzień, to jest wysoce prawdopodobne, że Twoja ochota na nie względnie szybko by słabła. Z papierosami, alkoholem czy narkotykami jest bowiem inaczej – te substancje uzależniają głębiej, silniej, powodują, że po odstawieniu dłużej męczy człowieka ich brak. Cukier natomiast ma według mnie trochę słabsze działanie. Dlatego niekiedy wystarczy nie chomikować słodyczy po szafkach.

Metody na poskromienie apetytu na słodkie

Do słodyczy zaliczamy nie tylko czekoladę, ciastka, batony, wafelki i cukierki, ale również wszelkie wypieki, pączki, torty, desery czy lody. Każdy z tych produktów ma w sobie inne składniki (mąka, kakao, mleko, wszelkie tłuszcze, śmietana, żelatyna, jaja,…). Jednak tym, co klasyfikuje je do kategorii słodyczy, jest niewątpliwie cukier.

Ogromny apetyt na słodkie pojawia się najczęściej wówczas, gdy spada poziom cukru we krwi. Aby móc zatem oprzeć się słodyczom, powinnaś robić wszystko, aby poziom cukru we krwi się nie wahał. Kluczem do tego są regularne posiłki, o czym pisałam w I części kursu odchudzania. Spożywanie kilku małych posiłków dziennie, o stałych porach, pozwala utrzymać stały poziom cukru we krwi.

Bardzo ważne jest wybieranie produktów bogatych w węglowodany złożone, gdyż wtedy glukoza jest uwalniana do krwi powoli, a co za tym idzie jej poziom nie ulega drastycznym zmianom.

Inną metodą na walkę z sięganiem po słodycze jest regularna aktywność fizyczna. Już pół godziny ruchu dziennie pozwala poczuć się lepiej i zyskać pozytywną energię.

Słodycze można też z powodzeniem zastąpić owocami – świeżymi bądź suszonymi, kisielem, sorbetem czy galaretką.

Nadwaga jedynym skutkiem spożywania dużej ilości słodyczy?

Nic z tych rzeczy! Jedzenie słodyczy w nadmiarze może doprowadzić do wielu schorzeń. Te najczęstsze to choroby układu krążenia i cukrzyca. Zbyt wysoki poziom glukozy działa na organizm toksycznie, gdyż prowadzi do nadprodukcji wolnych rodników. Na skutek ich działania dochodzi do zmian naczyniowych, mogą powstać stany zapalne oraz zatory.

U osób stale objadających się słodyczami, długo utrzymująca się hipoglikemia, powoduje rozwój nietolerancji glukozy.

Dlatego należy pamiętać, że najważniejszy jest umiar. Masz wybór i na pewno możesz mieć wpływ na to, co za chwilę zjesz. Sięganie po słodycze w sytuacjach stresowych na pewno nie rozwiąże problemów, a może przysporzyć nowych. Chwila zapomnienia może przerodzić się w nawyk, a potem w uzależnienie. Aby ustrzec się przed tymi zagrożeniami nie musisz jednak całkowicie rezygnować ze słodyczy. To nie musi być wcale walka z wiatrakami. Wystarczy zachować zdrowy rozsądek zarówno w kwestii ilości, jak i jakości spożywanych produktów.

Jeśli Twoja mama, ciocia czy babcia poczęstują Cię dobrym, pachnącym ciastem, możesz śmiało skosztować, ale jedną porcję. Nie trzy...
Gdy jednak wiesz z własnego doświadczenia, że na jednym kawałku na pewno się nie skończy i spirala nakręci się na nowo – grzecznie podziękuj i posmakuj czegoś innego. Zdaję sobie sprawę z faktu, że to nie będzie łatwe, zwłaszcza, gdy większość życia zadowalałaś się słodyczami. Sama uwielbiam słodycze. Jednak warto pomyśleć o korzyściach, jakie mogą z tego wyniknąć. A jest ich sporo.

Redakcja poleca

REKLAMA