Nie wszystko co mówią o odchudzaniu jest prawdą - na przykład ziemniaki wcale nie tuczą! O tym i innych mitach czytaj dalej…
Pomysłów na odchudzenie są setki, jeśli nie tysiące. Niektóre z nich mają dużo sensu, inne mogą bardziej szkodzić niż pomagać. Stracić zbędne kilogramy nie tylko nie jest bowiem łatwo – czasem skuteczność diety związana jest niestety z dużym ryzykiem zdrowotnym. W innych przypadkach, choć zagrożenia dla organizmu nie ma, męczenie się dziwnymi reżimami nie ma po prostu żadnego naukowego uzasadnienia…
Oto pięć popularnych mitów dietetycznych, o których warto zapomnieć:
Ziemniaki i makaron są tuczące
Węglowodany od bardzo dawna były uznawane za głównego winnego nadmiaru kilogramów i to nie bez powodu. Cukry proste, zaliczane do tej grupy, faktycznie destabilizują gospodarkę insulinową, wpędzają nas w ataki głodu i są szybko odkładane jako tłuszczyk. To jednak głównie słodycze i słodkie owoce, bo cukry złożone występujące w popularnych obiadowych pokarmach takich jak makaron, ziemniaki czy ryż są organizmowi bardzo potrzebne. I choć najlepiej jest sięgać po produkty zbożowe pełnoziarniste, nawet zwykłe spaghetti czy ziemniaczki nie stanowią tuczącego problemu w menu. Ważny jest jedynie umiar oraz dodatki – sosy, masło, skwarki – to wszystko bardziej obciąża naszą wagę.
Nie wolno łączyć białka z węglowodanami
Wiele popularnych diet nakazuje rezygnację z podstawowych przyjemności kulinarnych każąc rozdzielać pokarmy białkowe od węglowodanowych. Jeśli więc chleb to bez sera, jeśli mięso to bez ziemniaków – wszystko to, bo rzekomo trawienie różnych typów produktów razem jest zbyt trudne i organizm więcej odkłada na brzuchu niż faktycznie przyswaja. Rzeczywistość okazuje się wszak wręcz odwrotna – naukowcy sugerują, że układ pokarmowy człowieka, jako istoty wszystkożernej, został stworzony tak, aby trawić białka, tłuszcze i węglowodany razem, bo też nasze podstawowe pokarmy w większości złożone są ze wszystkich tych grup – trudno znaleźć produkt, który byłby tylko białkowy. Nasze enzymy trawienne tymczasem radzą sobie świetnie z trawieniem złożonych dań a wręcz przyswajalność np. żelaza wymaga obecności witaminy C.
Są pokarmy, które powodują spadek wagi
To coś, o czym marzy z pewnością każda kobieta – jeść coś, co zamiast dodawać kalorii, ich ujmuje. Niestety, pogłoski o rzekomym ujemnym bilansie energetycznym grejpfruta czy selera można włożyć między bajki. Owszem są to pokarmy niskokaloryczne i dające uczucie sytości, ale nie wpływające w żaden sposób na szybsze spalanie już zgromadzonej tkanki tłuszczowej.
Picie podczas jedzenia powoduje tycie
Jedzenie późnym wieczorem jest zgubne dla figury
Niby najadając się przed nocą nie mamy szans spalić pochłoniętych kalorii, które w czasie odpoczynku odłożą się po prostu jako tłuszczyk. To czysta iluzja, którą obalili naukowcy z Cambridge badający grupy ludzi jedzące obfite posiłki o różnych porach dniach. Okazało się, że spożywanie największego dania dnia wieczorem wcale nie wpływa na wzrost wagi. Jedyna prawda związana z dziennym trybem odżywiania jest taka, że jeśli w ciągu dnia jemy mało i nieregularnie, to jest duże zagrożenie, że wieczorem dostaniemy ataku wilczego głodu i zjemy dużo za dużo.