Jeśli uważamy, że z góry jesteśmy przegrani w poskramianiu potrzeby przyjemności z jedzenia, to spróbujmy wykorzystać kilka cennych wskazówek, jak skoordynować nasze ruchy w obrębie talerza i ust w czasie uczty, dzięki którym „wilk będzie syty i owca cała”.
- Zanim skosztujesz prezentujące się na stole dania, zjedz bogaty w błonnik pokarmowy owoc (np. jabłko, śliwkę) lub wypij szklankę wody. Poskromisz w ten sposób apetyt, wypełniając żołądek, a jednocześnie przyspieszysz metabolizm.
Zobacz także: Które przekąski są najzdrowsze?
- Pełnię smaków poczujesz celebrując spożywanie potraw. Atrakcyjny wygląd dań pozwala je trawić zanim trafią do ust. Jedź powoli, dobrze gryź każdy kęs. Od pierwszej dawki pokarmu mija około 20 minut zanim pojawi się sygnał w mózgu, iż jesteś syty. Pośpiech i łykanie kęsów wprowadza nadmiar powietrza do układu pokarmowego, utrudnia trawienie, przesuwanie się treści pokarmowej, co skutkuję problemami natury gastrycznej.
- Warto rozpocząć ucztę od niskokalorycznych dań na zimno, bogatych w błonnik pokarmowy, tzn. sałatek i surówek. Oceń czy nie zawierają one nadmiernych ilości oleju lub majonezu.
- Pij w trakcie jedzenia drobne łyki wody, to przyspieszy uczucie sytości.
- Nakładaj sobie małe porcje poszczególnych dań, np. po łyżce, co pozwoli Ci spróbować wszystkiego po trochu bez efektu przejedzenia.
Zobacz także: Dlaczego trzeba jeść pięć posiłków dziennie?
Jeśli sama przygotowujesz potrawy na Wielkanoc to uwzględnij kilka prostych zasad, które zmniejszą kaloryczność dań, przy czym nie stracą one na walorach smakowych, a dostarczą dodatkowo cennych składników odżywczych:
- Używaj technik kulinarnych, które pozwolą Ci ograniczyć lub wyeliminować tłuszcz, tzn. gotowania, duszenia czy pieczenia w folii, a jeśli smażysz to na patelni teflonowej bez tłuszczu lub na małej jego ilości.
- Wybieraj chude mięsa takie jak drób czy wołowina oraz ryby. Wyrzekaj się panierki, chłonącej tłuszcz jak gąbka, podwajającej kaloryczność mięsa.
- Ogranicz pieczywo (do razowego) lub w ogóle go nie spożywaj w czasie przyjęcia świątecznego.
- Do skomponowania surówek i sałatek lepiej zastosuj oliwę z oliwek albo jogurt niż majonez. Ogranicz sól, zastępując ją ziołami, najlepiej świeżymi (bazylia, oregano, natka pietruszki czy koperek).
- Nie piecz niewyobrażalnych ilości ciasta, raczej zakup je w cukierni, limitując jego ilość na świątecznym stole. Wybieraj serniki, makowce, drożdżowe czy pierniki niż ciasta z kremem czy kajmakiem. Jeśli decydujesz się na wypiek, to ogranicz kaloryczność łakoci przez mniejszą ilość cukru, tłuszczu, bakalii niż w przepisie, nie polewanie lukrem, a dodawanie przypraw typu imbir, cynamon, gałka muszkatołowa, które podkręcają metabolizm. Foremki wykładaj papierem do pieczenia, nie smaruj tłuszczem.
- Spośród alkoholi wybierz raczej wina czerwone, wytrawne lub półwytrawne, niż wódkę czy likiery.
Na koniec świątecznych uniesień kulinarnych, napij się herbatki ziołowej, zielonej czy mięty, która podwyższy twoje możliwości trawienne.
Po wykwintnej uczcie, często bardziej obfitej niż nakazuje zdrowy rozsądek, warto również wybrać się na spacer. Piękne okoliczności przyrody równie dobrze wpływają na relacje rodzinne co wspólne biesiadowanie przy stole, jednocześnie zmniejszając skutki przejedzenia.