Nie zawsze w parze
Odpowiedź nie jest jednoznaczna, bo wszystko zależy od tego, jaka siłownia, i jakie bieganie uprawiamy. Trening nóg na siłowni jest z pewnością korzystny dla każdego biegacza, a krótkie biegi interwałowe pomogą kulturystom spalić nadmiar tłuszczu i wzmocnić organizm. Są to jednak sytuacje, kiedy jedna dyscyplina zostaje podporządkowana drugiej i dopasowana do jej potrzeb. Jak przedstawia się sytuacja, gdy chcemy rozwijać się w obu dyscyplinach jednocześnie, nie zaniedbując żadnej z nich? Niestety w takich przypadkach pogodzenie obu dyscyplin może być bardzo trudne i niekorzystne dla naszego organizmu. Czemu? Otóż Rozbudowa mięśni zużywa energię i wymaga dania ciału czasu na regenerację. Ponadto masa mięśniowa zgromadzona na plecach i ramionach podczas intensywnych treningów na siłowni, to dla biegacza zbędny balast. A im więcej balastu, tym wyniki w zawodach czy nawet amatorskich biegach będą dużo gorsze.
Zobacz również: Metody na intensyfikację treningu – jak skutecznie spalać kalorie?
Druga strona medalu
Z drugiej strony, dla poważnego kulturysty, lub osoby, której zależy na ładnej budowie górnych partii ciała, bieg dłuższy niż 60 minut to ryzyko spalania tkanki mięśniowej. Tak wiec albo chcesz zwyciężyć maraton, albo być mistrzem siłowni. Jeśli jesteśmy ambitni i chcemy osiągnąć i jedno i drugie, być może doprowadzimy swój organizm do przetrenowania, a w najlepszym wypadku poniesiemy klęskę w obu dyscyplinach. Jeśli jednak nie mamy zamiaru startować w mistrzostwach, a nasze ambicje są na poziomie amatorskim, co wtedy? Jeśli nie chcemy rezygnować ani z siłowni, ani z biegania, możliwe jest połączenie treningu biegowego z siłowym - o ile w jednym i drugim zachowamy odpowiedni umiar. Jeśli nie przyjdzie nam do głowy przeforsowanie własnego ciała, będziemy w stanie uzyskać nagrodę płynącą z połączenia dobrodziejstw płynących z obydwu dyscyplin: doskonała kondycja i wytrzymałość plus pięknie wymodelowana sylwetka i siła.
Sprawdź: Gdzie można trenować nordic walking i czy to jest drogie?