Góry

Góry
To wyniosłości skorupy ziemskiej, wznosząca się wysoko ponad otaczającym ją terenem. Góry mogą tworzyć pasma albo występować pojedynczo. Motyw ten zawierają niektóre utwory literackie.
/ 01.12.2010 13:09
Góry

Mitologia

W mitologii najbardziej znaną górą był Olimp, siedziba bogów greckich. Na niej stał pałac Dzeusa. „Dzikie zwierzęta nie miały tam przystępu i nigdy wiatr zimny nie niósł zadymki śnieżnej. Czystego powietrza nie ćmiła żadna chmura. Panowała tam wieczna wiosna”. Muzy boga Apolla zamieszkiwały Parnas, gdzie biło święte źródło.

Wśród gór pokrytych wiecznymi śniegami, w Tracji, miały swą siedzibę wiatry. Najpotężniejszy z nich, Boreasz, miał podniebny pałac na najwyższym szczycie, a w jego sąsiedztwie, w pieczarach, zamieszkiwały inne wiatry.

Do skał Kaukazu przykuty został Prometeusz, dobroczyńca ludzkości.

Mityczny Syzyf, za karę, musiał przez całą wieczność wtaczać wielki głaz na wysoką górę. Kiedy zdawało mu się, że już osiągnął szczyt, kamień wymykał mu się z rąk i musiał pracę rozpoczynać od nowa.

Biblia

Motyw gór zawarty jest także w Biblii. Po stu pięćdziesięciu dniach od zalania ziemi przez potop arka Noego osiadła na górze Ararat (dzisiejsza Turcja). Kiedy ziemia wyschła, wyszedł z korabu z rodziną i wypuścił zwierzęta. Potem zbudował na górze ołtarz Panu i złożył dziękczynną ofiarę.

Z Biblii znana jest także góra Synaj, na którą Pan wezwał Mojżesza. „Gdy zaś Mojżesz wstąpił na górę, obłok ją zakrył. Chwała Pana spoczęła na górze Synaj i okrywał ją obłok przez sześć dni. W siódmym dniu Pan przywołał Mojżesza z pośrodka obłoku. A wygląd chwały Pana w oczach Izraelitów był jak ogień pożerający na szczycie góry. Mojżesz wszedł w środek obłoku i wstąpił na górę. I pozostał Mojżesz na górze przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy”. Tam patriarcha otrzymał kamienne tablice z dziesięciorgiem przykazań oraz polecenia dotyczące obrzędów religijnych i ustanowienia stanu kapłańskiego.

Z Nowego Testamentu najbardziej znana jest Golgota – wzgórze w pobliżu Jerozolimy, na której ukrzyżowano Jezusa Chrystusa. „Gdy przybyli na miejsce zwane Czaszką, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie”.

Literatura średniowiecza

W Pirenejach śmierć dosięgła Rolanda, głównego bohatera Pieśni o Rolandzie. Ciężko ranny, „Biegnie rycerz pędem na szczyt góry, położył się na zielonej murawie, twarzą do ziemi. Pod siebie kładzie swój miecz i róg. Ku Hiszpanii obrócił twarz”. Pomodlił się do Boga, poprosił o przebaczenie i skonał.

Literatura romantyzmu

Motyw gór funkcjonuje też w literaturze okresu romantyzmu.

Seweryn Goszczyński Dziennik podróży do Tatrów

Goszczyński w Dzienniku podróży do Tatrów opisuje piękno rodzimych gór Tatr w sposób iście reporterski. Celem jego wędrówki była Dolina Pięciu Stawów. Zanotował m.in.: „Łańcuch gór podniebnych, gładkich, nagich, bez kosmyka trawy, w ogromne koło zamknięte zatoczony (...) Dno jego we trzy piętra; najniższe zalane okrągłym jeziorem, z którego wypływa potok, tworzący Siklawą wodę (...) po lewej ręce, patrząc w południe, dwa mniejsze jeziorka, jedno za drugim – po prawej trzecie, także niewielkie, ale na podniesieniu już znaczniejszym, a czwarte jeszcze wyższe”.

Potem wędrowcy skierowali się ku Morskiemu Oku. Najbliższe przejście mieli przez górę Mnich, u podnóża którego leżało jezioro, ale widok prostych, nagich skał odebrał im ochotę do pójścia niebezpieczną ścieżką. Skierowali się w inną stronę, ale „dopiero stanąwszy na uboczu gór wiszących nad Rostokiem poznaliśmy, co to jest przeprawa przez podobne góry i zawrót głowy. Można to sobie wyobrazić jakkolwiek, przedstawiwszy górę tak wysoką, że dolina Rostok (...) zdawała się nie mieć jak kilkaset sążni, a przy tym gładką, prostopadłą niemal – ścieżkę, równoległą do dna przepaści (...) Dla mnie była to chwila przypomnienia sobie rozkoszy niebezpieczeństw”.

Adam Mickiewicz Sonety krymskie

Piękno gór na Krymie opisywał Mickiewicz w sonetach krymskich. Sonet Pielgrzym i mirza opisuje niesamowity wygląd owitego sinymi chmurami Czatyrdahu. Podmiot liryczny zapytywał mirzę, czy to Allah postawił „ścianą morze lodu”, czy może „aniołom tron odlał z zamrożonej chmury”. Odbijające się na jej zboczach zachodzące słońce wywołuje wrażenie, że góra stoi w ogniu. Mirza, który był na jej szczycie, widział tam źródła i potoki dające początek wielkim rzekom. Czatyrdah jest tak potężny, że tam „orły dróg nie wiedzą”. W sonecie Mirza górę Czatyrdah podmiot liryczny nazywa „minaretem świata” i „gór padyszachem”. Porównuje ją do archanioła Gabriela pilnującego raju. „Ciemny las twoim płaszczem, a jańczary strachu / Twój turban z chmur haftują błyskawic potoki”. Podmiot podkreśla też jego obojętność wobec tego, co się dzieje u jej podnóża, w świecie ludzi – „ty zawsze głuchy, nieruchomy”.

Sonet Ajudah rozpoczyna opis widoku, który ogląda podmiot liryczny „wsparty na Judahu skale”. U jego stóp o brzeg rozbijają się morskie fale. Cofając się, zostawiają u podnóża góry „muszle, perły i korale”. Wysokość wzniesienia i morskie bałwany nasuwają poecie refleksje na temat sensu życia i własne przeżycia wewnętrzne.

Juliusz Słowacki Kordian

Motyw góry wykorzystał także Słowacki w Kordianie. Bohater stał na szczycie Mont Blanc i lękał się „spojrzeć w przepaść świata ciemną”, wydawało mu się, że ma niebo nad głową i pod stopami. Czuł własną niemoc wobec potęgi Boga i natury. Stwierdził, że „Tu pierwszy zginę, jeśli się niebo zawali”. W pewnym momencie jednak oznajmił z dumą: „Jam jest posąg człowieka na posągu świata”. Dokonała się w nim wewnętrzna przemiana. Zapytawszy sam siebie, czy zdolny byłby poruszyć i wstrzymać lawiny, „Rzucać gwiazdy nad świata zbudowanym gmachem”, odpowiedział: „Mogę – więc pójdę! ludy zawołam! obudzę!”. Po chwili jednak poczuł zniechęcenie i zaczął zastanawiać się, czy nie byłoby „lepiej się rzucić w lodowe szczeliny”. Dokonuje podsumowania dotychczasowego życia: „Uczucia po światowych opadały drogach”, kupował miłość, stracił wiarę w Boga. Nie poddaje się jednak. 

Zobacz też : Kordian

Na górze Mont Blanc „w powietrza błękicie / Skąpałem się... i ożyłem, / I czuję życie!”. Zdawał jednak sobie sprawę, że wprawdzie „Posągu piękność mam – lecz lampy brak”. Postanowił więc, że „z ognia wszystkich gwiazd uwiję na czoło koronę”, potem pójdzie w zimny świat, a jego „posągowy wdzięk” wszystkich narodów „uczucia rozszerzy / I natchnie lud; / I w serca jak myśl uderzy, / Jak Boga cud...”. Wiedział, że trzeba jakiejś „wielkiej myśli”. Spoglądał ze szczytu w dół i widział powstającego z lodów ducha rycerza Winkelrieda, więc „Polska Winkelriedem narodów! / Poświęci się, choć padnie jak dawniej! jak nieraz!”. Chmura znosi go ze szczytu i przenosi do Polski.

Literatura pozytywizmu

Henryk Sienkiewicz Potop

Przez Karpaty przejeżdżał orszak króla Jana Kazimierza, powracającego do kraju. Opisane zostało to w Potopie Sienkiewicza. „Śniegi leżały na ich skłonach, chmury rozkładały swe ociężałe cielska na szczytach, a gdy wieczór zdarzył się pogodny, wówczas przy zachodzie przywdziewały owe góry szaty płomienne, i blaski szły od nich okrutne, póki nie zagasły w mrokach świat obejmujących”. Towarzyszący królowi Kmicic obserwował te cuda natury. „Z każdym dniem olbrzymy owe stawały się większe, potężniejsze. Kiedy orszak dojechał do Karpat, zapuścił się w wąwozy, „które nagle jakoby bramy otworzyły się przed nim”. Kiedy Polacy natknęli się niespodziewanie na szwedzki oddział i Jan Kazimierz znalazł się w niebezpieczeństwie, stało się coś nadzwyczajnego. „Patrzącym wydało się, że same góry przychodzą w pomoc prawemu królowi i panu. Oto nagle krawędzie wąwozu zadrgały, jak gdyby ziemia wzruszyła się z posad, jak gdyby bór rosnący w górze chciał wziąć udział w walce, i pnie drzewne, bryły śniegu, lodu, kamienie i okruchy skał jęły toczyć się że straszliwym trzaskiem i łoskotem na zaciśnięte na dnie szeregi szwedzkie”. Ze skał zbiegli górale i wkrótce oddział wroga przestał istnieć.

Literatura Młodej Polski

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

W literaturze Młodej Polski piękno polskich gór opisywał w swych wierszach Tetmajer. Utwór Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej odzwierciedla nastrój podmiotu lirycznego oglądającego widoki w polskich Tatrach. Dolina kojarzy mu się ze spokojem i wewnętrznym wyciszeniem. „Na gór zbocza / Światła się zlewa mgła przezrocza, / na senną zieleń gór”. Okolica zachwyca go feerią barw: potok mieni się jak „srebrnotęczowy sznur”, „w „mgle złocistej” drzemie „Ciemnozielony (...) głuchy smrekowy las”, nad całą doliną „rozwiesza się / srebrzystoturkusowa cisza”. Nic dziwnego więc, że ukołysane spokojem, „O ścianie nagiej, szarej, stromej, / spiętrzone wkoło skał rozłomy / w świetlnych zasnęły mgłach”. Podmiot liryczny spogląda ze szczytu: „pode mną / przepaść rozwarła paszczę ciemną - / patrzę w dolinę, w dal”. Widok ten jednak, obok zachwytu, budzi w nim „tęsknicę, / niewysłowiony żal” za czymś, czego człowiek nigdy nie zdobędzie.

W Melodii mgieł nocnych poeta opisuje swe wrażenia z wieczoru spędzonego nad Czarnym Stawem Gąsienicowym. Prosi, by nie budzić „śpiącej wody w kotlinie” - lepiej „wchłaniajmy potoków szmer (...) i limb szumy powiewne, (...) pijmy kwiatów woń rzeźwą”. Światło księżyca nadaje temu miejscu szczególną barwę, wszystko sprawia wrażenie ruchu, tańca. To tańczą mgły. Wiatr na nich „na chwilę uciszony odpocznie”, potem „w pląsy znów pogoni nas skoczne”. 

Zobacz też : Kazimierz Przerwa-Tetmajer - liryka opisowa

Jan Kasprowicz

Poeta stworzył cykl sonetów pt. Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smreczynach, w których motyw gór wykorzystał do snucia refleksji na temat życia i śmierci.. „W ciemnosmreczyńskich skał zwaliska” krzak dzikiej róży wcisnął się w szary złom skalny. U jego stóp rosły bujne trawy, „Bokiem się piętrzy turnia śliska”. Krzak, „Samotny, senny, zadumany”, przytulał się do zimnej skały, „Jakby się lękał tchnienia burzy”. Jego jedyną towarzyszką była próchniejąca limba. 

Zobacz też : Jan Kasprowicz - liryka modernistyczna

Franciszek Nowicki

Także Nowicki pisał sonety poświęcone polskim górom. W wierszu Tatry ukazywał piękno przyrody. Podmiotowi lirycznemu widok potężnych szczytów kojarzył się z zaklętymi kamiennymi rycerzami – „Tak Tatry ciemnym murem zwarły dumne głowy”. Okryte śniegiem góry wydawały mu się wielkie jak „sny młodości”. Wśród nich „król burz – halny orkan – błądzi w szacie mroków”, tam „wiszą gniazda orłów, gromów i potoków” i mieszka Bóg. Tatry kojarzą się podmiotowi z jedynym miejscem na ziemi, gdzie stoją jeszcze „swobody ołtarze”.

Literatura XX-lecia międzywojennego

Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata

Bułhakow w Mistrzu i Małgorzacie opisał miejsce kaźni Joszui Ha-Nocri. Była to Naga Góra. Z jednej strony podejście na jej szczyt było stosunkowo dogodne i tą drogą legioniści wprowadzili skazańców. Od strony północnej zbocze nie było już tak łagodne. Podejście było nierówne, „pełne urwisk i rozpadlin – tam to w szczelinie, uczepiwszy się przeklętej przez niebo, wysuszonej jałowej ziemi, walczyło o życie chore drzewko figowe”. Na szczycie góry stały przygotowane trzy słupy, do których przybito potem złoczyńców i Joszuę Ha-Nocri.

Julian Przyboś Z Tatr

Góry jako niemego świadka ludzkiej tragedii opisał poeta w wierszu Z Tatr. Podmiotowi lirycznemu kojarzy się to miejsce z „gromobiciem ciszy”, którą przerywają tylko naturalne odgłosy: „Kamieniuje tę przestrzeń niewybuchły huk skał” oraz „wrzask wody obdzieranej siklawą z łożyska”. Zwisająca nad przepaścią taterniczka (z dedykacji wiadomo, że zginęła) kurczowo trzymała „turnię zawisłą na rękach”, a w jej przerażonych oczach „przewraca się obnażona ziemia / do góry dnem krajobrazu, / niebo strącając w przepaść”. To kobieta spadła w dół, niczym strącony samolot.

Leopold Staff

Staff góry opisał w wierszu Gorce. Dla niego były one wzruszająco biedne, „chmurne i dżdżyste”. Egzystowały na nich „Smreki, szałasy kryte sczerniałymi deski, / Piargi, liche kartofle i chude owieski, / Musujące potoki i skubiące owce”. Podmiot liryczny twierdził, że to „Kraina mokra, chłodna, wieczyście zziębnięta”, z mokrymi pastuchami gęsi i krów oraz „Holofieniem góralskich głosów zachrypnięta”. Ta górzysta kraina egoistycznie jednak „szyje wzgórz swoich owija w mgieł szale”.

Literatura współczesna

Różewicz Tadeusz w wierszu Złote Góry wyznawał, że zobaczył je dopiero w dwudziestym szóstym roku życia. Na ich widok „nie śmiałem się / nie krzyczałem / w ich obliczu / mówiłem szeptem”. Wrażenie jednak było tak niesamowite, że po powrocie do domu nie potrafił opowiedzieć matce, jak właściwie góry wyglądają. Nie mógł opisać swych doznań, ponieważ „w nocy / wszystko wygląda inaczej / i góry i słowa”.

Redakcja poleca

REKLAMA