Bóg

Bóg
W religiach monoteistycznych BÓG jest Stworzycielem świata i ludzi, panem wszechświata decydującym o jego losach. Ma różne nazwy: Jahwe, Bóg, Allach, Manitu itp., ale oznacza jedną istotę, Niewidzialną i Nieznaną Siłę, choć różnie wyobrażaną i czczoną.
/ 18.06.2010 10:28
Bóg

Starożytność

Starożytni Grecy, pod wpływem religii stworzonej przez Homera wierzyli, że ich bogowie „to po prostu ludzie nieśmiertelni, obdarzeni nieziemską urodą i siłą”. Każdy z nich miał własne imię, określony zakres władzy, cechy charakteru i historię. Najważniejszy był Zeus (Dzeus, indyjski Dyaus, staroniemiecki Ziu, rzymski Jupiter), władca nieba i ziemi, pan błyskawic i piorunów, choć to nie on stworzył świat.

„Zmienny jak niebo, nad którym panuje, co chwila daje poznać inne oblicze”. Grecy wierzyli, że był twórcą i opiekunem praw, patronem wędrowców, „krzewicielem uczuć szacunku, łagodności i miłosierdzia”. Otaczał opieką wszelką pracę człowieka i decydował o jego losie, choć go nie stworzył. „Na złotych szalach waży losy śmiertelnych i wedle wskazań tej wagi zsyła dobro i zło, dolę lub niedolę”. Oddawano mu cześć w całej Grecji.

Religia chrześcijańska zakłada, iż Bóg stworzył świat w ciągu sześciu dni. Stworzył też człowieka – na swój obraz i podobieństwo. Kiedy objawił się Mojżeszowi, kazał powiedzieć ludowi izraelskiemu, że nazywa się JESTEM, KTÓRY JESTEM. Nakazał też, by ludzie przestrzegali ustanowionych przez Niego dziesięciorga przykazań. W literaturze różnie Go przedstawiano i różnie się do Niego odnoszono.

Średniowiecze

W piśmiennictwie średniowiecznym ukazywano Go jako jedynego prawdziwego Stwórcę. Pieśń o Rolandzie udowadniała, że rycerze Karola Wielkiego walczyli nie tylko za ojczyznę, ale także mieli na względzie krzewienie wiary chrześcijańskiej wśród niewiernych. Wyznawcy innego boga byli dla nich śmiertelnymi wrogami, których za pomocą oręża należało tępić, albo siłą nawracać. Hrabia Roland poległ nie tylko za „słodką Francję”, ale także w obronie wiary. Wiedział, że Bóg wspomaga Francuzów i dlatego racja była po ich stronie.

Za swą niezłomną ufność został nagrodzony: „Bóg zsyła mu swego anioła Cherubina; jest z nim i święty Gabriel. Niosą duszę hrabiego do raju”. Także średniowieczni asceci wierzyli, że poświęcając życie Bogu zasłużą na raj i zyskają aureolę świętego. Bóg był dla nich najwyższym autorytetem i jedynym sensem egzystencji, dla której nie wahali się poświęcić nie tylko siebie, ale także innych.

Był jednak dla „maluczkich” nieosiągalny, odległy i niepojęty. Dlatego w kontakcie z Nim potrzebni byli pośrednicy. Dowodem na to była Bogurodzica, w której ludzie prosili Matkę Boską o wstawiennictwo u „Twego Syna Gospodzina”.

Renesans

Jan Kochanowski "O żywocie ludzkim"

Literatura odrodzenia ukazywała Boga w sposób odmienny, bardziej krytyczny, zdarzało się nawet, że chwilami wątpiono w ogóle w Jego istnienie albo sprawiedliwość. Kochanowski we fraszce O żywocie ludzkim stwierdzał, iż Bóg decyduje o ludzkim losie i od jego wyroków nie ma odwołania: „Naśmiawszy się nam i naszym porządkom, / Wemkną nas w mieszek, jak to czynią łątkom”.

Zobacz też : Jan Kochanowski - biografia

W Hymnie z kolei poeta wielbił Go jako Stwórcę świata, był głęboko przekonany, że Stwórca jest wszechobecny: „Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie, / i w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie”. Dziękował „za Twe hojne dary”. Uznawał Go za Pana i budowniczego wszechświata: „Tyś niebo zbudował / i złotymi gwiazdami ślicznieś uhaftował; (...) Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi, (...) Biały dzień, a noc ciemna swoje czasy znają”.

To dzięki Niemu człowiek może podziwiać piękno natury. Kochanowski wyrażał też przekonanie, że dobroć boska jest wieczna. W Psalmach głosił apoteozę Boga jako dawcy dobra i szczęścia, ale i Stwórcę potrafiącego gniewać się na grzesznego człowieka: „Pan był gniewem wzruszony. / Dym się kurzył z nosa Jego, oczy pałały / Żywym ogniem, a z oblicza węgle strzelały”. Wyobrażał Go sobie siedzącego „na lotnym cherubinie” i karzącego ludzkość błyskawicami, gradem i śmiercią. Tłumaczył jednak, że Bóg jest największą mądrością i wszystko dzieje się zgodnie z Jego wolą.

W Trenach, z rozpaczy, zaczął wprawdzie wątpić nawet w Jego istnienie, mieć żal, że tak ciężko ludzi doświadcza: W trenie XVIII podmiot liryczny stwierdzał: „Zgubisz nas prędko, wiekuisty Panie, / Jeśli nad nami stanie / Twa ciężka boska ręka”. Pocieszał się jednak, iż „od wieku Twoja lutość słynie, / A pierwej świat zaginie, / Niż Ty wzgardzisz pokornym”, ponieważ „miłosierdzie Twoje / Przewyssza wszytki złości”.

Barok

Mikołaj Sęp Szarzyński "Na one słowa Jopowe"

W literaturze baroku wizerunek Boga przypomina średniowieczne wyobrażenia o Stwórcy. Szarzyński w sonecie Na one słowa Jopowe... określił Go słowami: „Boże nieskończony, / (w sobie chwalebnie i w sobie szczęśliwie / sam przez się żyjąc)”. Podmiot liryczny jest jednak zdania, iż Bóg żąda „chciwie / być miłowany i chcesz być chwalony”. W sonecie O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem określa Go mianem „Króla powszechnego, prawdziwym pokojem”.

W pieśni O rządzie Bożym na świecie podmiot liryczny nazywa Go, „wiekuistą mądrością”, zdolną poruszyć wszystko, sam „nie będąc wzruszony”. On ustalił tory dla ciał niebieskich, ustalił roczny bieg słońca i kwadry księżyca, więc wszystkie planety muszą żyć w zgodzie. Podmiot liryczny zastanawia się, dlaczego w takim razie tylko człowiek łamie Boskie prawa. Prosi więc, by swą mocą ograniczył mu wolność, z której nie potrafi korzystać.

Oświecenie

Franciszek Karpiński

W racjonalistycznym okresie oświecenia obraz Boga przedstawił w swej twórczości Karpiński. W Pieśni o narodzeniu Pańskim podmiot liryczny wyraża pewność, ze kiedy „Bóg się rodzi, moc truchleje”. Oto bowiem nowo narodzony Jezus Chrystus zstąpił między ludzi, porzucając swe niebiańskie szczęście i dzieląc z ludźmi „trudy i znoje”.

Romantyzm

W literaturze romantyzmu wizerunek Stwórcy przedstawił Adam Mickiewicz w wierszu Broń mnie przed sobą samym. Podmiot liryczny, uznający siebie za istotę słabą wyraża żal do Boga, że bawi się człowiekiem i ma do niego stosunek pobłażliwo-ironiczny. A przecież „Nie znasz początku Twego”. Nie martwi się Bóg o stworzonych przez siebie ludzi, „Bawisz się tylko ciągle, badając sam siebie”, ale „Twoja mądrość samego siebie nie dociecze”. Jest nieśmiertelny, ale „Końca Twojego nie znasz”, jest Jedyny, potężny, ale przecież nie zna o sobie całej prawdy. Podmiot liryczny stwierdza, że Bóg właściwie nie różni się od ludzi, bo tak jak oni toczy nieustanną walkę z szatanem w niebie i na ziemi. Poza tym: „Ty sam na siebie wdziałeś raz postać człowieka, / Powiedz, czyś wziął na chwilę, czyś ją miał od wieka?”.

W III części Dziadów z kolei Bóg milczy i nie czyni nic, kiedy Konrad wyzywa go na walkę o „rząd dusz”. Bóg może się bawić gwiazdami, może korzystać z muzyki kosmosu i być nieśmiertelny, nic jednak większego nie może uczynić. Stwórca nie raczy odpowiedzieć zbuntowanemu bohaterowi. Daje natomiast odpowiedź skromnemu księdzu Piotrowi, ukazując mu wizje przeszłości i przyszłości Polski, cierpiącej na wzór Chrystusa, stąpającego z brzemieniem na ukrzyżowanie.

Zobacz też : Adam Mickiewicz "Dziady"

Młoda Polska

Jan Kasprowicz "Święty Boże"

W literaturze Młodej Polski obraz Boga ukazany został w hymnie Jana Kasprowicza pt. Święty Boże. Poeta wyobrażał go sobie siedzącego na niedostępnym tronie, „z głową na złocistym spocząwszy Trójkącie, / krzyż trójramienny mając u swych nóg”, przesypującego gwiazdy w złotej klepsydrze i obojętnego na wszystko, co się działo na ziemi. W Dies irae Bóg to „potężne łono przepotężnych łon, / Jasność jasności, Zmrok zmroków, / Łaska łask i gniewów Gniew” rozpoczynający Sąd nad światem, sądząc także wszystkie pokolenia ludzi za winę grzechu pierworodnego. Dla nich Bóg jest „kamienny, lodowaty”, nieczuły na cierpienia i niemiłosierny.

Kazimierz Przerwa-Tetmajer "Niewierny"

Tetmajer w Niewiernym przyznawał się, że nachodzą go czasem wątpliwości „w Twoją istność i władanie”, traci wiarę nawet w Jego miłosierdzie. Pragnąłby, „abyś w błyskawicach / Na niebo wstąpił” i ukazał się w całej swej potędze, nawet rozgniewany na jego zuchwałość. Podmiot liryczny pokornie godzi się nawet na skazanie go i strącenie „Z powierzchni ziemi gdzieś w czarnie bezdenne”. Najgorszą męką jest bowiem wątpienie. Prosi więc Boga:, by pojawił się na niebie „Na wozie wichrów, na ognia rydwanie, / Zjaw się, jak słońca blask na oceanie, / Daj ludziom Siebie!”.

Zobacz też : Kazimierz Przerwa-Tetmajer - biografia

Literatura współczesna

Stanisław Barańczak "Widokówka z tego świata"

Obraz Boga w literaturze współczesnej zawarty został przede wszystkim w poezji. W wierszu Barańczaka pt. Widokówka z tego świata właśnie Bóg jest adresatem widokówki. Dla podmiotu lirycznego jawi się On jako przyjaciel człowieka. Jednak jest nieobecny w stworzonym przez siebie świecie, nieodgadniony. Żyje jakby w innej rzeczywistości, w innym wymiarze, pozostawiając ludzi samych sobie.

Jan Twardowski "Głodny Bóg"

W interpretacji natomiast księdza Twardowskiego, w wierszu Głodny Bóg „ma chude ciało i żebra”, jest biedny. Nie pomagają mu śpiewy, świece ani lekarstwa. Jego Bóg daje się nakarmić „tylko miłością”.

Czesław Miłosz "Oeconomia divina"

Poeta w Oeconomia Divina dowodził, że wprawdzie Bóg stworzył świat i ludzi, ale potem przestał w jego sprawy ingerować, sądząc, że tym samym „Najdotkliwiej upokorzy ludzi, / Pozwoliwszy im działać jak tylko zapragną, / Im pozostawiając wnioski i nie mówiąc nic”. Dla podmiotu lirycznego Stwórca to dumny i wyniosły „Bóg skalnych wyżyn i gromów, / Pan Zastępów”, który na działalność ludzi patrzył jak na „widowisko, zaiste / Do wiekowego cyklu królewskich tragedii” podobne. Nie obchodzi Boga także ewentualny upadek ludzkości, uważając, że „Za mało uzasadnione / Były praca i odpoczynek / I twarz i włosy i biodra / I jakiekolwiek istnienie”.

W wierszu Suplikacje ks. Jana Twardowskiego Bóg ma zupełnie inne oblicze. To nie Stwórca niemiłosiernie karzący za grzechy. Jest wprawdzie „po stokroć święty, mocny”, ale i „uśmiechnięty”. Dzięki niemu istnieje papuga, zaskroniec, zebra i inne zwierzęta. Bóg pozwala sobie nawet na żarty, ponieważ „teologów łaskoczesz chrabąszcza / wąsami”, kpiąc w ten sposób z uczonych dysput na temat Jego istnienia. Podmiot liryczny nie prosi więc tak dobrego Boga o litość czy miłosierdzie, tylko po prostu „uśmiechnij się nade mną”, gdy jest mu smutno i źle.

Redakcja poleca

REKLAMA