Otwieramy teatrzyk z wierszami

Dorota Niewola, autorka zbioru "Pamiętajki", poprzez swoje wiersze i opowiadania uczy, bawi, inspiruje. Utwory, których tytuły zainteresują zarówno dzieci, jak i dorosłych, mogą stanowić wsparcie dla rodziców w budowaniu świadomości i rozwoju dziecka.
/ 14.02.2013 08:51

Co pokaże wskazówka na zegarze?

Chcę, by jesień zapukała i przyniosła grzybów kosz.

Chcę mieć czerwone jabłuszko, które kryje się przed muszką, i chcę, by dojrzała grucha wpadła wprost do mego brzucha.

Czy wskazówka na zegarze dzisiaj jesień nam pokaże?

Chcę, by dzisiaj przyszła do nas wiosna śmieszna i zielona.

Chcę w deszczowy dzień majowy mieć parasol kolorowy.

Niech wskazówka na zegarze zaraz wiosnę nam pokaże.

Nie! Niech zima już przyjedzie, bo chcę bawić się z niedźwiedziem, który białe futro wkłada.

Dziś z niedźwiedziem będziesz gadać.

Chcę robić bukiety z kwiatów, ze stokrotek wianki wić, o sobótce śnić.

Motorówką się ścigać, śmigać w wodzie jak szprotka –

napisała Dorotka.

Dorota wiersza wysłuchała i odpowiedziała:

–  Gdy marzysz, wówczas bywa bajkowo,

ale za oknem jest kolorowo!

Zobacz też: Dawno, dawno temu, czyli jak dobrać idealną bajkę dla dziecka?

Urodziny! Tra ta ta!
Pajacyk na trąbie gra!

Urodziny, tra ta ta! Pajacyk na trąbie gra!

Serpentyny wirują i tańczą z balonami śmieszny taniec z podskokami.

Zośka wpadła do sali jak bomba.

–  Mam już 6 lat! – krzyknęła. – Wczoraj miałam urodziny. Był tort ze świeczkami. Dostałam książkę, kredki, śliczną lalkę i bańki mydlane. Ciocia zrobiła dla gości takie śmieszne czapeczki, a mama wymyśliła kilka konkursów z nagrodami. I można było pomalować paznokcie i zrobić makijaż.

–  Też coś! – mruknął Jasiek. – Moje urodziny urządzono na basenie. Nurkowaliśmy i wyławialiśmy z wody kolorowe krążki. Tortu nie było, tylko specjalna pizza z sześcioma składnikami na sześć lat. I lody!

Paplaninie dzieci przysłuchiwał się Piotruś. Było mu trochę przykro, bo nigdy nie urządzono dla niego żadnych urodzin i nigdzie nie zaproszono. Stał sobie ze spuszczoną głową i myślał, jakby to było wspaniale mieć prawdziwe urodziny. Swoimi marzeniami podzielił się z panią. I wiecie co? Za kilka dni, gdy chłopiec kończył sześć lat, czekała na niego złota korona, prezenty od kolegów i życzenia. I jeszcze kolorowa masa solna, z której dzieci lepiły ciastka, serduszka, piłeczki i wałeczki.

A gdy wszyscy poszli, pani mnie przytuliła

i jeszcze raz „sto lat” zanuciła.

Zobacz też: Bajka o tym, jak Gucio oswoił Strach

Świąteczne pisanki dla Zosi i Anki?

Martwił się zając z czekolady,

że z kurką z wełny ma złe układy.

Bo tak się w koszu rozpanoszyła,

że dziobek w jego nóżkę wbiła.

Więc się rozzłościł na tę wełnianą kurę

i zrobił wielką awanturę.

Kurka nisko dziób opuściła

i zajączka przeprosiła.

Bo gdy święta – trudna rada –

gniewać się przecież nie wypada!

Zajączek – zadowolony –

mrugnął do czekoladowej żony.

Posłał jej całusa nad całusami

ze świątecznymi życzeniami.

Kasia wycięła z kolorowego papieru śliczną serwetkę z tysiącem dziur, dziurek, ząbków, fal i otworków. Bibułkowy zajączek z jednym uchem dłuższym od drugiego kicał po listkach nagryzmolonej flamastrem rzeżuchy i wymachiwał gałązką forsycji.

Wesołych Świąt!

Zobacz też: Brat i siostra – bajka o pomaganiu innym i szacunku dla starszych

Malowane jaja, jajka malowane i zgadywanka.

To już nie jaja, tylko pi...

Zgadnij, smyku, co może być w koszyku?

Z kręconymi różkami stoi pomiędzy pisankami?

Po domach chodzi piejak z tekturki, którego boją się kurki.

Pieje i pieje, bo coś dostać ma nadzieję.

Do koszyka dam sól, chlebek i chrzan.

Pachnącej kiełbasy dwa wianki, zająca i cukrowe ba...

Zobacz też: Miś Zdziś na leśnej polanie - bajka o przedszkolu

Otwieram nasz teatrzyk

Otwieram nasz teatrzyk,

bo jest scena i widownia, jak się patrzy!

Nie, nie blaguję, dzisiaj nasz teatr pędzlem maluję!

Dodaję szminki, szmatki i nutki –

mam przedstawienie, znikają smutki!

Kostium! Muzyka! Światła i blaski!

A dla aktorów – gromkie oklaski!

Siedziałem przy stole, obok Anki i Zośki, robiliśmy kukiełki z piłeczek i szmatek.

Najpierw na scenę wkroczyła żółta kaczuszka na patyku. Namalowany farbami zamek i loch był jej domem. Złota kaczka miała koronę z folii aluminiowej i nie kwakała.

Domyślacie się, że przedszkolaki bawiły się w teatr. Miejsca na widowni zajęły dzieci, które nie chciały występować, i teraz z zachwytem oglądały Legendę o złotej kaczce.

Wśród nich rozsiadła się ta niegrzeczna Dorota. Powiedziała, że nie wpuści mnie do teatru, bo nie mam biletu. Naskrobałem coś na kartoniku i podałem tej piegowatej jędzy. A ona –
jak gdyby nigdy nic – uśmiechnęła się i mruknęła:

–  Żartowałam. Dziś bileterką jest Małgośka.

Zobacz też: Bajki terapeutyczne – jak pomagają dziecku?

Wiersze i opowiadania pochodzą z książki "Pamiętajki" autorstwa Doroty Niewoli (Oficyna Wydawnicza "Impuls", 2010). Publikacja za zgodą wydawcy.

Redakcja poleca

REKLAMA