Kolokwializm roku 2009 w obrocie nieruchomościami

Już za moment koniec tego kryzysowego roku 2009 w obrocie nieruchomościami i co tu warto powiedzieć. Na pewno, że nie był to łatwy rok dla osób, które chciały sprzedać nieruchomość, bo graniczyło to z cudem.
Marta Wilczkowska / 27.01.2016 15:25

Już za moment koniec kryzysowego - 2009 roku.  W obrocie nieruchomości na pewno, że nie był to łatwy okres.  Osobom, które chciały sprzedać dom sfinalizowanie  transakcji przychodziło z ogromnym trudem.
Kolokwializm roku 2009 w obrocie nieruchomościami



Wszyscy liczymy na zmianę złej sytuacji. W tym trudnym okresie wiele osób zapewne najchętniej sprzedało by działkę bądź nieruchomość po kosztach w obawie przed brakiem zainteresowania ze strony potencjalnych nabywców. Jeżeli dzwoni chcący kupić np. działkę, która jest wystawiona w realnej cenie np. za 600 tys. zł, a klient mówi, że posiada w gotówce 400 tys. zł, to jeszcze nie powód żeby sprzedać komuś działkę 200 tys. zł taniej.

W tym wypadku można by przypuszczać, że najprawdopodobniej nasz kupujący chce nabyć działkę w dobrym miejscu a później sprzedać ją z zyskiem. Któż z nas nie chciałby mieszkać w Konstancinie i zapłacić za nieruchomość równowartość tej, oddalonej o 40 km od Warszawy.

Życzę wszystkim kupującym powodzenia w poszukiwaniach, a sprzedającym by się nie zniechęcali polując na klienta, bo już za parę miesięcy sytuacja na rynku stanie się stabilniejsza.

Zarówno sprzedawcą jak i nabywcą życzę więcej wytrwałości w tym nowym, 2010 roku!
 





Klaudia Borkowska
prawnik, licencjonowany pośrednik