Strategie wyprzedażowe, czyli jak sobie poradzić z przecenami

Puste przymierzalnie? Tylko rano. fot. flagowy sklep Levi's Londynie
Tracisz głowę na wyprzedażach? Nigdy nie udaje Ci się trafić na superokazję? Przeceny kojarzą Ci się ze stresem, chaosem, bałaganam oraz stratą czasu? Bezsensownymi zakupami i z ubraniami, których nigdy nie włożysz? Jak sobie poradzić z wyprzedażami? Przeczytaj nasze rady!
/ 13.01.2011 22:45
Puste przymierzalnie? Tylko rano. fot. flagowy sklep Levi's Londynie

Zazdrościsz koleżankom, którym udaje się upolować na wyprzedażach prześliczne ubrania za grosze, Tobie przeceny kojarzą się źle lub bardzo źle. Tracisz czas i pieniądze. Czujesz się zagubiona wśród wielkich czerwonych napisów, gubisz się w centrach handlowych, bezradnie przerzucasz sterty ciuchów. Możesz to zmienić.

Zobacz także: Sprawdź, jakim typem jesteś i jakie błędy popełniasz.

Oto 5 strategii na wyprzedaże:

1. Nie musisz odwiedzić każdego sklepu. Wystarczy, że zajrzysz do swoich ulubionych marek. Albo do salonów marek, na które Cię zwykle nie stać. Jeśli wyprzedażowe zakupy będziesz robić w sklepach, do których zaglądasz w ciągu sezonu, mniejsze ryzyko wpadki - wiesz, co tam znajdziesz i ile normalnie kosztują tam ubrania - a więc ryzyko, że przepłacisz jest mniejsze.

2. Zdecyduj się. Wybierz sobie cel – chcesz odświeżyć garderobę? Upolować coś modnego? Czy też zależy Ci na klasykach, typu mała czarna sukienka czy biała koszula? A może chcesz kupić coś markowego, ubrania lub dodatki, które zwykle są poza Twoim zasięgiem? Jeśli szukasz porządnych czarnych oficerek, nie zaglądaj do sieciówek odzieżowych, jeśli natomiast zależy Ci na upolowaniu ostatnich trendów za niewielkie pieniądze, nie wybieraj się do multibrandów i markowych butików. Oszczędzisz czas i energię.

3. Chcesz zrobić zakupy w spokoju i porządku? Wyprzedaże to niestety czas chaosu. Jeśli rażą Cię sterty ubrań niechlujnie ułożonych na stołach i zwisających nierówno z wieszaków, albo, co gorsza!, rozrzuconych na podłodze, unikaj sieciówek podczas weekendów i wieczorami. Najlepiej robić w nich zakupy rano – w ciągu tygodnia, krótko po otworzeniu sklepu. Ubrania wtedy są jeszcze porządnie ułożone, łatwo można znaleźć konkretny fason lub rozmiar. Obsługa nie jest jeszcze zmęczona ani zdenerwowana nieustannym układaniem ubrań i sprzątaniem. A sam sklep jest wtedy jeszcze pusty.

Jeśli masz wolne popołudnie lub weekend, i chcesz spędzić ten czas na zakupach, przygotuj się. Jeśli liczysz na relaks, już zawczasu umów się później z koleżanką na kawę.

4. Jeśli zależy Ci na kupnie określonej rzeczy lub konkretnego ubrania, nie czekaj, kup w momencie, gdy cena leży w Twoim zasięgu. Ustal sobie widełki cenowe – sumę, jaką możesz wydać. Cena zmniejszona o 30 proc. może wciąż być za wysoka, ale gdy rabat sięga 50 proc. nie wahaj się – co prawda, jest szansa, że będzie jeszcze większy, ale gdy nosisz popularny rozmiar, nie trać czasu.

5. Czekaj do końca – jeśli masz żyłkę hazardzistki lub nosisz nietypowy rozmiar. W połowie lutego przeceny sięgają 70-80 procent. Jeśli cierpliwie czekałaś, masz szanse na zakupy za grosze. Ale ubrania są już mocno przebrane lub uszkodzone, brakuje rozmiarów lub najpopularniejszych fasonów. Ale możesz mieć pewność, że ubranie, które ocalało w niezmienionym kształcie, pomimo zamiatania nim podłogi, szturmu klientek, i przymierzania setki razy, to dobry jakościowo zakup.

Zobacz także: Jak robić zakupy - rady Goka Wana

Redakcja poleca

REKLAMA