Co stało się w Gostyniu? Para młodych ludzi i ich 10-miesięczne dziecko nie żyją. Na ich ciałach nie znaleziono obrażeń świadczących o udziału osób trzecich, jednak biegły sądowy orzekł, że Katarzyna Ś. nie żyła od co najmniej 4-5 dni, 10-miesięczny Maks od 2-3 dni, a 27-letni Łukasz K. od dwóch dni. Znaleziono dwa listy pozostawione przez Łukasza K. Ich treść jest poufna. Nieoficjalnie mówi się jednak o długach, jakie miał mieć mężczyzna.
Ten człowiek jest poszukiwany za zabójswto. Udostępniajcie!
Na miejscu tragedii przez wiele godzin pracowali technicy kryminalni z Poznania, był też obecny prokurator. Pokój, w którym leżała kobieta i jej syn był zamknięty i uszczelniony odzieżą. Ciało kobiety, przykryte kołdrą było w stanie znacznego rozkładu. W mieszkaniu znaleziono duże ilości rozpylonej pianki montażowej, m.in. w lodówce i bębnie pralki. Śledczy ustalą w jakim celu została rozpylona. We czwartek będą też znane wyniki sekcji zwłok, co pozwoli na ustalenie przyczyny śmierci młodych ludzi.
Przypomnijmy, że policję wezwał brat Łukasza K., który od kilku dni nie mógł się z nim skontaktować. Drzwi do mieszkania były zamknięte, nie było śladów włamania. Z mieszkania nie zginęły żadne wartościowe przedmioty.
Kiedy funkcjonariusze weszli do środka, znaleźli Łukasza K. powieszonego w łazience. Jego 23-letnia narzeczona i malutki syn leżeli martwi w pokoju. Prokuratura podejrzewa, że Łukasz K. zamordował kobietę i syna, po czym sam się powiesił.
Widzisz na Facebooku wpisy o planowanym samobójstwie? To raczej nie jest głupi żart...
