Dorota Wellman apeluje do kobiet - zmiany w ustawie aborcyjnej

Dorota Wellman fot. ONS.pl
W poniedziałek przyłączcie się do ogólnokrajowego strajku.
Małgorzata Machnicka / 28.09.2016 19:50
Dorota Wellman fot. ONS.pl

Tu naprawdę nie chodzi o to, czy popierasz obecne prawo aborcyjne ani o to, czy jesteś za jego zaostrzeniem, czy wręcz przeciwnie. Tu chodzi o możliwość decydowania o sobie, swoim zdrowiu i swoim ciele.

Kilka dni temu, w Sejmie odbyły się pierwsze czytania dwóch projektów dotyczących zmian w prawie aborcyjnym. Dodajmy, że zmian, które są na zupełnie dwóch różnych biegunach - jeden projekt proponuje liberalizację prawa, drugi całkowity zakaz aborcji. "Stop aborcji" i "Ratujmy kobiety" to dwa komitety, które złożyły do Sejmu propozycje zmiany ustawy aborcyjnej w Polsce. Posłowie najpierw głosowali nad pomysłem całkowitego zakazu aborcji, a następnie liberalizacji warunków, pod którymi będzie dopuszczana.

Co na ten temat mówi nasza felietonistka?

Czym różnią się te projekty? Inicjatywa "Stop aborcji" ma na celu likwidację obecnie istniejących trzech wyjątków, w których aborcja jest dopuszczalna: gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu matki, gdy płód jest trwale i ciężko upośledzony, lub gdy ciąża jest wynikiem gwałtu. Matkom, które dokonają aborcji miałoby grozić do 5 lat pozbawienia wolności. Kary groziłyby także lekarzom, którzy im w tym pomogli.

Inicjatywa "Ratujmy kobiety" powstała jako sprzeciw wobec projektu całkowitego zakazu aborcji w Polsce. Posłowie po pierwszym czytaniu odrzucili projekt liberalizujący prawo aborcyjne. I tu ruszyła lawina komentarzy. Swoje zdanie w tej sprawie wygłosiły już niemal wszystkie znane kobiety w kraju. My murem stoimy za Dorotą Wellman, która rozsądnie i dobitnie wytłumaczyła, o co w tym wszystkim chodzi.

Szanowne Panie, jeśli możecie to weźcie udział w naszym kobiecym strajku. Jest to pierwszy tego typu strajk w Polsce. Jeśli możecie zostawcie wasze obowiązki służbowe, wasze obowiązki domowe i dajcie sobie tego dnia spokój. Pokażmy, jak będzie bez nas, wyglądać Polska. Było tak w Islandii, były sufrażystki, dawały radę i my też damy. Ktoś chce decydować o naszym życiu i zdrowiu, o naszej prokreacji. A my kobiety nie jesteśmy głupimi krowami, żeby ktoś za nas te decyzje podejmował. Złożyłyśmy obywatelski projekt "Ratujmy kobiety", który został odrzucony, więc teraz pokażemy tym, którzy decydują o nas, na co nas stać. To będzie pierwszy raz, ale nie ostatni.

W poniedziałek, 3-go października odbędzie się ogólnopolski strajk. Jego organizatorki, wzorem kobiet w Islandii, które 41 lat temu sparaliżowały swój kraj, chcą walczyć o wolność. Założenia? Nie pojawiamy się ani w pracy ani na uczelniach. Udział w strajku zapowiedziało już 50.000 kobiet. Weźmy sprawy w swoje ręce. Taka okazja może się już nie powtórzyć.