Wielu z nas od lat witało dzień z radiową Trójką, w której pracę stracili już miedzy innymi Paweł Sołtys, Anna Zaleśna-Sewera i Damian Kwiek. Niektórzy, tak jak Zbigniew Zamachowski czy Jurek Owsiak odeszli sami. A Wojciech Mann?
Kilka dni temu pojawiła się informacja, że pracę straciły (lub stracą) legendarne nazwiska Radia Trójki: Wojciech Mann, Artur Andrus, Marek Niedźwiedzki.
Jak doniosła Gazeta Wyborcza, dziennikarze zostali wezwani na rozmowę do nowej prezes, Barbary Stanisławczyk. Podobno strzępy rozmowy dotyczyły zarzutów wobec Manna i argumentów za tym, by Wojciech Mann został wydalony z pracy. Szefowa Trójki powiedziała rzekomo, że Mann ma "braki warsztatowe" i jego dni w rozgłośni są już policzone.
Takie plotki przedarły się do informacji publicznej: jedna z redaktorek Gazety Wyborczej opisała rzekome zajście, powołując się na anonimowych dziennikarzy. 14 grudnia wieczorem Wojciech Mann wydał specjalne oświadczenie, z którego wynika jednak, że słowa o "brakach warsztatowych" wcale nie padły.
Spotkanie radiowców z panią Prezes Zarządu PR S.A., Barbarą Stanisławczyk, było, jak to wspólnie uzgodniliśmy, spotkaniem o charakterze wewnętrznym.
- Relacjonowane w mediach na podstawie nieprecyzyjnych informacji z drugiej ręki spotkanie radiowców z panią Prezes Zarządu PR S.A., Barbarą Stanisławczyk, było, jak to wspólnie uzgodniliśmy, spotkaniem o charakterze wewnętrznym - pisze Mann. - Skoro jednak w powielanych w różnych miejscach materiałach powraca dotyczące mnie osobiście sformułowanie, chciałbym niniejszym poinformować, że pośród kierowanych przez Panią Prezes pod moim adresem uwag i opinii nie było zarzutu wytykającego mi braki warsztatowe.- kończy dziennikarz.
Polskie Radio również wystosowało odpowiedni komentarz, pisząc, że dziennikarstwo Agnieszki Kublik "sięgnęło bruku". Gazeta Wyborcza zareagowała szybko - przeprosinami.
- We wtorek napisałam, po rozmowach z kilkoma informatorami, że prezes Polskiego Radia oskarżyła Wojciecha Manna o braki warsztatowe. - czytamy w pośpiechu napisany tekst. - Ale to było przeinaczenie słów prezes Barbary Stanisławczyk, która taki zarzut w rozmowie z Mannem podniosła, ale nie jemu go postawiła. Przepraszam za ten błąd. Oto, jak do niego doszło.
Macie swoje zdanie w kwestii zwolnień w Trójce? Słuchacie tej stacji?