Kilka serdecznych gestów w restauracji, wspólne wyjścia do teatru i na premiery filmowe wystarczyły, by pod koniec zeszłego roku Olga Bołądź została okrzyknięta nową dziewczyną Kuby. A przy okazji także niemal z dnia na dzień stała się sławna! Każdy krok aktorki śledzili paparazzi i jej zdjęcia zaczęły pojawiać się w plotkarskich serwisach internetowych. Nagle wszyscy chcą wiedzieć, kim jest dziewczyna, która zdobyła zainteresowanie najsłynniejszego Piotrusia Pana polskiego show-biznesu.
Odważna marzycielka
Olga Bołądź przede wszystkim jest perfekcjonistką. Jak już zdecyduje, że chce coś zrobić, angażuje się w to na całego. Kiedy podczas studiów aktorskich na krakowskiej PWST wymyśliła sobie, że nauczy się hiszpańskiego, to zamiast zapisać się do szkoły językowej, wyjechała na półroczne stypendium aktorskie do Barcelony, gdzie grała w Institut del Teatre. – Nie znam drugiej tak ambitnej dziewczyny – mówi koleżanka Olgi z roku. – A kiedy już zdobędzie to, na czym jej zależało, nigdy nie spoczywa na laurach.
Po sześciu miesiącach spędzonych w Barcelonie Olga Bołądź wróciła do Krakowa, by nie ominęły jej zajęcia z jej zawodowym guru Janem Peszkiem. – Ona niczego nigdy nie odpuszcza. Ma duży talent i do wszystkiego doszła sama, bez niczyjej pomocy – opowiada znajoma aktorki.
Olga Bołądź wychowywała się w Toruniu, w rodzinie stolarza. W wywiadach często opowiada o swoim sielskim dzieciństwie, z którego najmilszym wspomnieniem jest dla niej zapach świeżo pociętych desek ze stolarni ojca, między którymi bawiła się ze starszą o pięć lat siostrą. Wiele się zmieniło, kiedy jej rodzice się rozwiedli. Nastoletnia Olga i jej siostra zostały z tatą. Mama wyjechała na stałe do Mediolanu, ale wciąż miały ze sobą bliski kontakt. „Kiedy chciałam pogadać o kobiecych sprawach, wisiałam na telefonie z mamą”, wspomina Bołądź w rozmowie z jednym z miesięczników. Rachunki telefoniczne aktorki mocno wzrosły, gdy w 2007 roku Olga wygrała casting na główną rolę żeńską w dużej produkcji Jarosława Żamojdy „Skorumpowani”. Jednak nie o pracy rozmawiała z mamą przez telefon. Tylko o tym, że na planie filmu zakochała się w Maxie Ryanie.
Hollywoodzki sen
To była miłość od pierwszego wejrzenia. Brytyjski aktor o irlandzko-polskich korzeniach właśnie zaczynał światową karierę, ale dla Olgi postanowił dzielić życie między Hollywood i Warszawę. Plotkowano, że planowali ślub. Kupili już nawet wspólne mieszkanie w Warszawie. Niestety, miłość na odległość nie przetrwała próby czasu. Max coraz więcej czasu spędzał w Stanach. Gdy dostał rolę w drugiej części „Seksu w wielkim mieście”, każdą wolną chwilę poświęcał pracy. Olga też dostawała coraz więcej propozycji. Po serialu „Teraz albo nigdy!” została zaproszona do „Tańca z Gwiazdami”, gdzie u boku Łukasza Czarneckiego wytańczyła czwarte miejsce.
Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>
Rok temu pojawiła się informacja, że para już nie jest razem. Agentka Ryana Michelle Czernin von Chudenitz twierdzi, że Max zawsze ciepło wypowiada się o Oldze, zaprzecza jednak, że byli zaręczeni. Jak Olga poradziła sobie z rozstaniem?
– Sercowe rozterki jej nie załamują – zdradza znajoma Bołądź. – Olga nie pozwala się facetom stłamsić. Potrafi zakończyć związek, który ją ogranicza. Szybko się otrząsa i idzie dalej.
Ryzykantka
Podobnie Olga Bołądź postępuje w życiu zawodowym. Szybko podejmuje decyzje i nigdy ich nie żałuje. Zagrała w kilku serialach, nie ukrywając przy tym, że bez pracy w telewizji nie miałaby z czego żyć. Za pieniądze zarobione w serialu „Teraz albo nigdy!” pojechała na kilka miesięcy do szkoły aktorskiej Stella Adler Academy of Acting and Theatre w Los Angeles. Tej samej, w której uczyli się m.in. Marlon Brando i Robert De Niro. Szybko jednak wróciła do Polski, bo zrozumiała, że za oceanem będzie jedną z miliona aktorek, a w Polsce może grać pierwszoplanowe role. – To świetna aktorka – mówi „Party” Krystyna Lasoń, producentka filmu „Agata”, w którym Bołądź wcieliła się w rolę Agaty Mróz, zmarłej przed trzema laty na białaczkę siatkarki. – Olga ma w sobie żywioł, niesamowitą energię. Rolę Agaty zagrała z nieprawdopodobną empatią. Chciała jak najlepiej zrozumieć postać. Spędziła wiele godzin na rozmowach z mężem Agaty. Dzięki temu powstała jej własna interpretacja postaci. Jak się okazało, bardzo dobrze oddająca prawdziwą Agatę Mróz – dodaje. Sama Olga nie lubi o sobie mówić. Niewielu osobom, poza rodziną, ufa na tyle, by na dłużej wpuścić je do swojego świata.
Złap mnie!
Aktorka ma przyjaciółkę z lat dziecięcych i drugą ze szkoły teatralnej. Jednak to wyjątki, bo z reguły Bołądź otacza się mężczyznami. Koleżanka ze szkoły aktorskiej zdradza: – Kobiety zawsze były o nią zazdrosne, choć Olga nigdy nie była klasyczną pięknością. Ma jednak w sobie jakąś ukrytą seksualność. Faceci tracili dla niej głowę, nawet kiedy miała czarne, krótkie włosy obcięte na punka – śmieje się. Czy Kuba Wojewódzki także stracił głowę dla Olgi? Znajomi dziennikarza twierdzą, że Olga bardzo podoba się Kubie. Nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim intelektualnie. Jest do niego podobna. Tak samo ambitna i przebojowa. Kocha podróże, wszędzie szuka możliwości rozwoju. Nikt jednak nie potwierdza, że łączy ich coś więcej niż przyjacielska znajomość. – Przecież oni nie mieliby na romans czasu – śmieje się kolega Wojewódzkiego. – Oboje pracują po 24 godziny na dobę. Poza tym Olga przekroczyła żelazną granicę Kuby, 26 lat. Jest dla niego za stara! – śmieje się. Bołądź na temat Kuby milczy, ale chętnie pokazuje się w jego towarzystwie.
– Lubi intrygować – ocenia jej koleżanka. – Ale ten, kto ją dobrze zna, wie, że teraz najważniejsza jest dla niej praca, a nie faceci
– dodaje. A to oznacza jedno. Jeszcze o niej usłyszymy.
Agnieszka Prokopowicz / Party