Nie wiemy, jak to się stało, ale Jude Law, jeden z największych przystojniaków Hollywood, prawdopodobnie zostanie obsadzony w roli... papieża! Trochę to szanujemy, a trochę krzywimy się na samą myśl o aktorze w koloratce i tiarze.
Oficjalnie do mediów dotarła wieść, że Jude Law jest głównym i najbardziej obiecującym kandydatem do roli papieża w serialu o wciąż roboczym tytule, "The Young Pope". Jego twórcą będzie Paolo Sorrentino, zdobywca Oscara za film "Wielkie Piękno". Brzmi obiecująco, prawda? Ale jak tu wyobrazić sobie błękitnookiego aktora, którego znamy z filmów takich, jak "Holiday", "Anna Karenina" czy "Bliżej"? To tylko niewielki procent filmów, w których podziwiałyśmy nie tylko talent Brytyjczyka, lecz także inne jego zalety jako przystojnego mężczyzny. Od wielu lat wzbudzał on pożądanie milionów kobiet na całym świecie. Skąd decyzja o wzięciu udziału w takim projekcie?
Jude Law młodym papieżem?
Serial "The Young Pope" opowiadałby historię o fikcyjnym papieżu: pierwszym, który ma amerykańskie korzenie. Informacja o zaangażowaniu Jude'a Law do "The Young Pope" pojawiła się we włoskich mediach, ale nie została jeszcze potwierdzona przez producenta. Scenarzysta serialu, Tony Grisoni, w rozmowie z magazynem Variety przyznał, że "amerykański papież" ma być w założeniu bardzo konserwatywny, zupełnie inny od znanych nam głów Kościoła. Sam projekt już jest absolutnie nowatorski. Ile ma on trwać? "The Young Pope" ma mieć 8 odcinków, trwających około 50 minut każdy. Prace przy jego tworzeniu ruszą już w lipcu tego roku! Co myślicie o nowej, potencjalnej roli aktora?Zobacz także:
Jude Law - lepszy z niego ojciec, niż partner?
Jude Law i Sienna Miller - byli piękną parą