Nawet aktorzy mają czasem na początku swojej kariery problem z otwarciem się przed kamerami, a przecież jedynie odgrywają swoje role. Co mają więc powiedzieć uczestnicy show takich jak „Rolnik szuka żony”, w którym w grę wchodzą nie tylko kamery śledzące prawie każdy ich krok, ale przede wszystkim dokumentujące prawdziwe uczucia, które się między nimi pojawiają.
Marta Manowska przyznaje, że wielu uczestników z początku ma bardzo duży problem, by poczuć się swobodnie przed ciekawskim okiem kamery (i później tysiącami par oczu widzów przed telewizorem). Oni sami jednak przyznają, że prowadząca ma w sobie coś takiego, co bardzo pomaga się im otworzyć. Co to takiego?
Jak Marta Manowska pomaga się otworzyć uczestnikom „Rolnik szuka żony”?
Prowadząca program wskazuje przede wszystkim na to, że to każdego z uczestników trzeba podejść z odpowiednią dozą ciepła i empatii. Gdy czują się zrozumieni, łatwiej im zrozumieć i mówić otwarcie o swoich uczuciach. Cała ekipa musi się wykazywać ogromnym współczuciem dla uczestników - w końcu najbardziej obnażeni jesteśmy właśnie wtedy, gdy kochamy, jesteśmy zranieni lub odrzuceni.
Marta Manowska przyznaje, że otwarcie się uczestników przed kamerami nawet w bardzo intymnych chwilach to w znacznej mierze ich własny sukces. Ona pomaga jednak ciągłymi pytaniami, przesyłaniem pozytywnej energii czy nawet zwykłym potrzymaniem za rękę.
Prowadząca uważa też, że wszyscy uczestnicy programu to osoby na takim etapie życia, że chcą coś w nim w końcu zmienić, odważyć się, a przede wszystkim... się zakochać.
To też może cię zainteresować:
Kasia Cichopek kiedyś mocno chroniła prywatności swoich dzieci, teraz chętnie pokazuje ich twarze
Sylwia Bomba nie była lubiana w szkole. Koledzy wymyślili jej okropne przezwisko...
Margaret pokazała najnowsze zdjęcia. Fani są zmartwieni jej szczupłą figurą