Hubert Urbański - Oswojony samotnik

Hubert Urbański, Julia Chmielnik fot. KAPIF
W czerwcu Hubert Urbański został tatą. Nawet gdyby wygrał milion, nie byłby tak szczęśliwy jak teraz, za sprawą nowej partnerki i trzeciej córki.
/ 29.07.2009 10:23
Hubert Urbański, Julia Chmielnik fot. KAPIF
Do tej pory publicznie zawsze „grał solo”. Sam robił karierę, sam udzielał wywiadów, sam pojawiał się na przyjęciach, a kiedy przestał na chwilę prowadzić „Milionerów”, ponoć sam siedział w domu przed telewizorem. Hubert Urbański (43) kreował się na profesjonalistę. Nigdy na mężczyznę, który – mimo że odnosi sukcesy – ma też rodzinę. Kiedyś na pytanie, co jest niestosownego w publicznym wyznaniu, że kocha się swoją żonę, odpowiedział: „Nic”. I dalej milczał na temat swojego małżeństwa. Niedawno rozwiódł się z Urszulą. Mają dwie córki: Mariannę i Krystynę. Nic więc dziwnego, że wszyscy przeżyli szok, kiedy prezenter pojawił się w lutym tego roku na balu dziennikarzy w towarzystwie kobiety. W dodatku pięknej, dużo młodszej i... przy nadziei.

Tak, zakochany
Następnego dnia w programie „Dzień Dobry TVN” po raz pierwszy w swojej 15-letniej karierze Hubert Urbański otworzył się. Na pytanie Kingi Rusin, czy jest zakochany, odpowiedział: „A nie widać? Tak!”. O towarzyszącej mu na balu tajemniczej szatynce wyraził się „narzeczona”. Powiadomił również, że ich dziecko ma przyjść na świat na przełomie maja i czerwca. Bomba! Od tej pory znany prezenter pojawiał się na oficjalnych imprezach z kobietą. Ludzie nie poznawali go. Ten facet ma jednak uczucia! Kiedyś chowający się za dymem z cygara sztywniak w garniturze chadzał teraz za rączkę i patrzył z czułością na matkę swojego trzeciego dziecka. Wszyscy zachodzili w głowę: skąd się wzięła jego narzeczona? Z Krakowa. Julię Chmielnik (28) poznał w jednej z tamtejszych knajpek.

Szybkie samochody, piękne kobiety
Prezenter od lat żył między dwoma miastami. W Krakowie pracował. Tam nagrywa się „Milionerów”, do których Hubert wrócił wiosną ubiegłego roku. W Warszawie spotykał się z dorastającymi córkami i bywał na salonach. Krakusy mówią, że Urbański z trudem nawiązywał nowe znajomości, długo nie mógł się zaklimatyzować w ich mieście. Często widywali go samotnie siedzącego przy kawiarnianym stoliku. Czytał, palił cygaro, pił wino lub koniak. Był udziałowcem jednej z knajp Nowego Kuzyna, gdzie czasem stał za barem. Goście traktowali go jednak jak swoistą atrakcję, trochę jak niedźwiedzia na Krupówkach, z którym można zrobić sobie zdjęcie.


Hubert Urbański jest z natury skryty. Mało mówi. W młodości był chorobliwie nieśmiały. Jako dorosły mężczyzna cierpiał na depresję, do czego przyznał się w jednym z wywiadów. Sam o sobie mówił, że jest dziwakiem. „Szczęście jest moim zdaniem przereklamowane”, wyznawał dziennikarce „Vivy!” cztery lata temu. Kiedy w jego małżeństwie przestało się układać, zaczął zwracać uwagę na inne kobiety, ale z umiarem. Hubert potrafił oczarować, ale o romansie nie było raczej mowy. Do czasu... aż poznał o 15 lat młodszą Julię. Poproszony przez „Playboya”, by uszeregował cechy u kobiety, na które zwraca uwagę, ułożył: „zmysłowa i seksowna, opiekuńcza i ciepła, inteligentna, wyrozumiała”. Jego nowa partnerka jest bardzo atrakcyjna i wykształcona.

Julia jest córką Jacka Chmielnika, tragicznie zmarłego w 2007 roku aktora znanego z ról w „Vabanku” i „Kingsajzie”.
Znajomość z Hubertem pomogła jej ponoć pozbierać się po śmierci ojca. Narzeczona prezentera jest absolwentką krakowskiej Akademii Muzycznej. Po studiach próbowała swoich sił na scenie, występując w paru recitalach, spektaklu reżyserowanym przez ojca i w serialu telewizyjnym. W styczniu tego roku za namową Huberta i w trzecim miesiącu ciąży przeprowadziła się do Warszawy. W warszawskim młodzieżowym domu kultury uczyła dzieci tańca. Ten związek udało się utrzymać w tajemnicy, aż do balu dziennikarzy w lutym. Nikt też nie dociekał, czy przypadkiem znany prezenter nie rozpoczyna nowego etapu w swoim życiu. Bo poza pracą Hubert chciał z dziennikarzami rozmawiać tylko o samochodach, motorach i cygarach. Chwalił się, że od kiedy prowadzi „Milionerów”, lepiej się ubiera i lepiej je. Cieszy się opinią twardego gracza na rynku, ceniąc się wysoko. Oprócz samego siebie reklamuje nie bez powodu przecież bank. Złośliwi mówią, że Urbański jest jedynym milionerem w „Milionerach”.

Głowa rodziny
Hubert jakiś czas temu przyznał, że on i jego dzieci mogą być spokojni o swoją przyszłość. Kiedy zaspokoił potrzeby finansowe, pomyślał zapewnie: „A co z miłością?”. 11 czerwca urodziła mu się trzecia córka. Na imię ma Stefania. Tata dwóch nastolatek szybko musiał sobie przypomnieć, jak obchodzić się z niemowlakiem. Dla dojrzałego mężczyzny to prawdziwy zastrzyk energii. „Bardzo lubię spędzać czas ze swoimi dziećmi, bo moje mnie nigdy nie irytują”, przyznał kiedyś. Pytany kilka lat temu o to, kim będzie po czterdziestce, Hubert Urbański powiedział, że prawdopodobnie dziadkiem. Dziś jego najstarsza córka Marianna ma 20 lat. On skończył 43 i właśnie został... ojcem.                               
  
Sylwia Borowska / Party

Redakcja poleca

REKLAMA