Bycie singlem to podobno same plusy. Nikomu nie musisz spowiadać się z tego, co robisz, kiedy wrócisz, dokąd idziesz i jak długo cię nie będzie – tak powiedzą typowi single, którzy ze swojej wolności nie zrezygnowaliby za nic w świecie. Ale osoby w stałych związkach zaraz wysuną mnóstwo argumentów przeciw, bo przecież związek to bezpieczeństwo, ciepło, poczucie stabilności, pomoc, wsparcie... itd., itd. Trudno więc dyskutować i z jedną, i z drugą stroną.
Kiedyś stara panna, a dziś singielka! Jest różnica?
Co więc jest lepsze? Bycie singlem, czy życie w związku? Nieco ironiczne video Room Factory nie pozostawia żadnych złudzeń. Jakie podają argumenty?
Singiel jest wyspany, bo nie musi dzielić łóżka z nikim! A facet w związku? Może wprawdzie liczyć na ciepło partnerki, ale to przecież ona zabiera większą połowę łóżka (serio, zawsze?) i to przecież ona nie pozwala się wyspać. Dodatkowo ciągłe wykonywanie selfi, stawianie w restauracji, mnóstwo kobiecych kosmetyków w łazience, włosy w jedzeniu, tony zdjęć na Fejsie lub Insta, komedie romantyczne zamiast filmów akcji i inne temu podobne sytuacje. Filmik na szczęście kończy się optymistycznie. Mężczyzna w związku może przecież liczyć na czułość swojej partnerki, która zawsze o niego dba. A jak to jest u Was?