Pani mamo!
Maluchy nie są w stanie zrozumieć sytuacji, która ich dotyka – trafiają pod opiekę pani przedszkolanki, opiekunki lub swoich dziadków bez świadomości, że dlatego, że rodzice są zapracowani i na czas pracy musieli powierzyć opiekę nad nimi komuś innemu. Dziecko odbiera świat takim, jakim go widzi, a fakty pozostają nieubłagane – najważniejsi stają się ci, którzy są blisko.
Zobacz też: Rodzic w stresie - jak sobie poradzić z trudnymi emocjami?
Zazdrość
Młodzi rodzice często nie rozumieją mechanizmów myślenia i działania dzieci. Czasem pojawia się więc zazdrość, że ich maluch niechętnie wybiera się z „obcymi” do jakiegoś „domu”. Przywykł bowiem do towarzystwa i obecności swoich opiekunów i to z nimi czuje się bardziej związany. Formalne role w rodzinie nie są dla najmłodszych istotne. Liczy się więź emocjonalna.
Konsekwencje
Bardzo często bywa tak, że pewne schematy działań i nawyki zaczerpnięte z dzieciństwa zostają powielane w dorosłym życiu. Najczęściej nieuświadomione, powodują powtarzanie błędnych metod wychowawczych. Może się więc pojawić sytuacja, w której opuszczona w dzieciństwie osoba, teraz jako dorosły człowiek, przywiezie do swoich rodziców własne dzieci z pretensjami – skoro w przeszłości nie potrafili zająć się swoją pociechą, to może chociaż teraz zaopiekują się wnukami.
Przerwać zaklęty krąg
Jeżeli sytuacja wymaga pozostawienia dziecka pod opieką niani, w przedszkolu lub u własnych rodziców, trzeba pamiętać o tym, by mimo wszystko znaleźć czas na kontakt i budowanie więzi. Jest różnica między tym, czy rodzice powierzają dziecko pod opiekę komuś innemu i odwiedzają je raz na tydzień czy raz w miesiącu. Nie bez znaczenia pozostaje także fakt, czy po powrocie z pracy do domu siadamy przed tv, czy dajemy niani wolne i samodzielnie opiekujemy się własnym maluchem.
Zobacz też: Wychowanie bezstresowe
Dojrzałość
Wspólne podjęcie decyzji na temat tego, kto i w jakim zakresie będzie opiekował się dzieckiem pod nieobecność rodziców, prowadzi do wypracowania dojrzałych rozwiązań. Wyważenie równowagi między czasem dla dorosłych i czasem poświęconym własnemu maluchowi zaprocentuje harmonią i psychicznym komfortem dla jednej i drugiej strony.
Najważniejsze jest dobro dziecka i bliskość rodziców nawet, jeśli odbywa się to kosztem pogorszenia warunków materialnych. Nowa gra komputerowa i „problem z głowy” czy komunikat „idź się pobaw z nianią, bo muszę odpocząć po pracy” z pewnością do dobrych rozwiązań nie należy.