Nie chcę już być jego mamą!

Czy zdarza Ci się patrzeć na swojego partnera z myślą, że masz w domu duże dziecko? Czy masz czasem dość proszenia, pilnowania, grożenia? Nie musisz być jego mamą, żeby być dobrą żoną czy dziewczyną!
/ 08.06.2012 06:05

Czy zdarza Ci się patrzeć na swojego partnera z myślą, że masz w domu duże dziecko? Czy masz czasem dość proszenia, pilnowania, grożenia? Nie musisz być jego mamą, żeby być dobrą żoną czy dziewczyną!

Niestety, rodzicielska troska w związku przychodzi nam szybciej niż zdołamy zdać sobie z tego sprawę i z każdym rokiem zwykle tylko się pogłębia. Bo on się przyzwyczaja do opieki i dozoru i chętnie oddaje w twoje ręce odpowiedzialność za dom, rodzinę i siebie. W skrajnych przypadkach partner zmienia się w beztroskiego, szczęśliwego chłopczyka, który tylko czasem skarży się kolegom na „starą” i zmęczoną, zniecierpliwioną kobietę, która z kolei zaczyna marzyć o dorosłym mężczyźnie…
Zanim więc będzie na późno, zastanów się czy u ciebie w domu podobne sytuacje się nie zdarzają…

 

Skarpetki na lampie

Rzeczywistość: On wstaje rano i zostawia łóżko niezaścielone - ty przychodzisz i sprzątasz. Po wyjściu z łazienki rzuca mokry ręcznik w kąt - ty biegniesz powiesić go na kaloryfer. Miskę po śniadaniu zostawia na stole - zmyjesz później. Skarpetki na podłodze, buty porozrzucane po przedpokoju, brudne T-shirty wszędzie byle nie w koszu na bieliznę - posprzątasz…
Jak to zmienić?

  • Na pewno nie chodź za nim jak mama za dzieckiem i nie susz mu głowy, bo zacznie cię autentycznie traktować jak własną matkę!
  • Jasno i na spokojnie postaw sprawę, że masz dość sprzątania i jego rola w domu musi być ustalona - dbanie o swoje rzeczy to minimum.
  • Przestań sprzątać po nim - zgarnij wszystkie jego brudy do jednego kąta i pozwól mu zrozumieć, jak to jest gdy mokry ręcznik sam się nie powiesi.
 

Zapomniane urodziny

Rzeczywistość: Mieliście wyjść do znajomych, a on poszedł na mecz do pubu, bo zapomniał. Nie zadzwonił do własnej matki z życzeniami, więc ty robisz to za niego. Nie chcesz, aby czuł się głupio, że zapomniał o waszej rocznicy więc przypominasz mu, że to już za tydzień, za sześć dni… Zapisujesz w kalendarzu jego wizyty u dentysty, wymianę oleju, terminy zjazdu klasowego…
Jak to zmienić?

  • Męska dezorganizacja czasowo-społeczna jest faktem - to dlatego każdy prezes potrzebuje sekretarki. Najlepiej byłoby więc, gdybyś przestała się boczyć i pogodziła się z faktem: lepiej pilnować terminów i przypominać, niż złościć się, że znowu zapomniał. Staraj się być seksowną sekretarką!
  • Jeśli jednak twoja feministyczna dusza nie pozwala ci spać spokojnie, wiedząc, że wszystko za niego musisz pamiętać, to kup mu na gwiazdkę inteligentny telefon i naucz go wprowadzać wszystko do elektronicznej „mamy”. Faceci lubią gadżety, więc powinno się udać!
 

Z gołą głową na mróz

Rzeczywistość: Pada, a on nie pamięta o parasolu i wraca przemoczony; ubiera się za lekko na piętnastostopniowy mróz, zapomina śniadania do pracy, a na wyjazd w góry bierze jedną parę butów. Ty cierpisz katusze z nerwów, więc chodzisz za nim i sprawdzasz czy zapięty, ubrany, spakowany…
Jak to zmienić?

  • Nie zawsze się da - są faceci, którzy nie wyciągają żadnych lekcji, nawet z gruźlicy czy konieczności chodzenia dwa tygodnie w jednej koszulce. Po to jesteśmy im właśnie potrzebne - pomagaj więc, ale bez przesady, bez codziennego sprawdzania. Jak zmoknie to się nic nie stanie, interweniuj jedynie w groźniejszych wypadkach.
  • Możesz też po prostu przestać go pilnować i pozwolić mu pocierpieć - jest szansa, że coś się zmieni, ale musisz być twarda i konsekwentna.
  • Jeśli zdecydujesz się trwać przy pakowaniu śniadań i wręczaniu codziennie czapki dbaj, aby z tego „mamusiowania” nie siadł wam erotyzm. Pakuj mu więc oprócz kanapki swoje nagie zdjęcie, a opatulając go szalem sięgaj mu do spodni. Niech czuje się jak mężczyzna a nie syneczek.
 

Pan kotek był chory

Rzeczywistość: On ma katar i zalega z łóżku stękając, a ty biegasz z polopiryną i herbatką. Boli go głowa, więc chodzisz na paluszkach, masujesz mu stopy, robisz kompresy. Wyrwali mu zęba, więc jesz z nim miksowane zupki i z bolączką na twarzy wysłuchujesz jego marudzeń…
Jak to zmienić?

  • Większość facetów, to koszmarni hipochondrycy. Są mniej odporni na ból i lubią wszystko wyolbrzymiać, najbardziej zaś pragną opieki i niańczenia. Z tym się trudno walczy i każda z nas lubi ulegać czując zew Samarytanki - nie możesz jednak dać mu wejść sobie na głowę! Próbuj więc sama żyć normalnie, chodzić, biegać, śmiać się i wychodzić z przyjaciółmi, aby dać mu motywację raczej do powrotu do zdrowia niż dalszego cierpienia.
  • Wejdź mu na ambicję i chwal z zachwytem kolegów, którzy chodzą do pracy mimo złamanej nogi i jeżdżą na rowerze mimo bólu głowy. Jak zobaczy, że schlebiają ci twardziele, to szybciej weźmie się za siebie.
  • Pozwól sobie na słabości - gdy jesteś chora czy masz wyjątkowo ciężki okres, zalegnij na kanapie i cierp - to zmobilizuje go do wzięcia się w garść i zadbania o ciebie.
 

Bez opamiętania, ale z kacem

Rzeczywistość: Wychodzicie na imprezę, a on zamiast przestać gdy pora, pije na umór. Na drugi dzień jest chory i głowy mu pęka. Choć ma problemy z żołądkiem objada się na przyjęciu tortem i nazajutrz cierpi katusze. Wie, że papierosy mu szkodzą, a pali jak smok…
Jak to zmienić?

  • W tym przypadku odpuszczanie nie wchodzi w rachubę, bo jak się kogoś kocha, to ciężko przystać na jego cierpienia. Walcz więc, ale rozsądnie, stopniowo i z taktem…
  • Nigdy nie rób mu scen publicznych i nie zakazuj picia przy kolegach. Jak masz dość, to idź sama do domu i dopiero na drugi dzień, gdy będzie czuł skutki wytłumacz mu, że nie tolerujesz tego samounicestwienia.
  • Pozwól mu na trochę szaleństwa, nawet ze szkodami na zdrowiu - niech rozumie, że interweniujesz nie dla zasady, ale naprawdę dla jego dobra.
  • Próbuj pozytywnej motywacji - naucz go jedzenia sałatek, zachęć do biegania, aby poczuł konsekwencje palenia; zaraź go zdrowym stylem życia, tak by sam chciał wybierać wino nad wódkę i wycieczkę rowerową z przyjaciółmi nad grilla.

Redakcja poleca

REKLAMA