Liczne badania wykazały, że mężczyźni poznając kobiety, instynktownie szukają takiej, która w jakimś stopniu przypomina im matkę. Nie chodzi tu o wygląd, a raczej o cechy charakteru, temperament i światopogląd.
Fot. Depositphotos
To w jakim stopniu mężczyzna będzie szukał partnerki podobnej do matki, zależy od relacji jakie są między nimi. Jeśli facet ma dobre wspomnienia z dzieciństwa, to prawdopodobieństwo szukania partnerek do niej podobnych się zwiększa. Mama stanowi pewien ideał, wzór, do którego będzie porównywać wszystkie inne kobiety.
Psychologowie twierdzą, że nie ma w tym nic odkrywczego. Matka jest pierwszą i najważniejszą kobietą w życiu mężczyzny. Ona wychowuje, uczy i pokazuje swoim zachowaniem, jak kobieta „powinna się zachowywać” i co świadczy o jej wartości. Jeśli udaje jej się z powodzeniem łączyć pracę zawodową z wzorowym prowadzeniem domu i wychowywaniem garstki dzieci, to w dorosłości mężczyzna będzie szukał równie zorganizowanej, gospodarnej i troskliwej partnerki.
Może cię to zainteresować: Nie chcę już być jego mamą!
Psychologowie twierdzą, że mężczyźni dziedziczą emocjonalność po matce, dlatego zawsze będą silnie z nią związani. Okazuje się nawet, że powielają w partnerkach nie tylko te dobre modele zachowań matek. Mężczyźni, których mamy były krytyczne, rządzące, zdystansowane, chłodne w okazywaniu uczuć, nieświadomie mogą wybierać takie same kobiety na żony. Instynktownie będą powielać znajome schematy, które funkcjonowały w domu rodzinnym przez wiele lat.
Patrząc na kilka sławnych par, to w twierdzeniu, że mężczyźni wybierają partnerki podobne do swoich matek, jest trochę prawdy. Na przykład Kate Middleton – żona księcia Williama – swoim stylem i zachowaniem przypomina trochę księżną Dianę.
Fot. celebratiesonlimelight.blogspot.com
Tylko czy gdyby żyła Lady Di, polubiłaby synową? Bo jeśli wierzyć tym badaniom, to skąd bierze się konflikt „świekra (matka męża) kontra synowa”? Skoro są tak do siebie podobne, to przecież powinny się lubić, rozumieć i mieć podobne zdanie w większości spraw! A w rzeczywistości teściowa uważa zwykle, że synowa nie jest dość dobra dla jej syna. Jej serce rozdziera się, kiedy musi oddać ukochanego synka wrednej, nic nieumiejącej zrobić, leniwej i próżnej synowej. Ta zaś matkę męża traktuje jak przemądrzałą, irytującą, wtrącającą się w nieswoje sprawy starą jędzę.
Zobacz też: Sposoby na trudną teściową
Ktoś kiedyś powiedział: „Jeśli chcesz wiedzieć jaka jesteś, przejrzyj się w oczach teściowej jak w zwierciadle, a dużo dowiesz o sobie i swoim mężczyźnie”. Jeśli miałaby to być prawda, to pewnie część kobiet nie chciałaby być żonami swoich mężów. A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Jesteście podobne do swoich teściowych?
