Relacje online czy offline?
W skrócie – mówi Senft – relacje między camgirl i widzem dają odczucie „prawdziwych” (tzn. udawanych) dopóki nagle – i często bez ostrzeżenia – nie obrócą się w prawdziwe.
A nawet więcej: Jak wielu badaczy Internetu – rozwija – nie wierzę, że spotkania offline są bardziej prawdziwe niż czytanie czyjegoś pamiętnika online, czatowanie przez Internet albo oglądanie webcamu.
W zasadzie czasami ciągnie mnie do racji przeciwnej – że w niektórych przypadkach spotkania online dostarczają nam bardziej prawdziwe doświadczenie osoby niż spotkanie twarzą w twarz.
Zobacz także: Jak tworzyć dobre relacje z innymi?
Czy cewebryta ma wpływ na utrzymanie relacji ze swoimi fanami?
Jak mówi Marwick, po prostu zamiast bezmyślnego wpatrywania się w słynnego performera, kogoś, do kogo nie mamy dostępu, czy kogo nie znamy lepiej niż jego starannie skonstruowany wizerunek, mikrocelebryta przynosi uczucie dostępności oraz, w pewnej części, równości.
Opierać się on ma też na bliskości i odpowiedzialności. „Mikrocelebryci odpowiadają fanom, znają swoich fanów i są zasadniczo zobligowani do kontynuowania tej interakcji”. Szczególnie istotna jest tutaj kwestia odpowiedzialności. Z jednej strony leży ona po stronie cewebryty, co ilustruje Terri Senft, pisząc:
Nie oczekujemy od Jennifer Aniston, że odpisze nam na e-mail, ale wielu z nas czuje się trochę porzuconymi, jeżeli skomentujemy czyjś [blog] LiveJournal i nie dostaniemy odpowiedzi.
Zobacz także: Aktywność społeczna zwiększa sprawność umysłu
Czy fan ma wpływ na utrzymywanie relacji z cewebrytą?
Z drugiej strony odpowiedzialność spoczywa też na fanach każdej internetowej gwiazdy. Dotychczas, pomijając pewne szczególne przypadki, standardową postawą wobec sławnych osób była najzwyklejsza bierność. Przywykliśmy do niej i dopiero teraz musimy się nauczyć, jak ważna w funkcjonowaniu postaci cewebryty jest obecność społeczności aktywnej, albo raczej reaktywnej, zawsze zaznaczającej swą obecność, komentującej, wspierającej, rozmawiającej.
Najciekawsze jest jednak to, że czasami może na nas spoczywać odpowiedzialność podwójna: otóż zdarza się bowiem (nawet bardzo często), że fani cewebrytów mają także własnych fanów: Robbie Webster jest np. fanem Shane’a Jensena, a Shane Jensen z kolei jest fanem T2Darlantana itd.
Fragment pochodzi z książki „CeWEBryci – sława w sieci” Michała Janczewskiego (wydawnictwo Impuls, 2011). Publikacja za zgodą wydawcy.