Bliskość czy odrębność? – jak ponownie wzbudzić pożądanie?

zakochanie /fot.Fotolia fot. Fotolia
W stałych związkach od długim stażu często dochodzi do emocjonalnego zlewania się partnerów. Niezależność indywidualna i pożądanie schodzą na drugi plan i ustępuje miejsca potrzebie bliskości i bezpieczeństwa. Jak wyrwać się z emocjonalnej jedności?
/ 24.01.2012 09:00
zakochanie /fot.Fotolia fot. Fotolia

Słabsze pożądanie to nie słabsze więzi

Jednym z najczęstszych problemów, jakie pojawiają się w życiu intymnym par z długim stażem, są zaburzenia pożądania. Oznacza to, że jeden z partnerów traci zainteresowanie współżyciem seksualnym, albo poziom pożądania partnerów jest nierówny. Zdaniem Davida Schnarch’a, terapeuty i psychologa klinicznego, osłabienie pożądania to naturalny etap w każdym związku, ale jest to okazja do rozwoju, a niekoniecznie do osłabienia więzi. Pomaga w tym proces różnicowania, który jest siłą napędową relacji między ludźmi, zwłaszcza w aspekcie bliskości i seksualności w trwałych związkach.

Różnicowanie to rozwijanie i równoważenie dwóch przeciwnych potrzeb: bliskości i kontaktu z innymi oraz zachowania własnej tożsamości i bycia niepowtarzalną osobą. Schnarch uważa, że różnicowanie pozwala na lepszą relację z partnerem, ponieważ dzięki niemu ludzie potrafią przeżywać uczucia, ale nie są przez nie zniewoleni.

Emocjonalne stapianie się

Zbyt duża bliskość w związku może prowadzić do zlania emocjonalnego – kiedy partnerzy rezygnują z własnej tożsamości na rzecz związku, duszą się w nim, a pożądanie spada. Samoocena, podobnie jak szczęście i satysfakcja, zależą wtedy tylko od potwierdzającego je partnera. Partnerzy starają się unikać raniących sytuacji, redukować lęk. Tymczasem w terapii partnerskiej nacisk stawia się na rozwój osobisty i radzenie sobie z lękiem, a nie unikanie go. Ma to szczególne znaczenie dla pożądania. Własny rozwój, niezależność od partnera powoduje wzrost pożądania. Ludzie słabo zróżnicowani często chcą aby ich związki były stabilne, ale narzekają wtedy na nudę w sypialni. Z drugiej strony, kiedy partner wprowadza jakieś nowinki, wcale nie reagują pozytywnie, mogą powiedzieć „Kto cię tego nauczył?”.

Podejmowanie ryzyka

Aby zaakceptować takie zmiany, potrzebna jest umiejętność tolerowania lęku – wprawdzie boję się zmian, tego jak wypadnę w nowej sytuacji, czy się sprawdzę, ale jestem gotowy/gotowa podjąć to ryzyko, aby rozwinąć swoją relację i nawiązać bliskość z partnerem.

Skok w nieznane

Aby wyrwać się ze zlania emocjonalnego, trzeba wykonać „skok w nieznane”. Rezygnacja z potrzeby akceptacji i wzajemności prowadzi do potwierdzenia własnej tożsamości. Jest ona fascynująca i wzbudza zainteresowanie drugiej strony. Bliskość w związku nie musi opierać się na potwierdzaniu swojej wartości przez innych, a może wynikać z własnej, silnej tożsamości. To źródło zdolności do bliskości i pożądania, zaś uzyskane w ten sposób dobre samopoczucie to naprawdę silny afrodyzjak.

Emilia Zabielska

Redakcja poleca

REKLAMA