Robert poważnym tonem tłumaczył jej ostatni projekt i pokazywał prezentację jaką będą musieli obydwoje przedstawić, jednak Laura myślała teraz o czymś zupełnie innym. Patrząc, jak w skupieniu przegląda stosy papierów zapragnęła pobudzić jego zmysły. Włączyła spokojną muzykę, dolała wina do lampek usiadła obok niego i udając, że poprawia dokumenty i zmienia coś w prezentacji masowała stopą jego stopy i łydki. Poczuła jak leciutko podskoczył na krześle, ale udawał, że nic się nie dzieje. Postanowiła sprawdzić jego wytrzymałość na jej pieszczoty. Jej stopa delikatnie posuwała się wyżej.
Masując palcami każdy centymetr umięśnionej łydki, aż w końcu uda czuła jak powoli zaczyna drżeć. Jej stopa coraz śmielej zaczynała go dotykać w miejscu intymnym i tak, żeby nie zrobić mu krzywdy masowała jego męskość delikatnie, aczkolwiek stanowczo. Wzięła jego dłoń i jak gdyby nigdy nic położyła na wewnętrznej stronie swojego uda. Obydwoje cały czas udawali niewzruszonych całą sytuacją, jednak po czasie Robert zaczął okazywać pierwsze oznaki podniecenia. Pod palcami stóp poczuła jak jego męskość sztywnieje. Uśmiechnęła się pod nosem i popatrzyła mu w oczy. Słysząc jak plącze się w tym co mówi coraz szybciej masowała go stopą. A on nie pozostawał jej dłużny. Zamilkł i masował jej udo jedną ręką, a drugą dotknął jej stopy. Zaczęła się śmiać i cofnęła się szybko. Jednak jemu do śmiechu nie było. Patrzył na nią pożądliwym wzrokiem omiatając każdą część jej ciała. Pociągnął ją do siebie i przytulił.
-Chyba musimy jeszcze dokończyć to sprawozdanie…-zaczęła. -To poczeka- odpowiedział. -Ale jutro musimy to przedstawić… - To poczeka. -Ale nie zdążymy.. -Kochanie…- odezwał się ostrym tonem- To poczeka. -Ale..- zaczął ją całować w szyję wdychając słodki zapach jej perfum i położył ją na miękkiej sofie. Podwinął jej spódniczkę i położył na niej. Cały czas całując, ssąc i liżąc jej wargi czuł jak ona topi się pod jego dotykiem. Ośmielony wsunął dłoń pod jej bluzkę. Wyczuł, satynowy biustonosz i jego palce dotknęły gładkiej i miękkiej piersi. Nagle Laura zaczęła się wyrywać. Popatrzył na nią pytającym wzrokiem i odsunął się. -Przepraszam. To chyba za wcześnie. Może lepiej wróćmy do pracy.- powiedziała zawstydzona i usiadła szybko przy laptopie udając, że wcale nie jest rozdygotana. -Dobrze kochanie. – Jakże, ona go rozpaliła. Teraz to się na pewno nie skupi na pracy. Czuł całą komórką swojego ciała, jak bardzo ją pragnie. Jak Bardzo pragnie z nią być cały czas.
Pracowali w milczeniu. Laura nie wiedziała, czemu się tak nagle wystraszyła. Zamyślona patrzyła przed siebie. Przecież miło jej było. Chciała tylko, żeby zwolnił trochę. Żeby się skupił na niej a nie na sobie. Postanowiła spróbować jeszcze raz. Tym razem na jej zasadach. Wstała od stołu i delikatnie musnęła jego ramię swoim biodrem. Prosząc go zmysłowym głosem o wytłumaczenie jakiejś kwestii pochyliła się nad nim tak, że dotykała całym ciałem jego pleców.” Ależ on jest seksowny jak mi tak tłumaczy to”- pomyślała. Zaczęła masować dłońmi jego kark. Cały czas potakując, że rozumie co do niej mówi. Jej dłonie wolno i delikatnie głaskały, masowały, dotykały jego karku, ramion i pleców. Widziała jak powoli się odpręża i relaksuje. Gdy oparł głowę o jej piersi masowała mu skórę głowy. Robert złapał ją w pasie i obrócił przodem do siebie, a ona usiadła na nim obejmując jego talię udami. Spódniczka podjechała jej wyżej i wtedy ucieleśnienie jej marzeń, ponownie położyło dłonie na jej udach masując je. Tym razem wiedziała, że nie stchórzy. Jej biodra poruszały się coraz szybciej i gwałtowniej masując jego intymne części ciała.
-Panie kierowniku… chyba czas omówić pewne kwestie związane z naszym projektem…- powiedziała Laura swoim najbardziej zmysłowym głosem. -Droga asystentko..- zaczął Robert, jednak w tym samym momencie aby go uciszyć dotknęła lekko swoimi ustami jego ust. Bawiąc się i prowokując go do pocałunku końcem swojego języka zwilżała jego usta. Gdy mężczyzna próbował wsunąć swój język w jej usta i zacząć całować ją, ona się odsuwała. Żadna jego poprzednia kobieta nie potrafiła tak długo droczyć się z nim. I żadna nie kusiła go w tak uwodzicielski sposób. Nie wytrzymał jej ciągłych uników i objął ją w pół. Poczuła jak jego ciepłe dłonie błądzą po jej udach aż w końcu wsuwają się całkowicie pod nieprzyzwoicie krótką spódnicę. W tym momencie wiedzieli obydwoje, że już nic ich nie zatrzyma. Ich pocałunki z każdą sekundą stawały się coraz bardziej namiętne i głębokie, a oddech szybszy. Laura pierwsza nie wytrzymała i rozpięła mu koszulę. Tak długo marzyła o tym, aby w końcu położyć swoje dłonie na jego opalonym torsie. Opuszkami palców zaczęła poznawać jego ciało. Przesuwając dłońmi w dół brzucha coraz szybciej ocierała się biodrami. Robert przycisnął jej biodra do swoich i nachalnie zaczął wsuwać swój język do jej ust.
Masując jego płaski brzuch, zapragnęła rozebrać się całkowicie. Zaczęła nerwowo rozpinać swoja bluzeczkę, jednak on wziął jej dłonie i zaczął całować każdy palec patrząc jej w oczy. Wiedziała, że jej zasady już się nie liczą i to on tu rządzi. Poddała się jemu całkowicie. Jego dłonie zsunęły z niej rajstopy. A dłonie coraz pewniej masowały jej gładkie uda. Nie przejmując się jej opinią złapał ją w pół i wsunął palec pod jej bieliznę. Poczuł jaka jest wilgotna i ciepła i uśmiechnął się do niej. Wstał i trzymał ją za pupę, jej uda oplotły mocno jego biodra a ona całowała go, jakby to miał być ich ostatni pocałunek. Delikatnie położył ją na łóżku. Poczuł jak cała drży z zimna. Ściągnął z niej spódniczkę i patrzył na jej piękne ciało w samej bieliźnie. Na jej delikatną, jasną skórę mięciutką w dotyku. Na smukłą szyję , drobne ramiona, niewielkie ale pełne piersi, płaski brzuszek i zaokrąglone biodra.
Popatrzył jej w ciemnoniebieskie oczy i ściągnął powoli spodnie. Położył się tuż obok obok niej tuląc jej ciało do siebie. Leżeli tak przez chwilę patrząc sobie w oczy, aż w końcu Laura zaczęła masować jego ramiona i całować jego oczy, nos, usta. Językiem zwilżała jego wargi. Odchyliła głowę do tyłu aby mógł całować jej szyję. Owiewał ją ciepłym oddechem widząc jak ją to podnieca, a drugą dłonią masował jej łono. Ustami schodził niżej robiąc wilgotny ślad na jej miękkiej skórze, aż natrafił na niewielki wzgórek jej piersi. Ściągnął jej stanik, patrząc zachwyconym wzrokiem na jej piersi. Były takie idealne. Wtulił policzek w nie słysząc jej ciche bicie serca. Laura leżała spokojnie, oplotła go nogami i poruszała biodrami w rytmie jego palców w niej. Obydwie dłonie miała na jego plecach.
Musiała mu się odwdzięczyć. Tak bezpiecznie się teraz czuła. Przeturlali się obydwoje na bok. Zaczęła swoją dłonią parę chwil wcześniej całowaną przez niego sunąć bo gładkiej skórze jego ciała. Z początku lekko onieśmielona jego osobą, teraz zaczęła pokazywać jaka jest. Delikatnie masowała jego męskość przez obcisłe bokserki, czując jak bardzo jest nabrzmiały. Kiedy chciała wsunąć dłoń pod bieliznę złapał ją za nadgarstek i umieścił za jej głową. Ssąc i pocierając ustami piersi podniecał się z każdą chwilą coraz bardziej. Czuł, że jej dobrze. Zapragnął wsunąć się w nią i kochać całą noc, słuchając jej westchnień pomieszanych ze swoimi i krzyków wypełniających jego pokój. Ale jeszcze nie teraz. Jeszcze jest czas. Tylko nie wiedział czy sam wytrzyma. Jego usta schodziły niżej do pępka, aż dotarły do jej najczulszego miejsca. Gdy tylko poczuła jego oddech w tamtym miejscu zaczęła się wić. Najpierw delikatnie dotknął językiem, a później coraz śmielej zaczął ją tam pieścić. Była taka wilgotna. Lekko ssąc jej kobiecość poczuł, jak powoli przepływają przez nią fale rozkoszy. Jej oddech coraz szybszy powoli przeradzał się w jęk. Kiedy zaczęła wić się na łóżku on nie przestawał jej pieścić. Jej westchnienia rozkoszy przeradzały się w krzyki, czuł, że właśnie teraz nic nie jest w stanie jej powstrzymać. Kiedy jej ciało przestało się wyrywać, a głos ucichł. Przytulił się do jej nagiego i rozpalonego ciała.
Głowę położył przy jej szyi tak, żeby czuła jego gorący oddech. Miał wrażenie, że jego podniecenie sięga kosmosu i zaraz nie wytrzyma. Popatrzył jej w oczy, lekko się uśmiechnął i rozdawał namiętne pieczątki swoimi ustami na jej rozgrzanym do granic czerwoności ciele. Pocałował jej piersi i językiem dochodził do szyi, powolnym ruchem wsuwał się w nią. Przepełniony niezrozumiałymi emocjami podziwiał jej twarz poruszając się coraz szybciej i głębiej. Ich usta złączone pocałunkiem były jednością. Ich oddech był jednością. Ich ciała zespolone w miłosnym uścisku były jednością. Głośne westchnienia, cichutkie jęki. Nie obchodzili ich sąsiedzi. Nic ich w tym momencie nie obchodziło oprócz ich samych. Ich małego namiętnego i przesyconego erotyzmem świata. Laura całkowicie poddała się temu mężczyźnie. Jej ruchy połączone z jego ruchami dopełniały się gdy nagle poczuli, że dłużej nie wytrzymają zaczęli drżeć, dyszeć, jęczeć. Razem szczytowali. Fale miłosnej ekstazy przechodziły przez ich ciała, a ich ruchy stawały się coraz gwałtowniejsze i bardziej zwierzęce, aż w końcu ciężko dysząc opadli na poduszki. Leżeli rozgrzani, aż w końcu Laura oparła głowę na jego ciepłej piersi. Robert głaskał jej piersi jedną ręką, przesuwał kciukiem wzdłuż linii kręgosłupa. -Kocham cię- wyszeptał jej cichutko do ucha i zauważył, że zasnęła. Nie chcąc jej budzić leżeli wtuleni do siebie nago. Robert i tak wiedział, że mają sporo do nadrobienia tej nocy. Da jej pospać jeszcze z piętnaście minut, a później jego język zacznie ją budzić…
Caia
Autorka jest laureatka konkursu "Chwile uniesienia"