Sztuka ręcznego uszczęśliwiania mężczyzny

W rankingu ulubionych pieszczot mężczyzny wygrywa niepokonanie seks oralny, ale warto rozwijać i zdolności manualne…
/ 06.10.2009 07:50

W rankingu ulubionych pieszczot mężczyzny wygrywa niepokonanie seks oralny, ale warto rozwijać i zdolności manualne…

Sztuka ręcznego uszczęśliwiania mężczyzny

Czynność ręcznego umilania partnerowi wieczoru wydaje się dość łatwa i prozaiczna: chwycić i posuwać - mówiąc dość obcesowo. Faktycznie jednak, różnorakich technik jest wiele i tą różnorodnością można do owego zwykłego aktu wprowadzić nieco fantazji. Poradniki polecają potrenować wcześniej na warzywie typu ogórek czy cukinia – jeśli przeżyją, to i on powinien.

Kluczem do naprawdę miłych pieszczot ręcznych jest odpowiednie nawilżenie i w tym przypadku lepiej nie liczyć na ograniczone zasoby własnych ślinianek - od tego są lubrykanty. Nie próbujmy również zabawiać swojego mężczyzny po powrocie z jesiennego spaceru czy praniu w chłodnej wodzie – zimne ręce na penisie nie są sexy.

Skoro podstawy mamy już za sobą, kilka słów o technikach:

  • Masowanie główki. Jedną ręką trzymamy „ogórka” u nasady, drugą, obróconą dłonią do dołu, delikatnie masujemy czubek penisa.
  • Pokrzywka? Jak ta zabawa w szkole z wyżymaniem ręki poprzez skręcanie ją w dwie przeciwległe strony, tylko że z wyczuciem i delikatnością biegłej kochanki.
  • Oburącz. Chwytamy przedmiot pożądania obiema rękami i krzyżujemy palce. Następnie z lekkim zaciskaniem przesuwamy ten miłosny splot aż ku górze, ściskając mocniej przy samej główce.
  • Pierścienie. Formujemy palcem wskazującym i kciukiem wokół penisa, i raz za razem przesuwamy od nasady, po koniuszek w dość regularnych, acz przyspieszających interwałach.
  • Ta druga. Gdy jedna ręka pracuje, druga może… dodawać rozkoszy. Umieszczamy ją pod jądrami, palcami skierowaną w kierunku odbytu i delikatnie masujemy wgłębienie za moszną.

Należy oczywiście wziąć pod uwagę fakt, że każdy ma swoje przyzwyczajenia i preferencje, więc dobrze jest obserwować jego reakcje na poszczególne manewry, a jeszcze lepiej, po prostu spytać. Mały instruktaż od mistrza może być dla obojga dobrą zabawą, a co najważniejsze, inwestycją na przyszłość!

Agata Chabierska

Redakcja poleca

REKLAMA