Owulująca kobieta...

Kobieta podczas owulacji jest ładniejsza, bardziej rozwiązła i więcej wydaje - wskazują badania naukowe.
/ 26.01.2011 07:14

Jest ładniejsza, bardziej rozwiązła i więcej wydaje - wskazują badania naukowe.

Gatunek ludzki na drodze ewolucji pozornie dobrnął do momentu, gdzie owulację u kobiet uważa się za ukrytą. W przeciwieństwie bowiem, do demonstrujących możliwość zrobienia małego łobuza zwierząt, u nas nie tak łatwo jest określić czy to już, nawet gdy naprawdę próbujemy, ssając codziennie rano termometr. Wedle fizjologii trzy czynniki mogące służyć za znaki dymne, że pora iść do łóżka to zmiana temperatury ciała, zmiana konsystencji śluzu oraz szyjki macicy. I tu od razu widać cały problem - wszystko jest ukryte!

Ponoć jedynie 60% kobiet prawidłowo odgaduje swoje płodne dni w cyklu - bo nie wszystkie śpimy z termometrem, żeby zbadać się co dzień o tej samej godzinie. Nie wszystkie obserwujemy z uwagą swoje majtki i zdecydowanie nie wszystkie wkładamy co dzień palce do pochwy, aby zbadać szyjkę. Zwykle robimy to w zupełnie innym celu. A skoro my nie wiemy, to jak tym bardziej mają wiedzieć mężczyźni?

Niektórzy specjaliści od ewolucji człowieka uważają, że celem ukrycia owulacji u gatunku ludzkiego było przywiązanie mężczyzny. Nie wiedząc, kiedy może spłodzić potomka, musi być cały czas w okolicy, a gdyby wiedział, że to tylko od wtorku do piątku, to prawdopodobnie natura kazałaby mu w sobotę szukać innej płodnej kochanki. Do tej teorii jest sporo zastrzeżeń, choćby takich, że podświadomie mężczyzna wie jednak, kiedy strzelać, aby trafić, a naukowcy dodatkowo podpowiadają…

Kobieta owulująca podlega bowiem wpływowi fali estrogenu - to fakt naukowy. Ten damski hormon czyni nasze usta czerwieńszymi i pełniejszymi, nasze kształty okrąglejszymi, skórę gładszą, głos bardziej pociągającym. Ba, ponoć naturalna u większości kobiet asymetria piersi wyrównuje się znacząco w okresie płodnym, aby przyciągnąć podświadomie zainteresowanych idealną symetrią mężczyzn. Zmienia się nasz zapach ciała, na bardziej kuszący, cokolwiek by to nie znaczyło. Chętniej flirtujemy, zdradzamy, a nawet same inicjujemy współżycie! No czyż to da się przegapić?

Co więcej, i zabawniej, badania przeprowadzone przez amerykańską badaczkę, Kristinę Durante, wskazują, że kobieta idąca na zakupy w czasie owulacji kupi znacznie bardziej seksowne ciuszki. To po to, aby podobać się potencjalnemu tatusiowi, ale również wygrać damskie współzawodnictwo, którego poziom w czasie jajeczkowania osiąga swój burzliwy nie raz wierzchołek. Te wszystkie kłótnie i darcie szat… to raczej owulacja niż PMS!

Co to wszystko oznacza dla zwykłego monogamicznego męża? Trzeba liczyć dni w kalendarzu, obserwować usta, piersi i skórę, a jak wygląda to na owulację to zamykać żonę w domu, dawać ładnej opiekunce do dziecka wolne dla jej bezpieczeństwa, zabierać karty kredytowe i kochać się, póki klimat sprzyjający!

Redakcja poleca

REKLAMA