Orgazm jest najważniejszy
Nowa kobieta dąży do „optymalnego zaspokojenia” – bez problemów emocjonalnych (uprawianie z kimś seksu nie oznacza, że trzeba tego kogoś kochać i nie ma to nic wspólnego z wizerunkiem „kobiety upadłej”). Dla takiej kobiety seksualność i rozkosz przestają być obciążone wstydem. Ma osiągać orgazm lekko i na wszystkie możliwe sposoby (w artykule „Pigułka rozkoszy” opublikowanym w czasopiśmie „Cosmopolitan” wyróżniono siedem rodzajów kobiecego orgazmu; zacytuję tylko fragmenty opisu pierwszego z nich – oto jego celem jest „natychmiastowa ulga w stresie”, „gdy nie masz ochoty na długą grę wstępną, a wciąż jeszcze czujesz buzującą w ciele adrenalinę – pozostałość po pełnym napięcia dniu pracy”). Orgazm nie jest przy tym przyczyną poczucia winy, lecz wstępem do kolejnego. Idea „orgazmu wielokrotnego” symbolizuje swoiste przesunięcie w interpretacji kobiecej seksualności, co więcej – w interpretacji społecznej sytuacji kobiety. Przestaje być ona podporządkowanym, pasywnym obiektem męskiego pożądania (i inwazji). Staje się podmiotem seksualnym, który świadomie dąży do uzyskania maksimum rozkoszy (a mężczyzna wydaje się w takim układzie jedynie „instrumentem” – w przenośni i dosłownie).
Przeczytaj: Kobiecy orgazm
Związek emocjonalny – koniec wolności
W przekonaniu C. Lascha wchodzenie w związki emocjonalne podczas seksu traktowane jest przez takie kobiety jako zagrożenie wolności – stąd traktowany jest on w coraz większym stopniu jako „spektakl”, a nie jako forma „uczestnictwa”. W konsekwencji nowe kobiety zainteresowane są seksem, który ma charakter „techniczny” i nie jest oparty na kontakcie psychicznym z partnerem (rady w tej dziedzinie, które daje kobietom czasopismo „Cosmopolitan”, są następujące: pobieraj tańce brzucha, dzięki nim poprawisz swoje życie seksualne, poproś go, aby przez jeden wieczór był „niewolnikiem” twojej przyjemności, kup sobie wibrator, popraw swoją technikę za pomocą filmu typu wideo-sex – „jak to zrobić lepiej”).
Duże wymagania
Kobiety takie żądają od mężczyzn seksualnej satysfakcji i nie są zainteresowane kontaktami z takimi, którzy mają jakiekolwiek problemy w tej sferze (prowadzą one bowiem nieuchronnie do niepotrzebnego „emocjonalnego zawikłania” związków). Mężczyzna, który nie jest efektywny seksualnie, jest odrzucany (i często ośmieszany). Jako przykład można podać opinię jednej z bohaterek tekstu zamieszczonego w magazynie „Sukces”: „[...] na pierwsza randkę rzadko chodzę na spacer czy do knajpy. Dyskusje z nudziarzem to największa kara. W większości przypadków najpierw ląduję w łóżku. Jeżeli coś zaiskrzy, decyduję się na kolejne rendez vous”.
Antykoncepcja hormonalna – koniec ograniczeń
W ostatnich dekadach mamy więc do czynienia ze swoistą rewolucją w zakresie życia seksualnego kobiet (niezwykle istotną rolę odegrała w niej pigułka antykoncepcyjna, która uwolniła życie seksualne kobiet od ryzyka ciąży i spowodowała, że – mogąc wreszcie bez obaw uprawiać seks – stały się „krytycznymi konsumentami męskich dokonań”). N. Friday komentuje tę rewolucję w sposób następujący: „Po pokoleniach ograniczeń nagle nie istniały już żadne ograniczenia. Wolność seksualna była nowa i wiarygodna, a kobiety uwierzyły nowym wizjom i słowom innych kobiet mówiących, że to w porządku być seksualnie władczą i okazywać siłę”. W konsekwencji dziś kobiety marzą „o odwróceniu dawnych ról i dla odmiany przejęciu władzy i pozycji tego, który kontroluje transcendencję spełnienia seksualnego”.
Przeczytaj: Co to jest antykoncepcja "po"?
Fragment pochodzi z książki „Tożsamość, ciało i władza w kulturze instant” Zbyszko Melosika (Impuls, 2010). Publikacja za zgodą wydawcy. Bibliografia dostępna w redakcji.