Hormony – klucz do seksu
Aspekty emocjonalne mają oczywiście duże znaczenie, wchodzą w grę, gdy decydujemy, kogo uważamy za erotycznego i podniecającego. Jednakże jeśli nasze hormony nie pobudzą we właściwym czasie właściwych miejsc w mózgu, na nic zdadzą się nawet najlubieżniejsze „dirty talking” czy najbardziej zmysłowy dotyk.
Seksualne pochodnie mogą bowiem zapalić jedynie hormony. Inaczej mówiąc, hormony pobudzają te systemy w naszym mózgu, które odpowiadają za erotykę. Przede wszystkim chodzi o to, jakie skutki dla seksualności ma sytuacja, gdy orkiestra właściwych dla organizmu neuroprzekaźników wypada z rytmu — czy to dlatego, że stężenie danego hormonu we krwi jest zbyt niskie, czy też z tego powodu, że nie dociera on do właściwego miejsca.
Zobacz też: Czy podejście do seksu zależy od płci?
Kobiece neuroprzekaźniki: władcy marionetek
Jest pewne, że to właśnie estrogeny rządzą seksem: odpowiadają przede wszystkim za sterowanie seksualnymi reakcjami. Nie kontrolują przy tym naszego zachowania, lecz zapewniają odbieranie bodźców erotycznych i wysyłanie adekwatnej odpowiedzi.
Estrogeny wpływają na centralny i obwodowy układ nerwowy i tym samym włączają „odbiór seksualny” — zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Żeńskie hormony płciowe są również niezwykle ważne dla zdrowia organów płciowych.
Zobacz też: Jak tworzyć trwałe zainteresowanie seksualne?
Fragment pochodzi z książki „W pogoni za pożądaniem. Magiczny przewodnik po Twoich zmysłach” Brigit Frohn, Claudii Praxmayer i dr Johann Sievers (Wydawnictwo Helion, 2010). Publikacja za zgodą wydawcy.