Gdzie się podziały tamte prywatki? Dziś nastolatki uprawiają na imprezach seks grupowy.
Przychodzi do ginekologa czternastolatka w ciąży. To nie dowcip, tylko przypadek coraz popularniejszy. Poinformowana o swoim odmiennym stanie robi minę pomysłowego Dobromira i mówi: „Aaaaa, to pewnie ze słoneczka”. Czyli ojciec nieznany, bo wielu chłopców wkładało w nią siusiaka.
Zobacz też: Seks-zabawy nastolatków
Zabawa nazywa się słoneczko albo gwiazda - astronomicznie zorientowana ta nasza młodzież. Dziewczynki w wieku 14-15 lat rozbierają się na domowych imprezach i kładą w kółku z zamkniętymi oczami, stykając się głowami. Chłopcy się również obnażają i obchodzą koleżanki dokoła po kolei penetrując każdą. Ten, który najdłużej wytrzyma, wygrywa. Może dostaje za to rurkę z kremem, może uścisk dłoni prezesa gangu, trudno powiedzieć. Pozostali, przegrani, prawdopodobnie obdarzają spermą gimnazjalistki, które potem zaczynają chodzić do szkoły z brzuszkiem.
W Ostródzie, w jednej szkole wystąpiło równolegle pięć ciąż, dwie dziewczyny już urodziły. Tatuś? Któryś z tych chłopców, co grał i wygrał, przynajmniej, jeśli chodzi o skuteczność w zapładnianiu. Bo prezerwatyw nikt przecież nie używał.
Pytań rodzą się tysiące i nie wiadomo od czego zacząć… Gdzie są rodzice takich dzieci? Może to ty czy ja. Gdzie jest edukacja seksualna? Wygląda na to, że darmowa pornografia w Internecie nie przekazuje zasad antykoncepcji czy zwykłego bezpieczeństwa zdrowotnego. Czy za pięć lat zamiast epidemii grypy w szkołach będzie kiła albo rzeżączka?
To jedna strona medalu - aspekt techniczny, kto nie dopilnował, kto nie douczył. Druga jest smutniejsza. Czym będą żyć w przyszłości te nastolatki? Miłość i seks muszą być bardzo trudne, jeśli zaczyna się w gimnazjum od klasowych gang bangów. Gdzie są pierwsze nerwowe pocałunki, wyczekane pierwsze razy w sypialni rodziców, świadomość bycia czyjąś dziewczyną, czyimś chłopakiem?
Jako osoba, która przeżyła wczesną młodość w ciągłym stanie zakochania, złamanych serc i randek, w których trzymanie się za rękę przyprawiało o łomot serca, nie wiem nawet czy chciałabym zobaczyć świat za 20 lat. Dzieci urodzone ze słoneczka, przez 15-letnie mamy, mają w przyszłości duże szanse kopulować niczym stado małp. Najlepiej jeszcze w podstawówce.
Czy można to jakoś zatrzymać? Wyłączyć Internet, ubrać panie na billboardach w zgrzebne szaty? Nie wiem, może jacyś rodzice są jeszcze w stanie przekazać dziecku ideę zabawy w doktora i dorosłego życia w związku.