Pierwszy kontakt na wagę złota – przeciwdziałanie samobójstwom

Gwałt dużo częściej przytrafia się w domu niż w „szemranej uliczce”/fot. Fotolia
W Stanach Zjednoczonych postulowane jest nowe podejście do profilaktyki samobójstw. Lekarze pierwszego kontaktu w przypadku stwierdzenia u pacjenta występowania czynników ryzyka zachowań samobójczych zachęcani są do bezpośredniego pytania o myśli samobójcze.
/ 01.09.2011 12:28
Gwałt dużo częściej przytrafia się w domu niż w „szemranej uliczce”/fot. Fotolia

Pierwszy kontakt

Wiele powiedziano już na temat bezcennego dobrego kontaktu lekarze pierwszego kontaktu z pacjentem dla profilaktyki zachowań samobójczych, profilaktyki depresji i wczesnego diagnozowania zaburzeń nastroju. To lekarz pierwszego kontaktu, mając najczęstszy kontakt z pacjentem, znając jego rozmaite dolegliwości, a niejednokrotnie problemy i wątpliwości innej natury, może na najwcześniejszym etapie rozwoju tak dolegliwości jak i myśli samobójczych przyjść z pomocą. Pomimo ogromu prac upodabniających pracę lekarza do pracy urzędnika, lekarze starają się poświęcić jak najwięcej czasu na rzeczywisty kontakt z pacjentem, jednak o ile pytanie o niekorzystne zmiany nastroju stosunkowo łatwo jest zadać, o tyle w przypadku myśli samobójczych sprawa nieco się komplikuje.

Trudne pytanie

Pytanie o myśli samobójcze należy do pytań trudnych zarówno dla pytającego jak dla zapytanego. Przełamanie oporu wobec rozmów o śmierci, szczególnie o samobójstwie, a już zwłaszcza z osobą, której to bezpośrednio i osobiście dotyczy może stanowić nie lada wyzwanie nawet dla lekarza. Nie wiadomo, z jaką reakcją ze strony pacjenta spotka się poruszenie tego tematu, niezależnie od tego, czy myślał kiedykolwiek o samobójstwie czy też nie.

Zobacz też : Myśli o samobójstwie – jak je traktować?

Samobójstwo – wstydliwy problem?

Kwestia śmierci i zamachu na własne życie to tematy wciąż bardzo intymne, częstokroć tak silnie związane z presją ocen moralnych i przekonań religijnych, że w niektórych przypadkach wydają się istnym polem minowym. Dotknięcie tej delikatnej materii może zaowocować emocjonalnym wybuchem lub wręcz odwrotnie – wycofaniem i zamknięciem się w sobie połączonym z nieufnością wobec lekarza.

Dlatego ważne jest pytanie taktowne i wyważone, dostosowane do stopnia otwartości i osobowości pacjenta. Kiedy nawet pytanie już padnie, nie ma stuprocentowej pewności, że odpowiedzi będą stuprocentowo szczere i wyczerpujące.

Co więcej, w przypadku, gdy osoba zapytana nie doświadcza myśli samobójczych, może pojawić się zakłopotanie, a nawet rozterki natury autoprezentacyjnej: pacjent może powziąć wątpliwości co do tego, jak jest postrzegany przez innych oraz jak jest oceniana jego sytuacja (Czy inni na moim miejscu myśleliby o samobójstwie? Czy powinienem myśleć o samobójstwie?).

Czy pytanie może spowodować rozwój myśli samobójczych?

Jednak to, czego chyba najbardziej obawiają się wszyscy pytający o myśli samobójcze, jest oprócz ryzyka przeoczenia sygnałów ostrzegawczych czy dysymulacji - możliwość przyczynienia się do rozwoju myśli i zamiarów samobójczych.

Czy sam fakt zadania pytania może być powodem powstania myśli samobójczych? Czy może przedwcześnie skierować rozumowanie na takie tory? Czy wspomnienie w rozmowie o samobójstwie, śmierci lub myślach rezygnacyjnych włącza te zjawiska do katalogu branych przez pacjenta pod uwagę rozwiązań jego osobistych problemów? Nie wiadomo – nie dziwi zatem ostrożne badanie tematu przez lekarzy.

Twarzą w twarz  z  problemem samobójstwa

Z drugiej jednak strony, w niektórych przypadkach nazwanie rzeczy po imieniu ułatwia pacjentowi otwarcie się na własne przeżycia i ujawnienie ich wobec drugiej osoby. Według amerykańskich badań, gdy występuje wiele czynników ryzyka u pacjenta, zyski przeważają koszty: zapytanie bezpośrednio o myśli o śmierci okazuje się często skutecznym wprowadzeniem do dalszej otwartej rozmowy i leczenia. Timothy Lineberry, psychiatra w Mayo Clinic w Stanach Zjednoczonych, uważa, że pacjenci nie zaczynają nagle rozważać samobójstwa dlatego, że zostali zapytani, czy myśleli o śmierci. Wziąwszy pod uwagę, z jak kruchą i delikatną materią mamy do czynienia, mówiąc o odebraniu sobie życia przez człowieka jest to bardzo odważne stwierdzenie - wydaje się jednak, że niektóre sytuacje wymagają bezpośredniego pytania o myśli samobójcze, rezygnacyjne i zły nastrój.

Samobójstwo a depresja

W przebiegu zaburzeń psychicznych, zaburzeń nastroju, zmian o dużym znaczeniu dla badanego lub z racji istnienia innych czynników ryzyka, należy rozważyć włączenie do wywiadu pytanie o myśli o śmierci. Zdaniem dr Lineberry’ego w przypadku objawów depresji, poważnych zaburzeń lękowych i nadużywania substancji psychoaktywnych pytanie to powinno zostać zadane wprost.

W Stanach Zjednoczonych oczekuje się dużej skuteczności profilaktyki samobójstw dzięki wzbogaceniu przez lekarzy pierwszego kontaktu wywiadu o to właśnie pytanie, ponieważ zgodnie z amerykańskimi danymi statystycznymi niemal 45% samobójców na dni lub tygodnie przez odebraniem sobie życia odwiedziło lekarza pierwszego kontaktu.

Zobacz też : Czy leki przeciwdepresyjne zwiększają ryzyko samobójstwa?

Źródło:

Mayo Clinic (2011, August 1). Primary physicians may hold key to suicide prevention. ScienceDaily. Retrieved August 3, 2011, from http://www.sciencedaily.com­ /releases/2011/08/110801134731.htm

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA