Natasza Urbańska - wywiad Party

Finał SuperStarcia - Natasza Urbańska fot. ONS.pl
Natasza Urbańska zdradza szczegóły!
Edyta Liebert / 06.06.2019 10:06
Finał SuperStarcia - Natasza Urbańska fot. ONS.pl

Natasza Urbańska to prawdziwa artystka, lecz niekiedy  zapominamy o tym, że również żona i matka. Zdradza, jak przygotowuje się do świąt, kto kupuje prezenty i czy razem z mężem planują kolejne dziecko.



Janusz jest dla ciebie taką panią nauczycielką?

Natasza Urbańska: (śmiech) Nie ma go na nagraniach.

Ale ma w domu telewizor, więc pewnie cię ogląda. Co słyszysz po powrocie do domu?

Natasza Urbańska: W domu też go nie ma (śmiech). Janusz pracuje teraz w Sankt Petersburgu, w listopadzie odbyła się tam premiera musicalu 3D "Romeo i Julia". Przyjeżdża tylko na kilka dni i znów wyjeżdża. Ale widział moje występy i powiedział, że jest ze mnie dumny. Przed każdym piątkowym "SuperSTARciem" słyszę w telefonie: "Pamiętaj, jesteś najlepsza".

Poza programem TVP w twoim życiu ważne miejsce zajmuje moda. Podobno teraz chcesz dać szansę młodym projektantom!

Natasza Urbańska: Jako prezes domu mody Muses postanowiłam, że będziemy współpracować z młodymi projektantami, a tym samym ich promować. Chcę, żeby oferta Muses była różnorodna – linia elegancka, casualowa i dla "pełniejszych" pań. Ostatnia kolekcja skierowana jest do młodych dziewczyn i ceny ubrań są bardziej przystępne. Z myślą o karnawale powstała teraz ekskluzywna wieczorowa kolekcja we współpracy z Bartkiem Indyką.
Długo walczyłam o tę markę, jest już na rynku trzeci rok i mam nadzieję, że będzie odnosić dalsze sukcesy. Dzięki Muses czuję niezależność. To też dodaje mi pewności siebie, to także mój warsztat, o jakim mówiłyśmy wcześniej.

Zaraz po finale "SuperSTARcia" zaczyna się gorący przedświąteczny czas. Przygotowujesz się już do Bożego Narodzenia?

Natasza Urbańska: Uwielbiam ubierać choinkę, to mi zostało z dzieciństwa. Właśnie wybieramy się z Kaliną na zakupy po nowe bombki. W tamtym roku nasze drzewko było całe w ptaszkach, w tym roku nie mamy jeszcze pomysłu. Kalina przeżywa już przygotowania do świąt, nie może się doczekać śniegu i prezentów!

Napisała już list do św. Mikołaja?

Natasza Urbańska: U niej z prezentem ciężko trafić, bo ma chwilowe fascynacje. Idziemy razem do sklepu kupić upragnionego konika, ale w trakcie zakupów ona zauważa wielkiego pluszaka i mówi: "On ma takie śliczne oczka, mama, kupisz?". I nie ma dyskusji (śmiech). W ogóle nie cieszy się
z ubrań, woli zabawki. Zawsze mówi: "Mamusiu, nie kupuj mi sukienek. Ja ich nie lubię". Kiedyś powiedziałam, że chciałabym, żeby moja córka była chłopczycą, i taką córkę mam!

Masz swoje ulubione potrawy wigilijne?

Natasza Urbańska: Uwielbiam karpia w galarecie mojej teściowej, moja mama robi pyszne smażone kapelusze prawdziwków i smażonego karpia.

Teściowa przygotowuje karpia w galarecie, twoja mama – smażonego, ty ubierasz choinkę. A co
w takim razie robi Janusz?

Natasza Urbańska: Jest... św. Mikołajem! Mamy specjalny strój,
w który się przebiera, a potem chodzi z latarką wokół naszego domu w Emilinie, a ja przez okno pokazuję Kalince, że idzie Mikołaj.


Ewelina Zadrożna-Gołębiowska/Party!

To cię zainteresuje: