Czy można znaleźć ślady gnostycyzmu we współczesnym Kościele?

Czy można znaleźć ślady gnostycyzmu we współczesnym Kościele? fot. Czywiesz.pl
Pod koniec XIX wieku nastąpiło odrodzenie wierzeń i praktyk okultystycznych na skalę wręcz masową. Pośród kłębowiska spirytyzmu, orientalnej metafizyki, nowych kultów i starej łatwowierności postawa gnostyczna znowu doszła do głosu, dając, jak zwykle, podstawę i punkt wyjścia do badań nad magią, alchemią i filozofią religii.
/ 16.01.2011 19:22
Czy można znaleźć ślady gnostycyzmu we współczesnym Kościele? fot. Czywiesz.pl

Ludzie o skłonnościach do gnostycyzmu mogli już teraz korzystać z dorobku „wtórnego" hermetyzmu czasów renesansu, z tym że niektórzy zgłębiali przede wszystkim oryginalny gnostycyzm, stworzony w okresie pierwszych stuleci po narodzeniu Chrystusa. Anna KINGSFORD i Edward Maitland zajmowali się głównie gnostycyzmem w wersji hermetycznej, ponieważ odkryli w Hermesie potwierdzenie filozofii objawionej Annie Kingsford. 

Zobacz także: Boże Narodzenie w Kościele Ewangelicko-Augsburskim

G.R.S. Mead

Teozof G.R.S. Mead również zgłębiał naukę Hermesa, chociaż dużo wcześniej opublikował swe Fragments of Faith Forgotten, 1900 (Fragmenty wiary zapomnianej), gdzie zebrał i przełożył dostępne w owym czasie relacje o gnostycyzmie. W książce tej Mead zaprzeczył, że ma zamiar ponownie „założyć Kościół gnostyczny". Zaprzeczenie było potrzebne do tego, by odeprzeć argumenty przeciwników, ponieważ po drugiej stronie kanału, w Paryżu, Kościół gnostyczny rzeczywiście powstał.

Geniusz i cygan końca XIX wieku

Pod koniec XIX wieku Paryż, bardziej niż jakakolwiek inna stolica, był azylem dla dużej liczby okultystów. Nie jest to stwierdzenie przesadne. Paryscy poeci i inni twórcy spod znaku symbolizmu czerpali inspirację przede wszystkim z odradzającego się okultyzmu, a środowisko artystyczne pokrywało się częściowo ze społecznością okultystyczną. Jest rzeczą istotną, że w tym okresie artyści — a słowo to dość często pisano przez duże A — przyjęli kodeks postępowania, który obejmował obie odmiany moralności gnostycznej.

Z jednej strony był więc ascetyczny geniusz, utrzymujący kontakt ze źródłem natchnienia dzięki czystości i ćwiczeniu woli, z drugiej zaś — rozpustny „cygan" i miłośnik ekscesów, którego muzy leżały w rynsztoku i którego cierpienia stawały się Sztuką. Nietzsche nazwał te dwie postawy apolińską i dionizyjską, ale również adekwatne jest tu określenie: „gnostyczne".

Poeta Stanislaus de GUAITA to mag, który obrał drogę fizycznej degradacji, a jego kolega Josephin PELADAN to powieściopisarz i esteta, który usiłował kultywować wolę ascetyzmu.

Jest całkiem naturalne, że w eksplozji okultyzmu w kręgach artystycznych znajdzie się Kościół gnostyczny, którego duchem przewodnim jest poeta i członek Akademii, Fabre des Essarts. W 1888 roku Jules Doinel, człowiek o podejrzanym charakterze, odkrył rękopis męczennika katarskiego spalonego na stosie w Orleanie w 1022 roku. Doinel pracował w bibliotece w Orleanie i uwikłał się w różne przedsięwzięcia irracjonalistycznego podziemia francuskiego końca XIX wieku.

Rękopis najwyraźniej zamącił mu w głowie, nabrał bowiem przekonania, że został wyznaczony przez eona-Jezusa do ponownego założenia Kościoła gnostycznego we Francji. W jakiś czas później zdziwaczały Doinel powrócił na łono macierzystego Kościoła, chociaż nie przeszkodziło mu to w paradowaniu po Carcassonne w stroju biskupa.

Zobacz także: Kierunki artystyczne i literackie - przełom XIX i XX wieku

Fabre des Essarts został zwierzchnikiem Kościoła jako patriarcha Synezjusz. Wydaje się, że Kościół gnostyczny otrzymał sakrę od jakiegoś biskupa ze Wschodu w paryskim domu teozofki, lady Caithness. Wiernymi tego Kościoła było kilka wybitnych osobistości, wśród nich były dyrektor jednego z teatrów narodowych. Papież zauważył pojawienie się gnostyków i wystosował list apostolski przeciwko „starodawnej herezji albigensów".

Redakcja poleca

REKLAMA