Polska jest krajem ludzi przywiązujących dużo uwagi do przestrzegania tradycji, i mimo że niektórzy buntują się przeciwko nauce Kościoła, wielu z szacunkiem i powagą podchodzi do wielkopostnych obyczajów.
Jak poszczono kiedyś
W zamierzchłej przeszłości, gdy i władzy duchownych nikt nie śmiał kwestionować obowiązywały bardzo surowe zasady postępowania w czasie wielkiego Postu. Przede wszystkim post uważano za czas wyrzeczeń – rezygnowano ze spożywania potraw mięsnych, a niekiedy nawet gotowanych, odstawiano na bok używki i wszelkie przyjemności – zabronione były bale, dziecięca zabawa, a nawet współżycie małżeńskie, zakładano skromniejsze (choć nie zawsze) stroje, noszono wielkopostną biżuterię. Oczywiście w czasie Wielkiego Postu karmiono także własną dumę, by zanadto nie schudła w ciągu tych czterdziestu dni. Suknie szlachcianek kolorem nawiązywały do wielkopostnych umartwień, ale fasonem nie ustępowały najnowszym trendom w modzie. Również i podniebieniu dogadzano przysadzając wykwintne postne dania.
Polecamy: Wielkanocny savoir - vivre
Jak należy pościć w dobrym tonie
Umartwienie wielkopostne podobnie jak praktykowanie innych elementów religii jest sprawą indywidualną, a jednocześnie społeczną. Od pewnego czasu złagodzone zostały zasady postu – powstrzymywania się od spożywania potraw mięsnych oraz organizowania hucznych zabaw. Mimo to niektórzy z Twoich znajomych mogą nadal wystrzegać się w tym okresie spożywania potraw mięsnych czy odmawiać uczestnictwa w imprezie domowej lub wyjścia na dyskotekę. Oczywiście szanuj ich wybór i nie nalegaj, nie naśmiewaj się z ich postanowień – kwestia religii jest delikatną sprawą. Gdy zdecydujesz się zaprosić do siebie gości w okresie Wielkiego Postu – zadbaj, by nie zakłócać spokoju sąsiadów. Jeśli zaś sam chcesz wyrzec się określonej przyjemności na czas Wielkiego Postu rób to w taki sposób, by niekoniecznie wszyscy wokół o tym wiedzieli. Rezygnacja ze słodyczy, papierosów, czy ulubionego serialu ma być dla Ciebie źródłem wewnętrznego wzbogacenia, a nie sposobem na karmienie własnej pychy. Jeśli oczekujesz pochwał typu: „Podziwiam twoją silną wolę – ja nie umiałabym zrezygnować ze słodyczy” – Twój post nie ma sensu. Chcąc pozostać w zgodzie z własnym postanowieniem – albo o nim nie mów, albo traktuj jak zwykły element Twojego życia religijnego – nie opowiadasz za każdym razem o udziale we mszy św. nie mów też o codziennej pokusie sięgnięcia po czekoladkę. Pość dyskretnie, dla siebie, nie dla innych. Postaraj się również w tym czasie załagodzić konflikty, w których uczestniczysz, poprawić relacje z otaczającymi Cię ludźmi.