Walka o przetrwanie
Nazwa regionu pochodzi od hiszpańskiego prior (przeor) ponieważ winnice zakładali tu zakonnicy Kartuzi. A sprowadził ich tu i osadził król Alfons Cnotliwy (moim zdaniem imię wyklucza się z przydomkiem…). Region pozostawał przez lata „w uśpieniu" aż w latach 70-tych ubiegłego wieku opublikowano raport, że właśnie tu mają szansę powstawać wina wielkie. Wtedy to rozpoczął się marsz, a właściwie bieg, Prioratu na szczyty. Spełnione są tu wszystkie wymarzone przez winiarza warunki: klimat choć śródziemnomorski, to z dużymi wpływami kontynentalnymi, dolina rzeki Siurana, duże nachylenie zboczy i przede wszystkim gleba. Ziemia jest uboga z łupkami pochodzenia wulkanicznego co zmusza winorośle do większej aktywności w zdobywaniu pożywienia. Poszukując wody zapuszczają korzenie aż na głębokość 25 metrów! Wszystko to sprawia, że wydajność z hektara jest bardzo niska, a owoce skoncentrowane. Za tym naturalnie podąża wysoka cena, ale przede wszystkim bardzo wysoka jakość.
Uprawiane są tu wszystkie odmiany międzynarodowe jak Cabernet Sauvignon, Merlot i Syrah, aczkolwiek największą sławę przynoszą Prioratowi Carinyena i Garnacha. Średni wiek winorośli Garnacha wynosi w Prioracie 60 lat, a wiele z nich jest ponad stuletnich!
Polecamy: Wiele imion - jeden smak
Jeśli można uogólnić, to wina z tego zakątka Katalonii są gęste, nieprzejrzyste o barwie rubinowej z elementami granatu. Pachną czerwonymi i czarnymi owocami, nalewką wiśniową, wanilią . Choć wybitne wina mają potencjał starzenia sięgający nawet 40 lat, to jednak większość z nich osiąga szczyty już po pięciu latach. To ciekawy i rzadki przypadek win dla koneserów, ale raczej tych niecierpliwych.
Czytaj także: Starożytne wino i suszone owoce