Zobacz : dowcipy o policjantach - część 10
- - Panie kierowco, zapłaci pan mandat za zbyt szybką jazdę.
- Ale panie władzo, nie jechałem szybciej jak 50 kilometrów na godzinę!
- Radar pokazuje 120 kilometrów!
- Ależ zapewniam Pana, że jechałem nawet mniej niż 50...
W tym momencie wychyla się z samochodu żona i mówi:
- Panie władzo, sprzeczanie się z nim, kiedy jest pijany nie ma sensu...
- Policjant zatrzymuje pijanego kierowcę.
- Do poloneza proszę - mówi policjant.
- Ale ja nie potrafię tańczyć...
- Po wypadku:
- Jak Pan mógł nie wiedzieć tego znaku?
- Widziałem, i to podwójnie.
- Na chodniku leży pijany facet. Podchodzi do niego policjant i mówi:
- Nie wolno leżeć na chodniku.
- A części od roweru mogą leżeć?
- Tak.
- A to ja jestem dętka...
- Policjant zatrzymuje kierowcę:
- Musimy zrobić próbę alkoholu!
- Dobra, do której knajpy idziemy?
- Pijany policjant zatrzymuje pijanego kierowcę:
- Nie wolno we dwóch siedzieć za kierownicą!
- No dobrze, ale czy to od razu trzeba cały samochód otaczać?
- W zaspie śnieżnej leży pijak. Podchodzi do niego policjant i mówi:
- Wstawaj, bo zamarzniesz!
- Coś ty! Po Borygo?
- Do zataczającego się jegomościa podchodzą policjanci.
- Dokumenty proszę - mówi pierwszy.
- Nie mam.
- No to idziemy - mówi drugi.
- No to idźcie.
- Zezowaty policjant zatrzymuje trzech pijanych mężczyzn.
- Nazwisko - zwraca się do pierwszego, patrząc na drugiego.
- Jan Kowalski - odpowiada drugi.
- Was nie pytałem - mówi policjant do drugiego, patrząc na trzeciego.
- Ja nic nie mówiłem - odpowiada trzeci.