Kawały o lekarzach - część 6

koronarografia fot. Adobe Stock
W domu wariatów, po remoncie, gdy w jednym z pokoi ściany pomalowano na czerwono, pensjonariusze od razu zniszczyli ściany gryząc je i drapiąc. Po kolejnym remoncie ściany pomalowano na zielono. Idą lekarze i patrzą, a pacjenci siedzą i wpatrują się w te zielone ściany. Lekarz pyta:- Dlaczego siedzicie i tak się wpatrujecie w ściany?- Czekamy, aż dojrzeją.
/ 17.02.2010 08:49
koronarografia fot. Adobe Stock

Zobacz : dowcipy o lekarzach - część 5

  • Z zakładu dla umysłowo chorych uciekł pacjent. Wkrótce uciekinier znalazł się nieopodal jeziora i zobaczył, że ktoś się topi. Wskoczył natychmiast do wody i uratował tonącego. Nazajutrz ordynator zakładu wzywa uciekiniera i mówi:
    - Mam dwie wiadomości: dobrą i złą. Dobra to taka, że za wzorową postawę wypisujemy cię do domu. Zła: ten, którego wczoraj uratowałeś powiesił się na drzewie.
    - Szefie, on się nie powiesił. Ja go tylko powiesiłem na gałęzi, żeby się wysuszył
      
  • Spotyka się dwóch wariatów. Jeden ma na szyi zawiązany sznurek i dwa widelce. Drugi się pyta: - Co to jest?
    - Lornetka.
    - To daj popatrzeć!
    Wkłada sobie widelce do oczu i woła:
    - Nic nie widzę!
    A ten na to:
    - To pokręć. Wtedy nastawisz ostrość.
      
  • Pacjentowi wydawało się, że pod jego łóżkiem siedzą potwory. Po wielu sesjach terapeutycznych, które nie przyniosły poprawy, zrezygnował ze swojego terapeuty.
    Po pewnym czasie spotykają się na ulicy:
    - Czuje się świetnie. Poszedłem do innego lekarza, a on mnie wyleczył w ciągu jednej sesji.
    - A jak on to zrobił?
    - Kazał mi obciąć nogi od łóżka.
       
  • W szpitalu psychiatrycznym lekarz robiący obchód słyszy jak w jednej sali ktoś głośno liczy:
    - 21, 21, 21, 21, 21 ...
    Zaciekawiony zagląda przez dziurkę od klucza, aż tu nagle, z tej dziurki wysuwa się igła. Lekarz odskakuje trzymając się za oko, a zza drzwi słychać:
    - 22, 22, 22, 22, 22...
      
  • Przychodzi facet do psychiatry i mówi:
    - Panie doktorze, co noc śni mi się, że moja teściowa chodzi po domu z krokodylem na smyczy. Wie Pan, jak to groźnie wygląda? Te żółte oczy i wielkie zębiska.
    - To rzeczywiście jest straszne.
    - A krokodyl wygląda jeszcze groźniej.
       
  • W domu wariatów lekarz mówi do pacjenta:
    - Nareszcie zrozumiał Pan, że nie jest pan myszą. Mogę Pana wypisać do domu.
    A pacjent: - Ja to wiem, ale czy koty o tym wiedzą?
       
  • W Nowym Jorku pacjent wchodzi do znanego psychoanalityka. Otwiera drzwi i widzi dwie strzałki: „Mężczyźni”, „Kobiety”. Idzie w kierunku wskazanym przez pierwszą z nich i widzi kolejne strzałki: „Miłość do matki”, „Nienawiść do matki”. Idzie dalej i widzi następne napisy: „Miłość do ojca” i „Nienawiść do ojca”. Po chwili staje przed parą drzwi. Na jednych wisi tabliczka: „Ponad 20 tys. dolarów dochodu”, na drugich: „Poniżej 20 tys. dolarów dochodu”. Otwiera te drugie i wychodzi na ulicę.
       
  • U lekarza leczy się pacjent nadużywający alkoholu.
    - Jeśli będzie pan tyle pił, to nigdy pan się nie wyleczy. Pozwalam wypić Panu najwyżej kieliszek dziennie - mówi lekarz.
    - Dobrze - zgadza się pacjent.
    Na kolejną wizytę znów jednak przychodzi pijany.
    - Prosiłem pana, żeby pan tyle nie pił - denerwuje się lekarz.
    - A Pan myśli, że ja tylko u Pana się leczę?

Zobacz : dowcipy o lekarzach - część 7

Redakcja poleca

REKLAMA