Zobacz : dowcipy o lekarzach - część 15
- Do lekarza dzwoni baba:
- Niech Pan natychmiast przyjeżdża! Moje dziecko połknęło prezerwatywę!
Lekarz w pośpiechu wrzuca na siebie ubranie i kiedy już ma wychodzić, telefon dzwoni ponownie: - Już dobrze. Mój mąż znalazł jeszcze jedną.
- Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, jestem strasznie zestresowana.
- Przypisze Pani leki.
Po tygodniu baba przychodzi znowu:
- Panie doktorze, nie pomaga.
- Przepiszę pani inne leki.
Po tygodniu baba znowu przychodzi:
- Dalej nie pomaga.
- W takim razie musi Pani pojechać do sanatorium. Proszę kupić sobie dres, trochę się Pani zrelaksuje i odpocznie.
Po miesiącu baba przychodzi do lekarza:
- I co stres przeszedł?
- Oj, panie doktorze! Nie ma już stresu, nie ma też dresu i nie ma okresu.
- Przychodzi baba do lekarza z gipsem na nodze:
- Co Pani jest?
- W głowę się uderzyłam!
- To dlaczego ma pani gips na nodze?
- Bo mi się zsunął.
- Przychodzi baba do lekarza z łyżeczką w uchu:
- Co pani dolega?
- Kubuś Puchatek mnie dorwał...
- Przychodzi baba w ciąży do lekarza.
- Co pani jest?
- A tak sobie zaszłam...
- Przychodzi baba do lekarza i pyta:
- W jakich porach pan przyjmuje?
- W sztruksach...
- Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza.
- Czy dziecko przechodziło odrę? - pyta lekarz.
- Gdzie tam, Panie, my zza Buga.
- Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta:
- Czemu pani tak długo nie było?
- Bo chorowałam.
- Przychodzi baba do lekarza i skarży się:
- Panie doktorze, wszyscy mnie ignorują.
- Następny proszę! - woła lekarz.
- Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, karmię mojego chłopa kluchami, by nabrał sił i więcej mógł.
A lekarz:
- Od krochmalu, to tylko kołnierzyk stoi.
Zobacz : dowcipy o lekarzach - część 17