Zobacz : dowcipy o lekarzach - część 20
- Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze! Stoję u wrót śmierci.
- Spokojnie. Zaraz pana przeprowadzę.
- Przychodzi baba do lekarza i ma jedną pierś normalną, a druga chudą i bardzo wydłużoną.
- Co się pani stało - pyta lekarz.
- Kiedy śpimy, mąż zawsze trzyma mnie za pierś.
- I to wszystko?
- Tak, tyle, że my śpimy w oddzielnych pokojach.
- Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, chodzić nie mogę, leżeć nie mogę, stać nie mogę, siedzieć nie mogę...
A lekarz: - A próbowała pani wisieć?
- Do lekarza psychiatry przychodzi baba i mówi:
- Panie doktorze, mój mąż ubzdurał sobie, że jest windą szybkobieżną. Co ja mam robić?
- Proszę przyprowadzić go do mnie, porozmawiam z nim.
- Ale to nie będzie proste. On się nie zatrzymuje na moim piętrze.
- Przychodzi trup baby do lekarza i kładzie się na kozetce.
- Co się pani tak rozkłada?
- A co, mam gnić w poczekalni?!
- Przychodzi szkielet baby do lekarza. Po długim badaniu pyta:
- Panie doktorze, czy to coś poważnego?
- Jeszcze nie wiem; musimy zrobić prześwietlenie.
- Baba umarła i nie przychodzi już do lekarza, więc lekarz udaje się na jej grób. I słyszy zduszony głos:
- Panie doktorze, ma Pan coś na robaki?
- Młoda dziewczyna pyta w aptece:
- Czy są duże prezerwatywy?
- Tak, chce pani kupić?
- Nie, ale czy mogę zaczekać, aż ktoś będzie kupował?