Polecamy: Dowcipy o Jasiu- część 21
- Jasiu, twoja siostra jest taka śliczna. Jak mi przyniesiesz pukiel jej włosów to dam ci na cukierki.
- A co pan mi da jak ostrzygę ją do zera?
Zakonnica na lekcji religii:
- Kiedy człowiek umiera i idzie do nieba, to która cześć ciała idzie najpierw?
Mała Ania podnosi rękę i mówi:
- Wydaje mi się, że to będą ręce.
- Dlaczego uważasz, że to są ręce - docieka zakonnica.
- No, bo jak człowiek się modli, to trzyma ręce złączone i wyciągnięte przed sobą i Pan Bóg bierze tak te ręce.
- Bardzo dobrze - chwali ją zakonnica.
Ale zgłasza się Jasio o mówi: - A mi się wydaje mi się, że to będą nogi.
Zakonnica zdziwiona pyta: - Dlaczego tak uważasz?
- Bo ostatnio, jak wszedłem do sypialni rodziców w nocy, mama miała nogi w górze i krzyczała „Boże, dochodzę”, i gdyby tata jej nie przyszpilił, to byśmy ją stracili.....
- Dzieci w przedszkolu opowiadały jak by chciały umrzeć. Ostatni odezwał się Jaś: - Ja chciałbym umrzeć tak jak mój dziadek - cicho, spokojnie, we śnie, a nie krzycząc z przerażenia jak jego pasażerowie.
- Późnym wieczorem rodzice przyłapują Jasia, jak wymyka się z domu z wielką latarką.
- Dokąd to - pytają.
- Na randkę – mówi Jasio.
- Jak ja chodziłem na randki, to nie potrzebowałem latarki – odpowiada ojciec.
- No i popatrz, na co trafiłeś...
- Przychodzi Jasio do mamy i mówi:
- Mamo, dlaczego tak ostatnio utyłaś?
- Bo widzisz synku, spodziewam się wkrótce twojego braciszka.
- A, to ja już wiem, dlaczego przytył nasz ksiądz proboszcz.
- Dlaczego?
- Bo mówił, że spodziewa się wikarego.
- Jasio przybiega do mamy i krzyczy:
- Mamo! W domu na kanapie leżą nadzy ludzie i robią dziwne rzeczy!
A mama: - Nie chodź tam synku! To na pewno jacyś dzicy ludzie!
A Jasio na to mówi: - No... nie wiem. Ciocia to może jest dzika, ale tata jest nasz...
- Jasiu miał słabe oceny. Mama mówi więc do taty :
- Porozmawiaj z Jasiem po męsku, zobacz jego oceny, przemów mu do rozumu.
Ojciec pomyślał, wziął flaszkę i puka do Jasia.
- Mogę wejść?
- Wejdź tato.
- Przyszedłem pogadać, wypijemy po kieliszku?
Popili troszkę.
- Może zapalimy?
Jasiu zdziwiony, ale się zgadza. Po jakimś czasie ojciec pyta:
- No to, co, może jakiś świerszczyk?
Oglądają, a Jasio zaczerwieniony pyta:
- Tata, a kto ma takie dziewczyny?
- Prymusi, synu, prymusi!
- Jasio mówi do mamy:
- Mamusiu, chciałbym ci coś dać pod choinkę.
- Syneczku. Jeśli chcesz mi sprawić przyjemność, to popraw
swoją jedynkę z polskiego.
- Za późno...Kupiłem już ci perfumy.
Źródło: Wydawnictwo Printex