- Powołujemy zespół sejmowy "Aktywna rodzina". Zajmie się on przygotowaniem dobrego, prawdziwego programu prorodzinnego - ogłosił Petru, lider partii Nowoczesna. Miałby on zastąpić PiS-owski 500+. Na czym polegają różnice i czy to lepsza propozycja?
Partia Nowoczesna podczas swojej konwencji programowej zgłosiła pomysł, by każdy pracujący otrzymywał ulgę podatkową w kwocie 3 tys. zł rocznie na każde dziecko na zasadzie rocznego oszczędzania, a nie wpłacania co miesiąc na konto 500 złotych. Program "Aktywna rodzina" zakłada "radykalną obniżkę podatków na każde dziecko, zaczynając od pierwszego".
Program "500+" powoduje, że kobiety rzucają pracę i zostają w domu. O to chodziło?
"Aktywna rodzina" lepsza od "500+"?
W praktyce to oznacza 3 tys. zł na jedno, 6 tys. zł na dwójkę, 9 tys. zł - gdy jest trójka dzieci i tak dalej, idąc tropem deklaracji Ryszarda Petru. Ci, którzy płacą niskie podatki, otrzymywaliby zwrot. Na czym polegałaby tytułowa "aktywność"? Będzie zmuszać do racjonalnego prowadzenia budżetu, to przede wszystkim. - W pierwszym roku wprowadzenia w życie pomysłu - mówił Petru - pieniądze byłyby wypłacane w kwietniu "awansem" za cały rok, na postawie zeszłorocznego PIT.
.@RyszardPetru na konwencji #Nowoczesna #CałaNaprzód #LepszaPolska: W obecnej formie 500+ jest nie do utrzymania pic.twitter.com/WGoSPWmY1q
— .Nowoczesna (@Nowoczesna) 21 maja 2017
Petru przekonuje, ze program ten ma pomóc wyeliminować niesprawiedliwość, jaką wprowadził program 500+ (wsparcie od państwa otrzymują wielodzietne rodziny, ale nie dostają go samotni rodzice wychowujący jedno dziecko) i zapobiec fałszerstwom, jakich dopuszczają się Polacy. Petru oferuje niejako wędkę, nie rybkę, nakłaniając Polaków do skrupulatnego wypełniania zeznań podatkowych i dbania o bieżące wydatki rodzinne. Zysk może być spory i brzmi to całkiem logicznie.
Luka w prawie sprawia, że Polacy mogą pobierać "500+" nawet przy wysokich przychodach
"Aktywna rodzina" czyli umiejąca liczyć
Żeby otrzymać takie pieniądze, trzeba je najpierw zarobić. Petru proponuje 3000 zł ulgi podatkowej rocznie na każde dziecko zamiast 500 zł na dziecko (nie pierwsze) wsparcia gotówkowego od państwa miesięcznie. Jednak jeśli każdy policzy, ile odprowadza podatku może mu wyjść, że zarabia za mało, by ulgę otrzymać, chociażby na drugie dziecko. Bo żeby dostać 6000 zł ulgi, to trzeba najpierw zarobić tyle, żeby w ogóle te 6000 zapłacić... Można być za biednym, by dostać pomoc.
Posiłkując się statystykami, Polak zarabiający "średnią krajową" odprowadza w PIT rocznie około 20 tys. zł rocznie, przy czym ponad 70% aktywnych zawodowo zarabia mniej niż "średnią krajową" (dane można bez problemu znaleźć, wpisując je w wyszukiwarkę). Możemy więc odważnie założyć, że około 50% aktywnych zawodowo będzie w stanie dojść do ulgi na trzecie dziecko. Pozostałym ostanie się ulga na jedno, czyli 3000 zł nawet w wypadku, gdy mają dwójkę pociech, tj. o połowę mniej niż w przypadku dwójki z programem 500+.
Program "Aktywna Rodzina" udziela zatem hojnej pomocy klasie średniej i w zasadzie wspiera model rodziny 2+1. Ryszard Petru uważa najwyraźniej, że jak ktoś nie zarabia wystarczająco dużo, to dziwny przypadek losu. I zakłada, ze niektórzy uznają to za pomysł bez skazy, ale to chyba ci, co ominęli lekcji arytmetyki...
Ciekawe jesteśmy, co sądzicie o tym pomyśle?