Wielu tatusiów czuje się odsuniętych na boczny tor tuż po narodzinach dziecka. Jak sobie z tym poradzić?
Marcin Kowalski/Mamo to Ja/11.06.2012 11:32
fot. Panthermedia
Przyznaj, o swoją partnerkę nieraz bywałeś zazdrosny. Jednak kiedy dowiedziałeś się, że zostaniecie rodzicami, nawet nie pomyślałeś, że będziesz miał z tym uczuciem do czynienia. I że tym razem będziesz zazdrosny o własne dziecko, a może raczej o to, że twoja ukochana zepchnie cię na dalszy plan...
Brak kontroli
Z zazdrością o dziecko ma problem wielu ojców. Brzmi to paradoksalnie, bo przecież taki bobas jest skarbem, na który oboje czekaliście. Skąd więc problem? Przede wszystkim stąd, że mężczyzna tak wszystko przez lata ustawia i tak wszystkim dyryguje, by rodzinie (jeszcze bezdzietnej) wiodło się jak najlepiej. I nagle ten porządek zostaje zaburzony. Facet widzi to tak: było dobrze, ale urodziło się dziecko, które sprawia, że żona nie dosypia, pojawiają się konflikty, kłopoty... Z dnia na dzień skomplikowana układanka rodzinna się rozpada. Mężczyzna, obserwując skutki i nie zastanawiając się nad przyczynami, zaczyna się złościć.
Te hormony!
Instynkt macierzyński i tacierzyński to dwie różne sprawy. Kobieta jest zaprogramowana na odchowanie potomka nawet własnym kosztem (dlatego niedosypianie męczy ją, ale nie zabija). Po urodzeniu maluszka nastawia się fizycznie i psychicznie wyłącznie na niego. Tymczasem instynkt tacierzyński nie pojawia się od razu. Rzadko który ojciec zakochanym wzrokiem wpatruje się w synka, który tylko je, śpi, krzyczy i siusia. Już raczej czeka, aż maluch podrośnie, bo wtedy będzie można z nim porozmawiać, pojeździć na rowerze i pograć w piłkę. W związku z tym nie rozumie, dlaczego ona tak dużo czasu poświęca maleństwu, a jemu prawie wcale! Dlaczego nie potrafi i nie chce o niczym innym rozmawiać (tylko o dziecku)? Dlaczego mnie zaniedbuje, choć wcześniej tego nie robiła? Kto jest winien? Jak to kto? Dziecko!
A w łóżku źle...
Seks. Już i tak były z nim kłopoty podczas ciąży. Wielu z nas obiecuje sobie, że po porodzie te "trudności" miną, a tymczasem często to dopiero ich początek. Niewielu z nas rozumie, że matki nie mają ochoty na seks, bo są przemęczone. Na dodatek kobiece hormony buzują. Zanim wszystko wróci do normy i pożądanie znów stanie się pożądaniem, mogą minąć tygodnie. To nie wszystko. Po porodzie kobiety często nie czują się atrakcyjne. Mleko kapie z piersi, ciało przez jakiś czas jest obolałe i zdeformowane, a zmęczenie odbija się na twarzy... Taka niepewna siebie mama woli się odsunąć od partnera. A przecież 99 proc. świeżo upieczonych tatusiów kocha te zmiany, akceptuje je i nie ma z nimi problemu. Cóż... Mimo naszego dobrego nastawienia problem nie zniknie – w relacjach między partnerami pojawiają się pretensje, które wynikają z niezrozumienia specyfiki pierwszych tygodni po porodzie.
Co z tym zrobić?
Trzeba dać coś z siebie! Dbać o żonę, by poczuła, że mimo zmiany wciąż jest najważniejsza. Widzieć w niej nie tylko matkę, ale też kochankę. Przejąć od niej część obowiązków (przygotowywanie posiłków, zmywanie, kąpiel malca, przewijanie...). Nie ustawać w twierdzeniu, że wciąż jest piękna i że pociąga nas nie mniej niż wcześniej. A wszystko po to, by złagodzić skutki hormonalnej huśtawki. Oczywiście nie oznacza to, że nie możemy powiedzieć STOP. Np. wtedy, kiedy po trzech miesiącach żona nie chce spać ze swoim mężczyzną, tylko z dzieckiem, i daje do zrozumienia, że prędko się to nie zmieni.