Dlaczego warto karmić piersią?
Karmienie piersią wydaje się być naturalnym etapem po przyjściu na świat, każdego nowonarodzonego dziecka. Jednak nie wszystkie mamy mają to szczęście, aby móc karmić dziecko piersią, choć w pierwszych miesiącach jego życia. Ale zdarzają się także takie mamy, które samodzielnie, mimo pojawiających się oznak, rozpoczynającej się laktacji, decydują o jej przerwaniu już na samym początku. Co tracą? Co przede wszystkim traci dziecko? Bardzo wiele. Bo pokarm matki jest idealny dla każdego dziecka. Jest kompozycją stworzoną przez samą naturę, niemożliwą do ponowienia przez żadne produkty zastępcze. Mleko matki zawiera wszystkie niezbędne dla dziecka składniki odżywcze, które wspierają jego prawidłowy rozwój. Mleko matki ma zawsze odpowiednią temperaturę i doskonały dla dziecka smak. Jeśli karmimy dziecko piersią możemy mieć pewność, że dajemy mu wszystko to, co dla niego najlepsze. Bo pokarm matki nie tylko zaspokaja wszystkie potrzeby rosnącego malucha, pokarm matki doskonale wpływa na jego przyszły stan zdrowia. Zmniejsza się zagrożenie zapadnięcia na anemię lub niebezpieczne infekcje układu pokarmowego i oddechowego. Już badania naukowe wykazały, że dzieci karmione piersią mają zwiększoną odporność organizmu. Ale nie tylko maluch zyskuje na karmieniu piersią. Każda karmiąca mama, ma mniejsze problemy z powrotem do sylwetki sprzed ciąży. Do tego lekarze informują, że kobiety, które karmiły piersią swoje dzieci należą do grupy zmniejszonego ryzyka zachorowań na raka sutka. No, a przecież nie można nie wspomnieć o fantastycznej więzi, jaka wytwarza się między karmiącą mamą i jej ukochanym potomstwem.
Jak długo karminy?
Długość karmienia piersią dziecka u różnych kobiet jest różna. I choć optymalne, jak podają specjaliści jest karmienie malucha przez pierwszych 6 miesięcy jego życia, nie zawsze udaje się dotrzymać takiego okresu. Prawie każda nowo upieczona mamusia boryka się z problemami, jakie pojawiają się przy rozpoczętym procesie laktacyjnym. A to pokarmu jest za mało, nie potrafimy uregulować pór i długości karmienia dziecka, a to znowu jest go za dużo, pojawiają się „nawały” pokarmu, czasem zastoje, a nawet bolesne stany zapalane. Zdarza się też tak, że brodawki nieprzyzwyczajone do tej pory, do tak intensywnego zużycia, jakim jest częste ssanie przez maluszka, pękają i sprawiają sporą bolesność. Ale najczęściej jednak problemy z brodawkami dotykają mamy, które popełniają błędy w przystawianiu dziecka do piersi. Przyjęcie złej pozycji i nieodpowiednie ujęcie brodawki przez malucha szybko doprowadza do jej uszkodzenia. A czasem laktacja, jakby na upór nie pojawia się. Dlatego okresy karmienia dzieci piersią można określić w przedziale od 0 do …, no właśnie, do kiedy? Eksperci radzą, że jeśli laktacja nie ustępuje po pierwszym półroczu, warto ją utrzymać jeszcze do ukończenia przez dziecko pierwszego roku życia, wprowadzając w między czasie coraz to nowsze produkty, a przystawianie dziecka do piersi traktując, jako uzupełnienie jadłospisu. Jednak, jak to w życiu bywa, nawet najlepsze porady na nic się zdają. Bo są i takie matki, które karmią o wiele dłużej.
Mama odstawia dziecko, dziecko odstawia mamę …
Zaprzestajemy karmienia piersią z wielu powodów. Czasem z uwagi na wiek dziecka, czasem z uwagi na coraz częstszy brak pokarmu. Zdarza się też tak, że pojawiają się względy zdrowotne matki i pojawiające się konieczne leczenie, wyklucza możliwość dalszego karmienia dziecka piersią. Ale do równie częstych powodów należy powrót do pracy. Nie zawsze jednak przerwanie karmienia następuje zgodnie z częstym schematem, że to mama podejmuje decyzję o zaprzestaniu dalszego karmienia. Dość często zdarza się tak, że nie musi przekładać tej decyzji i zamartwiać się, że w końcu będzie musiała zakończyć karmienie. Dlaczego? Z prostego powodu. To dziecko daje coraz częstsze i wyraźniejsze sygnały, że nie żywi już takiego, jak wcześniej zainteresowania piersią mamy. Pierś mamy nie jest już dla niego tak fascynująca, jak nowo poznawany świat coraz bogatszych smaków, konsystencji i kształtów, przygotowywanych przez mamę smacznych potraw. I choć najczęściej mamy są tym faktem bardzo zmartwione, to tak naprawdę powinny się cieszyć. Bo tym samym dziecku i mamie oszczędza się niepotrzebnych stresów, płaczu i żalu.
„Niedobra” mama
Kobiety karmiące prawie zawsze mają wyrzuty sumienia, spowodowane odstawieniem dziecka od piersi. Nie ważne są wtedy tłumaczenia bliskich, lekarzy, nawet wyniki badań naukowych. Przecież odbieramy naszej pociesze, to, co dla niego jest ponoć tak wspaniałe! Pozwala mu cieszyć się lepszym zdrowiem i czuć w wyjątkowy sposób naszą bliskość. A przecież nie chcemy z tego rezygnować. Skoro odstawimy dziecko od piersi, to nie inaczej, jak jesteśmy tymi, niedobrymi matkami, które myślą tylko o sobie. A takie przekonanie jest błędnym pojmowaniem dobra dziecka i matki. Bo przecież wiecznie naszego dziecka karmić piersią nie możemy. Maluch, jak szybko rośnie, tak szybko zmieniają się jego potrzeby. Także względem żywienia i sposobu utrwalania więzi, jaka łączy je z mamą. Niestety to my, same, karmiące matki, nie nasze dzieci, mamy problem z pojęciem i zaakceptowaniem tych nieuchronnych zmian. Dlatego tak trudno nam czasem podjąć decyzję o pożegnaniu z karmieniem.
Czego nie wolno robić?
Nierzadko karmiące kobiety chcąc przerwać proces karmienia piersią, gdy dziecko jest już zdecydowanie duże, czasem o wiele z duże, nie potrafią mu wytłumaczyć, dlaczego przyszedł czas na skończenie z pociąganiem z cycusia mamusi. Szukając wykrętnych tłumaczeń same zapędzają się w kozi róg, a dziecko bardzo szybko się orientuje, że mama próbuje je oszukać. Wtedy koniec karmienia, będzie dla niego bardziej dotkliwy. Dlatego warto maluchowi dokładnie wytłumaczyć, czemu przyszedł czas na zakończenie karmienia. Musi wiedzieć, że on sam jest już duży, że mama jest zmęczona, że nie może przecież ciągle niedosypiać. Dziecko w końcu zrozumie i przyjmie to do wiadomości. Nie należy także próbować rzekomo dobrych metod, polegających na nagłym zniknięciu mamy. Wyjazd do dziadków na kilka dni i pozostawienie dziecka pod opieką taty lub kogoś bliskiego nie jest rozwiązaniem i może u malucha wywołać uraz. I pamiętajmy, że jeśli nasza pociecha płacze, wręcz rozpacza, bo cycuś już się jej nie należy, nie lekceważmy jego żalu. Wtedy dziecko bardziej niż kiedykolwiek, potrzebuje naszego wsparcia i poczucia bezpieczeństwa.
Sprawdzone metody i dobre wskazówki
Jeśli już podejmiemy decyzję o zaprzestaniu karmienia piersią, musimy pamiętać o jednej, bardzo ważnej zasadzie, której nie da się naginać dla własnych lub dziecka potrzeb. Jest nią konsekwencja. Jeśli uporamy się z jej utrzymaniem, rozstanie z piersią będzie dla dziecka mniej bolesne. Jakie metody najczęściej stosują mamy i jak pomagają sobie i dziecku w tych trudnych dla obojga chwilach?
- Przerwanie karmienia nie może nastąpić w ciągu jednego dnia. Dlatego dobrze jest systematycznie każdego dnia ograniczać ilość karmień piersią.
- Warto na realizację tego zamierzenia wybrać czas, który nie będzie dla nas i naszej rodziny obciążony dodatkowymi stresami lub zmianami w codziennym życiu.
- Dobre efekty daje serwowanie wyjątkowo fantazyjnych potraw dla malca, najlepiej wspólne przygotowywanie i wspólne konsumowanie. Niech dziecko czuje, że tak jak wcześniej, mama była blisko podczas posiłków, tak będzie i teraz. Z czasem samo poprosi o większy dystans.
- Z większym dzieckiem rozmawiajmy i tłumaczmy powody zmian.
- Dzieci, które ukończyły pierwszy rok życia, przez ssanie rozumieją bliskość i poczucie bezpieczeństwa niż zaspokajanie głodu, dlatego zapewnijmy je w inny sposób. Okazujmy dziecku dużo czułości.
- W nocy, gdy maluch będzie domagał się ssania piersi dobrym rozwiązaniem jest przytulanie go i głaskanie. W dzień, rolę pocieszyciela i przytulanki może wziąć na siebie tata lub, któreś z dziadków.
- Przed snem dziecko musi się dobrze najeść. Najlepiej jest podać mu sytą kaszkę do picia. Jeśli mimo to przebudzi się, można mu podać herbatkę z butelki lub po prostu, poprzytulać, bo poczuje się bezpiecznie.
- Jeśli dziecko w ciągu dnia zanosi się, bo nie dostaje piersi, dobrze jest je czymś zająć, czymś, co odwróci jego uwagę. Trafna może okazać się nowa zabawa albo pójście na spacer. Warto pić napar z szałwii i robić okłady z potłuczonych liści białej kapusty.
- Jeśli problem pojawia się z pokarmem, który nie chce zanikać mimo coraz rzadszych karmień i nie pomaga szałwia lub kapusta, dobrze jest wybrać się do lekarza, który zapisze odpowiednie leki.
Koniec karmienia piersią nie oznacza utraty więzi, jaka wytworzyła się między matką, a dzieckiem. Tu nasza rola, nasze wysiłki, aby to, co już pojawiło się, co tak szczególnie pielęgnowałyśmy, uczucie, jakie łączy nas z naszym dzieckiem rozwijało się i dojrzewało wraz z nim i nami samymi. Troszcząc się o nie, kochając je i dając mu tego wyraźne dowody możemy mieć pewność, że będzie się czuło rozumiane i kochane. Będzie odwzajemniać nasze uczucia, a czy jest coś piękniejszego?
mwmedia