fot. Fotolia
Jedzenie w domu, żłobku i przedszkolu
Nakarmienie małego dziecka to nie lada wyzwanie. Wiedzą o tym zarówno rodzice dzieci, jak i opiekunowie w placówkach, których wspólnym zadaniem jest kształtowanie prawidłowych nawyków żywieniowych u najmłodszych. W przypadku małych dzieci istotny jest nie tylko rodzaj i ilość spożywanych posiłków, ale także sposób karmienia. Respektowanie poczucia głodu i sytości dziecka przyczynia się do kształtowania mechanizmów wewnętrznej kontroli przyjmowania żywności oraz chroni dziecko przed ryzykiem nadwagi lub otyłości w dzieciństwie, a następnie w dorosłym życiu.
Żłobek lub przedszkole jest często dla dziecka drugim domem. To w placówce nawiązują się pierwsze znajomości z rówieśnikami, dzieci uczą się nowych umiejętności, a także kształtują się ich nawyki żywieniowe. Jak wynika z ankiety programu „Zdrowo jemy, zdrowo rośniemy”, niemal wszystkie dzieci zjadają w żłobku lub przedszkolu śniadanie (pierwsze lub drugie) oraz obiad, a na podwieczorek zostaje 81% dzieci. Te trzy pełnowartościowe posiłki stanowią 75% dziennego zapotrzebowania dziecka na energię, dlatego jeśli dziecko unika jedzenia, należy niezwłocznie znaleźć przyczynę zaburzenia łaknienia.
Proponuj, nie zmuszaj
Zadaniem rodziców i opiekunów w żłobku lub przedszkolu jest kształtowanie nawyków żywieniowych u dzieci poprzez żywienie. Od tego, jakie preferencje smakowe zdobędzie dziecko w pierwszych latach życia, będzie zależało jego przyszłe zdrowie. Dorośli powinni unikać komunikatów, które nadają produktom spożywczym pozażywieniowe znaczenie, jak: jedzenie jako pociecha, jedzenie w poczuciu winy, jedzenie jako nagroda czy jedzenie jako kara.
- Dobrym rozwiązaniem jest wspólne gotowanie – możliwe do zrealizowania zarówno w domu, jak i w placówce, np. w formie warsztatów.
- Nowe, trudne do zaakceptowania smaki warto łączyć z potrawami już znanymi i akceptowanymi przez dziecko.
- Do próbowania nowych potraw może zachęcić atrakcyjne nazewnictwo, które będzie się dobrze kojarzyło dziecku.
– Dziecko łatwiej przekonać do jedzenia, gdy samo może czynnie uczestniczyć w procesie przygotowania potrawy. Jeżeli dziecko nie lubi warzyw, można zabrać je na targ lub do sklepu z warzywami. Warto pokazać mu, jak wyglądają surowe warzywa oraz pozwolić wybrać takie warzywo, z którego chciałoby zjeść konkretne danie – zupę, placki czy sos warzywny. Po wspólnych zakupach przystąpcie do wspólnego gotowania. Począwszy od mycia warzyw, krojenia, gotowania, po wspólne, rodzinne spożywanie przyrządzonej potrawy. Gotowanie z mamą czy tatą to nie tylko okazja na ciekawą zabawę czy spędzenie czasu z dzieckiem. Przede wszystkim to doskonały moment na pokazanie dziecku, że nielubiane dotąd warzywo może okazać się pysznym składnikiem dania, które będzie jadła cała rodzina – tłumaczy Katarzyna Wiktorowicz, edukator żywieniowy I edycji programu „Zdrowo jemy, zdrowo rośniemy”.
Czy to na pewno niejadek?
Według ocen rodziców problem niechęci do jedzenia dotyczy 25-35% niemowląt i małych dzieci. Większość dzieci w wieku między 1. a 5. rokiem życia, których rodzice zgłaszają problem spożywania niedostatecznej ilości żywności jest zdrowa, a ich łaknienie jest odpowiednie do wieku i tempa wzrostu.
Wraz z wiekiem tempo wzrostu dziecka obniża się – w pierwszym roku życia niemowlę rośnie średnio o 21 cm, w drugim roku życia o 12 cm, a w kolejnych latach, do 5. roku życia o ok. 6-8 cm rocznie. Jeżeli dziecko, np. w 2. roku życia, wykazuje osłabione zainteresowanie jedzeniem, w większości przypadków jest to naturalne zjawisko, które nie powinno niepokoić rodziców czy opiekunów.
– Dzieci często sygnalizują nam, że nie są głodne – czasami w ogóle nie chcą usiąść do posiłku. Często wygląda to tak, że w momencie podania posiłku dziecko zajmuje się zabawą jedzeniem, a nie jego konsumowaniem. Jednak ważne jest, aby rozróżnić uczucie sytości od neofobii, czyli strachu przed nowymi smaki i produktami. W tym celu warto kontrolować ilość pokarmów i płynów spożywanych przez dziecko, a także czas, w którym są one spożywane. Żołądek dziecka ma znacznie mniejszą pojemność w porównaniu z żołądkiem dorosłego. Po wypiciu nawet szklanki wody dziecko może nie odczuwać głodu. Warto pamiętać o tym, aby umożliwić dziecku po 1. roku życia odczucie głodu i sytości – podawać posiłki regularnie, w równych odstępach czasowych co 3 godziny. Wodę zaleca się podawać między posiłkami, a nie przed jedzeniem czy w trakcie posiłku. Wtedy mamy pewność, że podajemy posiłek o czasie, w którym dziecko powinno zgłodnieć, a gdy odmawia posiłku, to dla nas sygnał, aby zastanowić się, czy nie ma ono problemów ze spożywaniem posiłków – podpowiada edukator żywieniowy I edycji programu „Zdrowo jemy, zdrowo rośniemy” Martyna Gajewska.
W sytuacjach budzących niepokój należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza, dlatego ważny jest dobry kontakt pomiędzy rodzicami a pracownikami placówki. Nie można zapominać, że zarówno rodzice, jak i opiekunowie w żłobkach i przedszkolach są współodpowiedzialni za prawidłowy rozwój, żywienie dzieci i ich przyszłe zdrowie.
Zobacz też: Jakie wzorce żywieniowe dzieci czerpią z bajek?
Przyjemność z jedzenia
Jedzenie powinno kojarzyć się dziecku z przyjemnym doznaniem, a nie przykrym obowiązkiem. Nie należy zmuszać więc dziecka do jedzenia ani podnosić głosu, gdy je niechętnie.
Zasady są takie same w domu i w żłobku lub przedszkolu: jeśli dziecko jasno pokazuje, że nie przepada za konkretną potrawą, można wprowadzać mu ją stopniowo, na początku dając możliwość jej kilkukrotnego spróbowania – na przykład poprzez podawanie posiłków w postaci szwedzkiego stołu. Urozmaicanie jadłospisu i zabawa kolorami sprawi, że jedzenie będzie się kojarzyło z ciekawym doświadczeniem, co zachęci dziecko do spożywania posiłków.
Czy w przypadku, gdy dziecko nie lubi jakiegoś produktu, można go ukryć w posiłku, aby malec go zjadł? Na to pytanie odpowiadają edukatorki żywieniowe I edycji programu „Zdrowo jemy, zdrowo rośniemy” Marta Pilewicz i Dorota Szostak:
– Zanim zaczniemy ukrywać przed dzieckiem jakiś produkt w potrawie, stosować podstępy czy specjalne nagrody za zjedzenie nielubianego produktu, zastanówmy się, czy jest on niezastąpionym elementem danej potrawy, a przede wszystkim diety. Być może nie będzie konieczności przemycania do surówki selera czy papryki, bo można je z powodzeniem zastąpić innymi warzywami. Inaczej będzie w przypadku, gdy nasze dziecko odmawia jedzenia pod każdą postacią większości warzyw, owoców czy też produktów z innych grup. W takim wypadku można przemycać pewne produkty w posiłku. Ważne jest jednak, aby zawsze szła za tym edukacja. Po zjedzeniu przez dziecka takiej potrawy warto powiedzieć mu, że była tam nielubiana papryka i zapytać, czy w tej formie mu smakowała.
Razem najlepiej
Eksperci podkreślają, że to rodzic lub opiekun decyduje co dziecko zje, kiedy i jak jedzenie będzie podane, natomiast dziecko decyduje czy posiłek zje i ile zje. Ważne jest, by zarówno w przedszkolu czy w żłobku, jak i w domu najmłodsi nie spożywali posiłków samotnie. Wspólny czas przy stole zacieśnia więzy i sprawia, że dziecko „mobilizuje się”, bierze też przykład z otoczenia – dorosłych lub rówieśników, którzy ze smakiem zjadają posiłek.
Jak doradza Nina Wojtyra, edukator żywieniowy I edycji programu „Zdrowo jemy, zdrowo rośniemy”:
– Ważne, żeby rodzina jadała posiłki razem. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to zawsze możliwe, ale chociaż jeden posiłek w ciągu dnia powinniśmy spożyć wspólnie. Kiedy jemy, zajmijmy się tylko tym. Odłóżmy komputery, telefony, wyłączmy telewizor i postarajmy się, aby atmosfera była miła. Przeznaczmy ten czas na spokojną rozmowę. Dziecko powinno wiedzieć, że miejscem spożywania posiłków jest jadalnia lub przeznaczone do tego miejsce w domu. Jeżeli wstaje, idzie coś zobaczyć – nie protestujmy, ale powinno wrócić do nas, jeśli chce jeść. Mama powinna mu o tym spokojnie przypomnieć, nie biegać za nim z talerzem i widelcem. Pozwalajmy dziecku na samodzielność – uczmy je posługiwania się łyżką, widelcem, nożem. Pozwalajmy decydować o wielkości porcji i dajmy mu szansę na wybranie tego, co chciałoby mieć na talerzu oraz możliwość przerwania posiłku, kiedy zasygnalizuje, że się najadło.
Zobacz też: Prezenty dla dziecka: zabawki, które bawią i uczą!
Źródło: materiały prasowe/mn