Jak twierdzi dr Joanna Kantor-Martynuska, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, ulubiona muzyka może mieć zbawienny wpływ na wydolność intelektualną, koncentrację i gotowość do nauki. Jest tylko jeden warunek – musi być dobierana mądrze.
Pobudzenie intelektualne nie jest takie samo w ciągu całego dnia. Za to gdy jesteśmy u szczytu formy, warto odpowiednio dobierać bodźce, które najlepiej stymulują do wytężonej aktywności. Takim bodźcem jest właśnie muzyka, którą znamy i lubimy. Właściwość ta może być przydatna zwłaszcza uczniom szkół średnich, przed nauką czy egzaminem.
Nie jest istotne, czy odpręża nas ciężki kawałek metalowy, czy lekka, kojąca ballada. Efekt będzie się wiązał z poprawą nastroju, a tym samym zdolności umysłowych. Indywidualne upodobania grają tu więc największą rolę, zarówno w doborze muzyki, jak i czasu jej słuchania. Każdy z nas ma bowiem różne potrzeby.
Jak wykorzystywać ulubioną muzykę świadomie? Według psychologa, relaksując się przed wysiłkiem intelektualnym za pomocą ulubionej muzyki należy pamiętać o dwóch kwestiach. Po pierwsze piosenki z tekstem znacznie obniżają naszą aktywność, gdyż angażują percepcję w zrozumienie warstwy tekstowej utworu. Nawet tekst w niezrozumiałym języku będzie zaburzał nasz tor myślowy. A więc w przygotowaniu do nauki cięższa muzyka jednak odpada. Polecana jest muzyka klasyczna, np. barokowa, albo ścieżka dźwiękowa do filmu, ze zmniejszoną głośnością.
Cicha muzyka może również pomóc podczas samej nauki, niwelując bodźce z zewnątrz, np. hałas korytarza.
Druga kwestia dotyczy emocji, związanych z muzyką. Wiele utworów łączy się ze wspomnieniami, a te niekoniecznie muszą być pozytywne. Dobierając muzykę pod kątem rozgrzewki intelektualnej, warto sięgać tylko po te utwory, które nie mają dla nas ładunku negatywnych emocji, nie kojarzą ze smutnymi faktami. To spowoduje, że staniemy się rozkojarzeni, a nasze myśli odpłyną daleko od tematu.
Źródło: Gazeta Wyborcza, 8.03.2011 /am