Psycholodzy i pedagodzy pojęcia nerwica używają bardzo ostrożnie, szczególnie, gdy dotyczy to rozwijającego się dziecka. Mówią raczej o zahamowaniu w rozwoju i trudnościach szkolnych. Czasem używają określenie “nerwica” nazywając tak trudności w normalnym funkcjonowaniu człowieka i pojęcie to występuje jako skrót myślowy w szkolnym języku potocznym.
Nerwica powstaje w skutek długotrwałego konfliktu, który zamiast zostać rozwiązany, zostaje zepchnięty w zapomnienie. Powstaje więc poza świadomością. Dziecko wymyślając preteksty by nie pójść na lekcje, często nie zdaje sobie z tego sprawy, że boi się szkoły dlatego, bo coś nieprzyjemnego się w niej zdarzyło.
Od najmłodszych lat
Trudności z radzeniem sobie w szkole najczęściej zaczynają się w pierwszych klasach (podstawówki, gimnazjum, liceum czy technikum). Początek szkoły, pierwsze spotkanie z nowymi kolegami czy nauczycielami, jest progiem będący zarazem egzaminem dla dziecka, jak adaptuje się w grupie. To wejście do grupy zawsze jest niezmiernie ważne. W późniejszych latach problemem może być dojrzewanie, zauważanie przeciwnej płci i zahamowania w kontaktach partnerskich. To także ma wpływ na wyniki w nauce. Młodemu człowiekowi nie dającemu sobie rady w nawiązywaniu kontaktów, problem ten “nie pozwala” skupić się na nauce.
Wszelkie trudności w rozwoju często powstają w dzieciństwie, szkoła to może uaktualnić bądź też zaleczyć. Jeśli dzieje się tak, że dziecko pracujących całymi dniami rodziców utwierdzi się w swoim przekonaniu, że jest “do niczego” i “nieważne dla nikogo”, może zacząć się wycofywać. Na szczęście u młodego człowieka można te błędy wychowawcze naprawić poświęcając mu więcej czasu i zainteresowania. Rodzice są dla dziecka wzorami do naśladowania mimo tego, że w pewnym wieku się przeciw nim buntuje. Trzeba pamiętać o tym, że są to problemy odwracalne. Gdy widzimy, że uczeń ma jakiś problem, to warto zwrócić się po pomoc.
Pomoc nauczycieli
Nauczyciel, szczególnie nauczania początkowego, może albo utwierdzić dziecko w jego nieśmiałości, albo wyszukać u niego najmocniejszych punktów i w ten go sposób ośmielić. Zdarza się, że nauczyciel przestaje się interesować nieśmiałym uczniem twierdząc, że lepiej go nie stresować. Powinien jednak starać się wyłapać jego inne zdolności i przekonać, że może zaistnieć w grupie. Nawet dwa zdania wypowiedziane podczas akademii szkolnej pomogą uczniowi nie wierzącemu we własne siły poczuć się zdolnym i zapobiegną rozwojowi nerwicy szkolnej. Nauczyciel nie powinien wrażliwego dziecka ośmieszać przed innymi uczniami karząc na przykład za to, że nie potrafi odpowiadać na środku klasy, wyrzucaniem go z sali. Taki uraz może w przyszłości zaowocować właśnie nerwicą lub lękiem przed szkołą.
Rola rodziców
Ważnym jest, aby rodzice nie stawiali zbyt wysokich wymagań wobec dziecka i pozwolili mu na rozwijane własnych zainteresowań (taniec, modelarstwo, sport itp.). Trzeba wskazać możliwości wykazania się w dziedzinie, którą lubi. Nie można przez cały czas tylko karać na przykład za to, że nie daje sobie rady z matematyką. Trzeba także słuchać jego próśb, które dorosłym mogą wydawać się banalne, a dla ucznia stanowić poważny problem. Warto poświęcać swoim pociechom sporo czasu tak, aby choć w domu czuło się ono akceptowane i kochane. Wtedy łatwiej będzie mu komunikować się z rówieśnikami. Mimo problemów w nauce dziecko powinno poczuć się akceptowane w domu i zagrożenie wystąpienia nerwicy znika.
Do poradni
Według nowych przepisów, zwracanie się po poradę psychologiczną spoczywa na rodzicach. Także nauczyciele i pedagodzy szkolni widząc, że z dzieckiem jest coś nie tak powinni doradzić rodzicom, by zgłosili się a nim do poradni. Jest to bardzo ważne, gdy teraz coraz częściej zdarza się, że pracujący rodzice spotykają się ze swoją pociechą wieczorami i nie mają możliwości zaobserwowania jakiś jego problemów. Jeśli rodzic widzi, że dziecko nie chce przebywać z rówieśnikami, to już jest to jakiś sygnał, że trzeba zgłosić się do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej.
Także nadmierna aktywność, pobudzenie i trudności ze skoncentrowaniem się powinny skłonić rodziców do skorzystania z pomocy poradni. Tam, dzięki rozmowom i przeprowadzanym testom psycholog powie, czy taka nadaktywność powstała na tle lękowym, czy też wystarczy zmienić dziecku rozkład dnia, tak aby miało więcej ruchu.
mwmedia