Nastolatkowie coraz mniejszą sympatią darzą nauczycieli i szkołę. Ich zdaniem rodzice przestają być dla nich źródłem wsparcia. Już coraz młodsze osoby zaczynają sięgać po papierosy, alkohol i narkotyki – tak donoszą badania przeprowadzone przez zespół Pracowni Pro-M Instytutu Psychiatrii i Neurologii. Badaniu poddano 3 tys. gimnazjalistów klas pierwszych, drugich i trzecich, uczęszczających do warszawskich szkół publicznych i prywatnych.
W świetle badań szkoła przestaje radzić sobie z uczniami, nauczyciele boją się reagować na zaczepki młodzieży, nie chcą ich prowokować do gorszych zachowań. Z kolei takie postępowanie daje odwrotny skutek – powoduje, że nastolatkowie czują się bezkarni i dalej testują na ile w swoim zachowaniu mogą sobie pozwolić. Brak szacunku do nauczycieli prowadzi również do tego, że coraz mniej gimnazjalistów traktuje ich jako wzorzec do naśladowania. Według badań jeszcze mniejszą sympatią od nauczycieli uczniowie darzą pedagogów szkolnych. Wskazuje to na trudności w rozwiązywaniu sytuacji konfliktowych.
Ponadto coraz mniej gimnazjalistów zapomina o tym, w jakim celu chodzą do szkoły – twierdzi Łukasz Ługowski, dyrektor gimnazjum i liceum przy Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii. Większość nastolatków przychodzi tam w celach towarzyskich, nie po to, by zdobywać wiedzę dla samych siebie, interesuje ich tylko zdobycie papierka, świadectwa.
Co badania mówią o rodzicach? Podobnie jak nauczyciele, nie reagują oni na zachowanie swoich dzieci. Nie potrafią utrzymać dyscypliny w domu. Według przeprowadzonych badań co trzeci nastolatek mieszka w domu, gdzie istnieje przemoc fizyczna i konflikty wywołane nadużywaniem alkoholu przez rodziców. Około 20 proc. badanych pochodzi z rodzin niepełnych, gdzie wychowywani są głównie przez samotne matki.
Co więcej, badania jednoznacznie wskazują, że rośnie ogólna akceptacja zażywania narkotyków wśród młodzieży. Nastolatkom łatwiej po raz pierwszy spróbować narkotyków, gdy są daleko od domu i oddziałuje na nich ich grupa rówieśnicza. Do tego typu sytuacji zaliczają się różnego rodzaju spotkania towarzyskie takie, jak na przykład wycieczki. Coraz młodsi ludzie zaczynają także zajmować się handlem narkotykami – twierdzą autorzy badania. Uważają, że kontakt z substancjami odurzającymi ma nie tylko młodzież z dużych miast (szczególnie z Warszawy) czy z rodzin dysfunkcyjnych, ale także nastolatkowie ze wsi i tacy, którzy pochodzą z tzw. dobrych domów.
Źrodło: "Rzeczpospolita", 9.06.2011/jd
Zobacz też: Jak rozpoznać, czy dziecko sięga po alkohol lub narkotyki?